|
|
« : 23 Maja 2007, 19:57:12 » |
|
Poemat o Druidzie Tom III
Gdy Druid się ubrudził, Wracał do domu i marudził, Wyprał togę, trochę poczekał aż wyschnie, przy czym strasznie się nudził, Więc by nie trwonić czasu, Wybrał się na spacer do lasu, Poszedł w kierunku Cichej Polany bo nie lubił hałasu. Idzie druid - karzeł i sobie pośpiewuje, Nagle jak go coś nie walnie, jak go coś nie ukuje. Podskoczył! Wrzasnął! Zauważył kto to zrobił bo było jasno, To był Rycerz, co od tyłu go mieczem w plecy kuł, I krzyknął: "Stój!", Karzeł ze strachu stanął na baczność, A Rycerz powiedział, że nie mógł zasnąć, Bo druid tak głośno śpiewał, Więc go mieczem poklepał. Druid oburzony o taką błahostkę, Zaczął wrzeszczeć na Rycerza - wyborowej armii jednostkę. Krzyki wnet się skończyły jak zaczęły, Bo Rycerz chciał być szczery, Więc zamahnął się na karła, No cóż bywa.. egzystencja marna.
Morał jest ważny: Ktoś tu miał problem wyraźny, Ale tylko jeden z nich miał siłę, Więc nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe!
|