W piekielnych czeluściach nad rzeką Alaron,
Piwko popijał sobie demoni baron.
Po czterech porcjach kiwać się zaczął,
Zobaczył jak w oddali sukkubusy walczą.
Obydwie urodą nie grzeszyły,
Ale strasznie zadziorne były.
Gdy jedna w drugą trafiła strzałą,
Druga podniosła chorągiewkę białą.
Baron powiedział żeby się nie poddawała,
I że jak wygra o piwo będzie miała.
Dodało jej to otuchy wiele,
Lecz powiedziała że woli ziele.
Pijak był trochę zagubiony,
I powiedział że poszukuje żony.
Sukkub zaczął strzelać w pijaka,
Który udawał wielkiego ważniaka.
Dam ci ziele pod jednym warunkiem,
Zostanę twych dzieci najlepszym wójkiem.
Po zastanowieniu sukkub się zgodził,
A pijak kobietę ziołem złagodził.
gdy szli razem dzieci zobaczyć,
Demon piwo ukraść chciał raczyć.
Po dłuższej chwili już nie wytrzymał,
I sukkubowi piwo zadymał.
Ta z wściekłości krzyczeć zaczęła,
I strzelbę na ogniste kule wyjęła.
Trafiła baronowi w prawe kolano,
I obudził się w więzieniu Sheogh rano.
Morał z tego taki:
Gdy chce ci się piwa to idź do tawerny,
I bądź jej przez całe życie wierny,
Nigdy nie kradnij piwa innym,
Bo okażesz się w więzieniu winnym.
Po długiej przerwie powróciłem