Servin- W takim razie wybiorę się tam później- rzekł Servin lekko zadziwiony- prowadź, pójdę z tobą.
Wziął miecz do ręki, po czym oparł go na ramieniu.
(przygotuj się, drugi zawodnik wchodzi
)
DavarionDavarion kroczył tym przedziwnym dla niego miejscem, nie był przystosowany do takich klimatów, wolał lekki wietrzyk i średnią temperaturę. Rzucił zaklęcie światła by rozjaśnic swą drogę, po czym ruszył dalej.
-Cholera, kiedy wreszcie...
Ujrzał Atrię okupowaną przez demony. Lekko się przeraził, zawrócił w las:
-Vasspi, dobrze ci tam?- rzekł do pająka, nie spodziewał się odpowiedzi, jednak i tak lubiał zagadywac do tego małego pajęczaka.
Odpowiedziało mu drobne poruszenie się w małej sakiewce.
Kroczył tak przez jakiś czas, po czym zauważył dwóch wojów gadajaych ze sobą:
-Hej!- krzyknął do tego w czerwonym- możesz mi wytłumaczyc co się tu do jasnej cholery dzieje?