Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Strony: [1] 2 3 4    Do dołu Wyślij ten wątek Drukuj
Zwycięstwo (Czytany 11730 razy)
kluseczka

*****

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« : 18 Września 2007, 20:59:12 »
Łezka się w oku kręci, co? Tak, to już koniec. Ale nawet koniec ma swój początek, a początkiem "Zwycięstwa" jest moment, kiedy na zamek przybył


Posłaniec


   -Pani! Przybył wysłannik na Avalon!
   Izabela rzuciła list dyplomatyczny od Zehira, po czym wybiegła na dziedziniec.
   -Julio! Co powiedziała Allaya?
   -Wierszyk.
   -Jaki?
   -Zaraz, przypomnę sobie... Nie pamiętam.
   -Na przyszłość wyślę Aine.- powiedziała zdenerwowana królowa.
   -Też bym tak zrobiła.- odrzekła łuczniczka.- Amith była w żałobie po swoim byłym i złościła się jak osa.
   -A ja nadal nie wiem... Hej! Christiane!
   Metamorfka, która właśnie wychodziła z zamku, tuląc do piersi nieodłączną księgę, zasalutowała jej.
   -Christiane, jedź na Avalon do Allayi. Zapamiętaj, co powie i przekaż mi.
   -Tal ha, pani.
   -A co oznacza tal ha?
   -Wedle rozkazu.
   Izabela się zaczerwieniła. Naprawdę, powinna bardziej się przykładać do języków.
   -Wysłałaś Tiane na Avalon?
   Królowa odwróciła się. Obok stała Aine.
   -Tak, Julia zapomniała słów Allayi. Źle zrobiłam?
   -Dobrze.- odrzekła Avaoinen.- Ma świetną pamięć, i może to jej humor poprawi.
   Izabela zmarszczyła brwi.
   -Nie zauważyłam u niej oznak złego humoru.
   -Bo u metamorfa się tego nie zauważa. Ale jak zna się magię mentalną, to...- Arcymistrzyni dumnie wypięła pierś.
   -A dlaczego?- spytała Izabela.
   -Jest zła na Raelaga, a to w połączeniu z nadal trwajacą żałobą tworzy wniosek: "bez kija nie podchodź".
   -Zła? Dlaczego? Czyżby się pokłócili?- zdziwiła się królowa.- Przecież byli przyjaciółmi...
   -Nie pokłócili. Christiane po prostu myśli, że jej dostatecznie nie ufał. Nie powiedziała mi, w jakiej kwestii, ale mówiła coś o wyciąganiu wniosków, i ze w tym przypadku Shael'thir miała rację.
   -A w jakim przypadku?
   -Pewnie, że śniadanie było przeterminowane. Nie musisz rzygać na podłogę, to wcale nie jest takie obrzydliwe. Izabelo, czy ty...


W następnym odcinku:
-cztery największe problemy Ygg-Chall
-dlaczego Aine nie zostanie cesarzową Imperium
-na co można umrzeć


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : 18 Września 2007, 21:19:19 »
Koniec :(  
Kiedyś musi być, ale to wszystko tak szybko zleciało...


IP: Zapisane
kluseczka

*****

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : 18 Września 2007, 21:37:22 »
Oj, wiem. Następny rozdział dedykuję koledze Johny_Szalony i koledze cepkowi za podejmowanie heroicznych prób zrozumienia zagadki Raelaga.


   -Mam depresję.- oznajmiła Shael'thir. Aine spojrzała na nią z współczuciem.
   -Co tym razem? Ambasador od krasnoludów, bal dyplomatyczny, janevierska gospodarka czy hamellskie drogi?
   -Te ostatnie.- westchnęła cesarzowa.- Słuchaj, Aine, a może byś tak przejęła władzę w moim imieniu, skoro się tak dobrze znasz na Ygg-Chall?
   -Nie znam się, ale twój ojciec za swoich czasów też na nie narzekał. Poza tym, pamiętasz chyba, że jak Mire Lady przejęła władzę po odejściu Raelaga, nie wszyscy uznawali jej władzę. Oni potrzebują cesarza ze swojej krwi. Nie zaakceptują człowieka na tronie.
   -Może i tak... Pomożesz mi segregować dokumenty?
   -Nie mogę.- odrzekła Avaoinen.- Umówiłam się z Jorvanem.
   -Weź mnie ze sobą.- poprosiła Shael'thir.- Wszystko lepsze niż biurokracja.


   Ku uldze Shael'thir, Jorvan nie zabrał jej i Aine do straszliwej knajpki. Tym razem wybrał małą kawiarenkę w Aell Verennie. Atmosfera przypominała saloniki starych panien, ale w porównaniu z horrorystycznym wystrojem "Pod Palcem Trupa" była całkiem znośna.
   -Dobrze, biorę kawę i ciacho, a wy dziewczyny?
   -Ja też.- powiedziała Shael'thir.
   -A ja herbatę. Po kawie przejawiam niezdrową aktywność. Jor, na czym skończyliśmy?
   -Na tym, ze różdżki mogą być przydatne, kiedy many zabraknie...
   -Mana? Phi!- czarodziejka wygięła lekceważąco wargi.- Szanujący się mag obwiesi się odpowiednimi amuletami, bądź zaimplementuje sobie do protekcji magicznej uzupełnianie energii. Gdyby nie to, że mam limit, już dawno bym umarła na przedawkowanie many. Powinni brać ze mnie przykład!
   -Nie można umrzeć na przedawkowanie many.- wtrąciła Shael'thir.
   -Można umrzeć na przedawkowanie wszystkiego. Many, caoil ilax, łaskawości...
   -Jestem absolutnie pewna, że nie mówisz teraz prawdy. Nie można umrzeć na łaskawość.
   -Można, jak się łaskawie da swojemu synowi na urodziny zestaw "Mały Truciciel".
   Shael'thir nie wiedziała co powiedzieć. Wyręczył ją Jorvan.
   -Ale dla początkujących różdżki są niemal niezbędne.
   -Wiesz, co mnie początkujący obchodzą? Co ja, przedszkolanka jestem...


W następnym odcinku:
-kto jest autorem zagadki, która Christiane Helen wypowiedziała w 10 rozdziale Pomocy
-jak się ową zagadkę tłumaczy na JME
-debata dot. Malassy


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
Johny_Szalony

*

Punkty uznania(?): 4
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 524


ADHD

Zobacz profil
« Odpowiedz #3 : 19 Września 2007, 10:06:22 »
Cytuj
Sen
   Burza huczała i wyła, niemiłosiernie siekąc step. Było to pustkowie: zero drzew, zero ludzi, tylko parę małych krzaczków od czasu do czasu zakłócało ostrą, wyraźną linię horyzontu.
   Żaden człowiek nie chciałby teraz znajdować się w tym miejscu. A jednak mimo tego, przez step ktoś jechał. Galopował, wyraźnie się spiesząc. Deszcz przemoczył go już do cna, gdyż cienka opończa podróżna nie chroniła go przed wodą. Na jego twarzy krople deszczu mieszały się z krwią i łzami.
.
.
.[/span]
   -Ty też miałaś ten sen?- zapytała.
   Izabela przytaknęła.
   -Ale...
   -Nie.- odrzekła Shadya nim królowa zdążyła zadać pytanie.- Nie wiem. Mogę tylko podejrzewać.
   -A co podejrzewasz?- Izabela wreszcie została dopuszczona do głosu.
   -To samo co ty.- odpowiedziała półelfka.- I znam kogoś, kto może nasze podejrzenia potwierdzić...
[span style=\'color:orange\']Pomocy!!! zgubiłem się :(  Nasze bohaterki miały ten sam sen, a nie mogę znaleźć jego wyjaśnienia... Kim jest ta postać ze snu? Dokąd tak spieszy? W jakim celu? / sorki że wtrąciłem cytat tutaj a nie do "Pomoc"(Tom drugi Trylogii Dziedziczk) ale nie wiem czy jeszcze tam zaglądasz a zależy mi na odpowiedzi... /ermm/ [/color]


« Ostatnia zmiana: 19 Września 2007, 10:13:54 wysłane przez Johny_Szalony » IP: Zapisane
Wróciłem właśnie z tej acid cave (…) Ogólnie legowisko trolli i zbiegów z zakładu gnieźnieńskiego. Polecam omijać. - Luk
Przy sprawdzaniu niektórych artów dostałbym krwotoku – Dabu
wyzywają i każą se lody robić...  polecam iść do sklepu po Algidę..   - Laxx
-Dabu: Darciuchy. xP Phi, gardzę metalem. x)
-Luk **A zjadł Ci ktoś kiedyś kota?**
Nikt nie powiedział, że jesteśmy kompetentni;p- Martin
kluseczka

*****

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : 19 Września 2007, 10:23:08 »
Zajrzałabym. A to tajemnica, więc na razie nie mogę powiedzieć. :P


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
kluseczka

*****

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #5 : 19 Września 2007, 12:17:15 »
Czy już dawałam rozdział trzeci? Nie? W takim razie daję, z dedykacja dla kolegi Fasta, na pocieszenie.


   Kolejną nowością było to, że Shadya czuła już się na siłach brać udział w obradach parlamentu, jak to nazywała Aine. Jednak kiedy powróciła, jej wygląd zaskoczył wszystkich. Niby nic się nie zmieniło, ale w jej oczach prócz cienia płonął też ogień determinacji. W jej twarzy też sie coś zmieniło. Nikt nie był w stanie powiedzieć, co, ale każdy kto na nia spojrzał, widział, że nie jest już tym samym niewinnym dzieckiem, co ruszało na podbój z Avaoinen i Raelagiem.
   -I jak?- spytała Shael'thir.
   -Siły Zakonu Wiecznego Światła zdziesiątkowały jednostki buntowników.- odrzekła Lady Richesa.- Teraz pozostaje nam tylko...
   -Końcowe wymiatanie.- dopowiedziała Arcymistrzyni.
   -A co z Jethavairem?- zadała koronne pytanie Shael'thir.
   -Zginął z ręki Mistrzyni Zakonu i Allayi.
   -Aha... Szkoda, był całkiem dobrze wychowany. I chciałabym z nim sobie porozmawiać...
   -Więc kwestia załatwiona.
   -Nie. Jeszcze nie załatwiona.
   Wszyscy spojrzeli na Shadyę. Półelfka kontynuowała:
   -Zostaje jeszcze Malassa.
   Aine zagwizdała z podziwem.
   -No, no, trudno pobić rekord w nienawiści ustalony ostatnio przez lady Richesę, ale tobie się udało.
   -Postawmy sprawę na ostrzu noża.- zaczęła Mire Lady.- Malassa jest boginią. Nie ma wśród nas nikogo dostatecznie potężnego, by mógł ją zabić.
   -Ja potrafię.- odrzekła Shadya.- Mogę ją zniszczyć.
   -I możesz sama przy tym zginąć.- oschle odparła Lady Richesa.- Nie, nie i jeszcze raz nie. Masz obowiązki wobec Imperium.
   -Obowiązki?!
   Shadya poderwała się z furią.
   -Mój brat poświęcił się, by ocalić mnie od Malassy. Moim obowiązkiem wobec Imperium jest zniszczenie jej! I tylko to, Richeso!
   -Opanuj się!
   -Szanowne panie, kłócić się możecie prywatnie, ale tu jest debata na temat buntowników. Osobiste porachunki możecie sobie załatwiać kiedy indziej.
   Obie kobiety od razu się uspokoiły.
   -Ale muszę przyznać, że Shadya ma rację. Nie zwyciężymy, póki Malassa żyje, a ona jest jedyna osobą zdolną zabic boginię.
   -Małe są szanse, że to przeżyje. Wręcz ich nie ma.- powiedziała Richesa Eylthenderran.
   -Raelag oddał swoje życie za mnie. Ja mogę je oddać za Imperium.- powiedziała Shadya. Lady Shya była pełna podziwu dla jej odwagi. Shael'thir nie była. Wiedziała, że zemsta jest tylko tym, czego pragnie Shadya, a własne życie nie miało dla niej większego znaczenia.
   -Więc ustalone. Se'vel tharm, przyjaciele!
   -Se'vel tharm.- powtórzyli pozostali jak echo.


W następnym odcinku:
-co chce wprowadzić Aine
-jak sie pozbyć Arcymistrzyni- metoda Izabeli
-scenka miłosna z Sorgalem i Shadyą :P


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
Johny_Szalony

*

Punkty uznania(?): 4
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 524


ADHD

Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : 19 Września 2007, 12:58:41 »
Cytuj
Shadya ...[/span]
[span style=\'color:orange\'].
.
.
.[/span]
 Nikt nie był w stanie powiedzieć, co, ale każdy kto na nia spojrzał, widział, że nie jest już tym samym niewinnym dzieckiem, co ruszało na podbój z Avaoinen i Raelagiem.
[span style=\'color:orange\']
Shadya dzieckiem?? Starsza siostra Ice Maiden?? W oczach kogokolwiek... W którym miejscu? /w00t/ Wpadka, z której raczej się nie wykaraskasz :P  ;)  /cool/ [/span]

[span style=\'color:orange\']Zawsze czuwam /whistling/ [/color]


« Ostatnia zmiana: 19 Września 2007, 13:01:02 wysłane przez Johny_Szalony » IP: Zapisane
Wróciłem właśnie z tej acid cave (…) Ogólnie legowisko trolli i zbiegów z zakładu gnieźnieńskiego. Polecam omijać. - Luk
Przy sprawdzaniu niektórych artów dostałbym krwotoku – Dabu
wyzywają i każą se lody robić...  polecam iść do sklepu po Algidę..   - Laxx
-Dabu: Darciuchy. xP Phi, gardzę metalem. x)
-Luk **A zjadł Ci ktoś kiedyś kota?**
Nikt nie powiedział, że jesteśmy kompetentni;p- Martin
kluseczka

*****

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : 19 Września 2007, 13:26:22 »
A gdzie napisałam, że starsza?


I dobrze, że czuwasz /whistling/


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
Johny_Szalony

*

Punkty uznania(?): 4
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 524


ADHD

Zobacz profil
« Odpowiedz #8 : 19 Września 2007, 13:43:27 »
Hmm.... byłem pewien że w "Ice Maiden" gdy tytułowa bohaterka spotkała Shadyie to wyjaśniło się że jest jej młodszą siostrą, dziwna rzecz /blink/ No cuż, chyba się starzeje :P[/span]
 
Cytuj
   -Witaj Raelagu.- powiedziała melodyjnie.- Wreszcie cię odnalazłam.
   -Znasz ją?- spytał Findan.
   -W życiu nigdy jej nie widziałem.- odrzekł cicho.- Widziałem ją w snach.
   Elfka podeszła bliżej.
   -Dlaczego mnie poszukiwałaś?- spytał czarnoksiężnik. Na jej twarzy odmalowało się połączenie smutku i satysfakcji.
   -Nie pamiętasz mnie? Nie, oczywiście, że nie pamiętasz. Nie możesz pamiętać.
   -Wyjaśnij.- rzekł sucho.- Byle szybko.
   -Nigdy nie zastanawiałeś się, czemu twoim najwcześniejszym wspomnieniem było  Odpowiedź na to jest prosta. Nie chciałeś służyć Władcy Demonów. Chciałeś go szpiegować. Jednak obawiałeś się jego zdolności mentalnych. W lęku przed rozpoznaniem po wspomnieniach, powierzyłeś mi je, zanim wszedłeś do Ur-Hakal.
   -Tak, twoje wyjaśnienie jest dość prawdopodobne.- przyznał Raelag.- Ale dlaczego mnie szukałaś?
   -Kiedy żegnałeś mnie przy twierdzy Władcy Demonów, poprosiłeś mnie, bym odnalazła cię sto lat później i zwróciła pamięć. Byłeś pewien, że będziesz wtedy znał dostatecznie dużo planów Kha-Beletha.
[snapback]11482[/snapback]

[span style=\'color:orange\']Z tego wynika że ma ponad 100 lat...[/color]


« Ostatnia zmiana: 19 Września 2007, 13:48:56 wysłane przez Johny_Szalony » IP: Zapisane
Wróciłem właśnie z tej acid cave (…) Ogólnie legowisko trolli i zbiegów z zakładu gnieźnieńskiego. Polecam omijać. - Luk
Przy sprawdzaniu niektórych artów dostałbym krwotoku – Dabu
wyzywają i każą se lody robić...  polecam iść do sklepu po Algidę..   - Laxx
-Dabu: Darciuchy. xP Phi, gardzę metalem. x)
-Luk **A zjadł Ci ktoś kiedyś kota?**
Nikt nie powiedział, że jesteśmy kompetentni;p- Martin
kluseczka

*****

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #9 : 19 Września 2007, 13:58:06 »
W rozdziale pierwszym "Więzów krwi" nie ma nic o Shadyi, i TO SHADYA JEST MŁODSZĄ SIOSTRĄ ICE I RAELAGA, NIE NA ODWRÓT. Nie wspominając o tym, że jest w połowie elfką, więc żyje znacznie dłużej niż inni ludzie, szacując, około 800 lat. Poza tym Shadya nie czekała grzecznie w Ashan, tylko rozbijała się po wymiarach. Ponieważ w każdym czas płynie inaczej...

A rozdział numer 4 za wyszukiwanie błędów dedykuję koledze Johny_Szalony


   Generał Czwartej Armii Ygg-Chall, Sorgal, przekradał się między drzewami. Nie, nie był na jakiejs tajnej misji. Przynajmniej nie na misji zleconej mu przez Imperium, ale nie mniej ważnej dla niego.
   -Pst! Shadyo!
   Półelfka odwróciła się w jego stronę. W promieniach księżyca, w cieniu drzew tworzących park zamkowy nie wyglądała jak istota ziemska.
   -Chcesz ze mną rozmawiać?- spytała.
   -Tak...
   Nie, pomyślał. Nie chcę z tobą rozmawiać. Chcę ci powiedzieć to wszystko, czego wcześniej nie miałem odwagi wyznać. Chcę cię ocalić.
   -Generale?
   -Co? Ach tak... Ja...
   Niech to, pomyślał. Zaraz się rozgadam i...
   -Nie chcę, byś umarła. Kocham cię. Nie pozwolę, byś...
   -Bym co?- Shadya syknęła z pogardą.- Bym wypełniła swój obowiązek wobec Imperium? Jestem córką Tuidhany, siostrą Raelaga. Nie mogę swym tchórzostwem pohańbić ich imienia. A jeśli ty nie akceptujesz mojej decyzji, nie jesteś godzien miana generała Imperium.
   -Ale...
   -Kochałam w życiu tylko jednego.- powiedziała Shadya, patrząc na księżyc.- Lecz on nie żyje. Odejdź.
   Niepocieszony Sorgal posłusznie wrócił do swojej komnaty.


   -Ty też jesteś na mnie zła?- spytała Shadya.
   -Nie.- pokręciła głową Izabela.- Zazdroszczę ci.
   -Zazdrościsz?
   -Tak. Masz możliwość zemsty na Malassie. A życie... Czym jest życie? Chwilka, mgnienie ulotne...
   -Chyba wprowadzę prohibicję.- oznajmiła Aine, wychodząc zza drzewa.- Arvaniir wyraźnie wam szkodzi.
   Królowa i Shadya wymieniły spojrzenia.
   -Jestem trzeźwa.- oznajmiła Izabela.
   -To zabiorę ci kartę biblioteczną.- wpadła na pomysł Avaoinen.- Teraz zobaczymy, skąd weźmiesz filozofie, ha!
   -Od Christiane Helen.
   -Tak, ona mi wygląda na taką.- mruknęła Arcymistrzyni.- Dzięki!
   Jak tylko dziewczynka teleportowała się, królowa odwróciła się do Shadyi.
   -Na czym to skończyłyśmy?


W następnym odcinku:
-Aine cytuje tekst z mojej sygny
-umiejętności kuchenne Sorgala
-demokracja w wykonaniu Ygg-Chall


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
Cepek
Tamer spamer soul

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 399


Moja psina

Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : 19 Września 2007, 19:34:32 »
Super Super Super koniec już tuż tuż a ja nie mogę zapomnieć jak cieszyłem się gdy czytałem pierwszy tom zakochałem się w twojej poezji kluseczko =]


IP: Zapisane
Life is short ,so play Heroes of Might and Magic or die.




kluseczka

*****

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #11 : 19 Września 2007, 22:00:16 »
Raczej prozie /blushing/ chyba że ci chodzi o przepowiednie Allayi i piosenkę Jorvana. Zatem rozdział 5 dedykuję koledze cepkowi


   -Malassa sama do mnie nie przyjdzie. To ja muszę ją odszukać.
   -Nadzieję zawsze można mieć.- skomentowała wypowiedź Shadyi Aine.- Ale w tym przypadku jestem za. O ile masz plan.
   -Nie mam planu.- odrzekła Shadya.- Mam tylko nadzieję, że moje poszukiwania przyniosą skutek.
   -Chaos zwykle zwycięża ład, gdyż jest bardziej uporządkowany.- zacytowała Avaoinen.- I tak jestem za.
   -Za.- powiedziała Shael'thir.- Choć nie wiem, po co robimy to głosowanie, przecież niezależnie od wyniku Shadya i tak będzie szukać Malassy.
   Richesa pokiwała z uznaniem głową. Z małej Shael'thir będzie jeszcze całkiem dobra władczyni.
   A z Shadyi całkiem gustowny trup... o ile Malassa zostawi jej ciało w spokoju.
   -Jestem przeciw.- oznajmiła.- Nic z tego nie będzie. Lady Richese postępuje nierozsądnie i impulsywnie, powodowana głupimi pobudkami.
   Sorgal rzucił jej pogardliwe spojrzenie.
   -To poniżej twojej godności, lady Richeso.
   -Z tej samej pobudki, która teraz powoduje tobą, Sorgalu.
   -Dość!- krzyknęła Aine.- To nie czas na wbijanie sobie szpil! Malassa to poważny wróg i musimy się zjednoczyć, by ją pokonać!
   Hm, pomyślała Richesa. Nie doceniałam jej, a tu proszę! Wychodzi na to, że to wiecznie roześmiane dziecko może się okazać poważnym i cenionym sprzymierzeńcem...
   -Ja jestem za.- powiedział w końcu Sorgal.- To decyzja Shadyi i nikt nie ma prawa jej podważać.
   -Za.- powiedziała Shael'thir.- W tym przypadku nie ma sensu głosowanie na cokolwiek innego. Przecież wy wszyscy zrobilibyście to samo na miejscu Shadyi.
   -Przeciw.- powiedziała Yrbeth.- Malassa jest zbyt potężna, by ktokolwiek ją mógł pokonać. To bez sensu.
   -Przeciw.- oznajmiła lady Shya.- To nie ma sensu. Rozumiem twoja chęć zemsty, ale to sprawia, że łatwo tobą manipulować.
   -Remis.- podsumowała Arcymistrzyni.- Więc Shadya idzie polować na Malassę. Ty, lady Ylva'leen, i ty, lady Eylthenderran będziecie szukać informacji dot. miejsca, gdzie może chować się Malassa. Lady Shya i ty, Shael'thir, postaracie się potrenować nieco Shadyę w walce mieczem, bo lepiej zapobiegać niż leczyć. Ja znajdę jakiś sposób na dorwanie tej smoczycy, a ty, Sorgal, zrobisz jej kanapki na drogę.
   Sorgal chciał zaprotestować, zrobiła to jednak za niego Rayne.
   -Hm, on jest z takich, co przypalają nawet wodę na herbatę, dajmy mu inne zadanie.
   -W porządku.- powiedziała Avaoinen.- Jesteś odpowiedzialny za skoszenie trawnika przed jedenastą!

W następnym odcinku:
-dzieło życia Tieru
-czego Aine nie chce dać Richesie
-Shadya dostaje małe ulepszenie


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #12 : 19 Września 2007, 22:09:53 »

-Hm, on jest z takich, co przypalają nawet wodę na herbatę, dajmy mu inne zadanie.
-W porządku.- powiedziała Avaoinen.- Jesteś odpowiedzialny za skoszenie trawnika przed jedenastą!

W następnym odcinku:
-dzieło życia Tieru
-czego Aine nie chce dać Richesie
-Shadya dostaje małe ulepszenie
[snapback]14397[/snapback]
[/quote]
Och...
Szkoda mi Sorgala, cały trawnik, ale patrzmy na lepsze strony gdyby te wszystkie mroczne elfy byłby to leśne elfy...
A ich kraina to nie jaskinie a łąki..
Dopiero Sorgal miałby pracy...


IP: Zapisane
Cepek
Tamer spamer soul

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 399


Moja psina

Zobacz profil
« Odpowiedz #13 : 20 Września 2007, 15:07:33 »
I jak zwykle fajnie mam nadzieje że będzie jakaś fajna akcja podczas walki z malassą ;)


IP: Zapisane
Life is short ,so play Heroes of Might and Magic or die.




kluseczka

*****

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #14 : 20 Września 2007, 16:55:28 »
Oj, tak. Zabiłam już Raelaga, więc teraz muszę mieć inną ofiarę i padło na Sorgala. Kolego Fast, masz dedykację. Rozdział 6:


   -Mam!- oznajmiła Aine, wynosząc z biblioteki ogromne, zakurzone i pokryte pajęczynami tomisko.- Co prawda, może nie zadziałać jak pozostałe sposoby, ale spróbować nie zaszkodzi.
   Shadya przyjrzała się woluminowi.
   -Co to jest?
   -Wielka Księga Prawdziwej Natury, rekomendacji i autorstwa Tieru.- odrzekła Avaoinen.- Na szczególną uwagę zasługuje to zaklęcie.- wskazała palcem jeden z wersów.
   Półelfka ledwo rzuciła okiem, po czym zapytała:
   -Co mam zrobić?
   -To mi się podoba.- pochwaliła ją Arcymistrzyni.-Stań tu i powiedz: Raivel yv'aith Shav'.
   -Raivel yv...aith Shav'!
   Twarz Shadyi wykrzywiła się w straszliwym grymasie. Jej bluzka pękła, odsłaniając zakrwawione, czarne skrzydła. Jednocześnie jej ubranie zostało zastąpione płytową zbroją. W jej lewej dłoni(była właśnie leworęczna- dop. autorki) pojawił się płonący miecz. Drugą rękę otuliły cienie.
   -No, no... Shall.
   Parę stron w książce przewróciło się, a dziewczynka odczytała:
   -Anioł Zagłady. Bardzo niebezpieczna postać. Miecz śmierci, chłonna zbroja, moce... dalej, dalej... Prawdziwa natura osób najczęściej okrutnych, o wielkic ambicjach, bądź skrzywdzonych. Muszę dopilnować, by tego w swoje ręce nie dostała Lady Richesa.- powiedziała, zamykając książkę.
   Kiedy tylko Shadya poleciała odłożyc Wielką Księgę Prawdziwej Natury na miejsce, do biblioteki wbiegła Yrbeth.
   -Pani Richese! Avaoinen! Malassa musi się ukrywać w swej domenie: Cieniu.
   -Znaczy?- zdziwiła się czarodziejka.
   -To znaczy, że tylko inne bóstwo może się tam dostać.
   -Shadya! Wracaj z tą księgą!- zawołała Aine. Kiedy Yrbeth ujrzała nowa postać półelfki, aż sie zachłysnęła.
   -Shall... tak. Tylko bóstwa i Anioły Zagłady.- wyjaśniła Arcymistrzyni.- Zatem... Ej! Jeszcze ci nie powiedziałam, jak to robić! Wracaj!


W następnym odcinku:
-po raz pierwszy obserwacja zdarzeń z punktu widzenia Shadyi
-kto ma wadę wymowy
-jak załatwić sprawę w kibelku... tfu, Malassę


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
Strony: [1] 2 3 4    Do góry Wyślij ten wątek Drukuj 
 





© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.065 sekund z 18 zapytaniami.
                              Do góry