Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Strony: [1] 2    Do dołu Wyślij ten wątek Drukuj
Zróbmy sobie państwo (Czytany 7396 razy)
Niedziel

*

Punkty uznania(?): 2
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 518


Założyciel Forumowej Mafii na Tawernie.

Zobacz profil
« : 23 Maja 2014, 21:27:25 »
Rozdział 1

      Był pierwszy tydzień czerwca, a więc zbliżał się długo wyczekiwany koniec roku szkolnego. Niektórym brakowało cierpliwości, co najlepiej widać było po frekwencji na wtorkowej lekcji matematyki, na której pojawiło się zaledwie dwóch uczniów. Obecne wtedy warunki nie sprzyjały systematycznemu uczęszczaniu do szkoły: lato, nudny profesor, ostatnia lekcja w planie. Przetrwali tylko najsystematyczniejsi. Określenie to pasowało niewątpliwie do Piotra, ucznia drugiej klasy liceum.
   Piotrek siedział w pierwszej ławce środkowego rzędu, czyli zgodnie z jego przyzwyczajeniami. Ubrany był nietypowo, bo pomimo upału miał na sobie elegancki strój: buty, skarpetki, spodnie, garnitur, krawat, wszystko w kolorze białym. Właśnie to miewał na sobie już od kilku dobrych dni. Rówieśnicy długo zastanawiali się co może być powodem takiego zachowania.
 - Może żałoba? - pytał jeden.
 - Nie, wtedy nosiłby czarne ubrania - słusznie zauważył drugi.
   Gdy w końcu postanowili zasięgnąć informacji od najlepszego możliwego źródła, czyli od samego Piotrka, usłyszeli niezwykle często padającą z jego ust odpowiedź:
 - Nie wiem.
   Ludzie z czasem przestali się tym interesować. Właściwie to Piotr nigdy nie cieszył się popularnością. Był bardzo przeciętny, przynajmniej z perspektyw nastolatków korzystających z życia. Raczej nieśmiały, nietowarzyski, ale zawsze pomocny, pracowity i systematyczny. Skoro nigdy ich nie obchodził, to czemu nagle miałoby się to zmienić? I tak koledzy znów przestali zwracać na niego uwagę.
   Piotr nie mógł też liczyć na szczególne względy u płci przeciwnej. Był średniego wzrostu. Miał nieco dłuższe, ciemno-blond włosy rozczochrane na wszystkie strony, niebieskie oczy, lekko odstające uszy oraz brzuch świadczący o niewielkiej nadwadze. Mówiąc prościej: nie wyróżniał się. Jeżeli człowiek o przeciętnym wyglądzie ma równie przeciętny sposób bycia, to zazwyczaj ginie gdzieś w tłumie szarych ludzi. Tak też było w przypadku Piotrka, który jednak zbytnio się tym nie przejmował. Koledzy niewiele go obchodzili, a tym bardziej nie interesowało go szukanie dziewczyny.
 - Strata czasu - mawiał pytany o to, czy wreszcie poszuka sobie partnerki.
   Dużo korzystniej prezentował się Łukasz - drugi z obecnych na matematyce uczniów. Był podobnego wzrostu co Piotrek. Miał krótko ostrzyżone, czarne włosy oraz zielone oczy. Z pewnością wyróżniał się wysportowanym ciałem, które pozwalało mu na osiąganie całkiem niezłych wyników w przeróżnych zawodach sportowych, zarówno w indywidualnych, jak i w tych drużynowych. W przeciwieństwie do Piotra miał wielu kolegów, a nawet kilkukrotnie mógł się pochwalić jakąś atrakcyjną partnerką u boku. Jego obecność na imprezach i zabawach nie była niczym dziwnym, aczkolwiek zawsze starał się zachować umiar.   
   Łukasz również siedział w pierwszej ławce, ale w rzędzie po prawo, czyli przy oknie. Zawsze siadał gdzieś na końcu, gdzie mógł spokojnie grywać na komórce albo rysować coś na końcu zeszytu. Przy takiej frekwencji nie miało to jednak sensu. Wiedział również, że nauczyciel i tak zapewne zaprosi go gdzieś bliżej, więc z pewną niechęcią ostatecznie usadowił się na samym początku z własnej woli.
   Miał na sobie typowe dla nastolatków ubrania: sportowe buty, jeansy oraz koszulkę z wymalowanym na środku logiem jakieś sławnej firmy.
 - Strata pieniędzy - mawiał Piotrek pytany o to, dlaczego nie kupuje sobie oryginalnych ubrań.
   Przed Łukaszem znajdowało się nauczycielskie biurko. Siedział przy nim podstarzały już profesor, przyodziany w czerwoną koszulę w kratę, jakieś brązowe, wytarte spodnie i buty od garnituru. Był niski, lekko przygarbiony. Od łysego czubka jego głowy odbijało się światło słoneczne, wpadające przez najbliższe z okien. Natomiast już w pozostałych miejscach dało się zauważyć schludnie ułożone siwe włosy. Charakterystyczna dla niego była również sięgająca do połowy klatki piersiowej broda. Na nosie miał jak zawsze niezawodne binokle. Był raczej lubiany przez uczniów, rzadko krzyczał, uprzejmy, a nawet czasem opowiedział jakiś żart. Miał jednak jeden problem: uczył matematyki, czyli najmniej lubianego przedmiotu w klasach humanistycznych. Z reguły nauczyciela od tego przedmiotu traktuje się jako zło wcielone, więc nawet ten przyjazny przecież staruszek nie cieszył się wielkim poparciem wśród młodzieży.
   Siedział wyprostowany na swoim krześle i notował coś w swoim dzienniku, Łukasz siedział z założonymi rękoma i spoglądał to na profesora, to na Piotrka, który rozglądał się po sali i kręcił młynka kciukami.
 - No to co chłopcy? Chyba nie ma sensu prowadzić lekcji? - spytał wreszcie nauczyciel przerywając przerażającą ciszę, która trwała od momentu wejścia do sali, czyli od około pięciu minut.
 - Myślę, że nie – spokojnie odpowiedział Łukasz, który z trudem powstrzymywał się od uśmiechu na wieść, że istniała szansa na wcześniejsze wyjście ze szkoły.
   Profesor wstał, poprawił binokle i wziął dziennik do ręki.
 - Poczekajcie no, zaraz wrócę, a wtedy wspólne pomyślimy co zrobić – powiedział, po czym powoli wyszedł z klasy.
 - Jakby już sobie nie mógł darować – skwitował kładący głowę na ławkę Łukasz.
   Piotrek nic nie odpowiedział. Nadal rozglądał się po pustej sali, którą przecież bardzo dobrze znał, bo regularnie bywał w niej już od dwóch lat. Była to typowa klasa od matematyki. Duża, składająca się z trzech zielonych części tablica, na lewej ścianie wisiały plakaty ze wzorami matematycznymi, z tyłu poustawiane były brązowe szafki, a po prawo znajdowały się okna i parapety, na których stało kilka małych kwiatów w doniczkach.
 - Coś ty taki cichy dzisiaj? – zagadał wreszcie Łukasz.
   Piotrek znów milczał. Przestał kręcić młynek, założył ręce za głowę i utkwił wzrok w jakimś losowym punkcie na tablicy.
 - A czy kiedyś było inaczej? – słusznie odpowiedział po chwili.
 - Nie, nie było… - odparł zrezygnowany Łukasz. Wiedział, że trudno nawiązać z nim kontakt, ale po chwilowym namyśle kontynuował. – Może skorzystasz z okazji i narysujesz coś na tablicy? W podstawówce byłeś w tym dobry, pamiętam.
   Piotrek znów się zamyślił. Odpowiedź nie padała przez dobrą minutę.
 - Nie wiesz co narysować?
 - Wiem, ale nie wiem gdzie…
 - Jak to nie wiesz? Przecież masz całą tablicę!
- Ale nie wiem na której części.
   Ponownie zamilkli. Łukasz zaczął uważnie przyglądać się koledze. Uważał go za dziwaka, chociaż na dobrą sprawę rzadko z nim rozmawiał. Jednak ta odpowiedź wydawała mu się szczególnie podejrzana.
 - No to narysuj coś na lewej części tablicy – odrzekł wreszcie.
   Piotrek popatrzył na zielone pole wskazane przez kolegę. Nagle spostrzegł, że na pierwszej ławce pod ścianą, właśnie po lewej stronie, czyli pod wskazaną częścią tablicy, leżał młotek, a obok niego sierp. Wcześniej wydawało mu się, że leżał tam sam młotek, którym woźny wbijał wcześniej gwóźdź do ściany. Tak rzeczywiście było, bo Piotrek przetarł oczy, spojrzał ponownie. Sierpa tym razem nie było. Nie uspokoiło go to jednak, dlatego wyjątkowo powoli odpowiedział:
 - Nie, nie chcę na lewej tablicy
 - No to narysuj na środkowej – odparł coraz bardziej zdziwiony Łukasz.
   Piotrek spojrzał tym razem na środkową część. Ona była największa, dlatego rysowanie na niej dawało największą swobodę i wolność wyboru, ale mimo wszystko nie przekonała go do siebie.
 - Nie, na środku też nie chcę.
 - A prawa?
   Nad prawą częścią tablicy znajdował się drewniany krzyż, a do niego przybity był wykonany ze srebra Chrystus. Wyżej natomiast wisiało Godło Polski. Właśnie tym przedmiotom przyjrzał się Piotrek.
 - Nie, tam też nie chcę.
   Wtedy drzwi otworzyły się gwałtownie. Staruszek wrócił do sali, przerywając tym samym dziwną rozmowę uczniów. Zamiast dziennika trzymał kolorowe czasopisma, który położył na swoim biurku. Łukasz natychmiast wrócił do wzorowej uczniowskiej pozycji.
 - Może poczytacie? To bardzo pouczające artykuły!
   W głosie profesora słychać było ten naiwny entuzjazm, który oczywiście nie udzielił się Łukaszowi. Co do Piotrka, to trudno powiedzieć, czy ta propozycja wzbudziła w nim jakieś emocje. Zawsze był tajemniczy i raczej nie uzewnętrzniał swoich odczuć. Na wszystko odpowiadał ciszą i kamienną twarzą. Tak też było w tym przypadku. Profesor podał mu jednak pierwszą z gazet, którą Piotr wziął bez przekonania. Spojrzał na pierwszą stronę. Było to jakieś czasopismo o tematyce naukowej.
 - Na pewno cię zainteresuje, na pewno! – dalej łudził się profesor.
   Kolejna gazeta trafiła na ławkę Łukasza, który tylko na nią spojrzał. Jedyne co spostrzegł, to zdjęcie całkiem ładnej pani doktor na pierwszej stronie. Artykuł z nią związany miał mówić o wynalezieniu leku na nieuleczalną do tej pory chorobę. Mówiąc szczerze, nie zainteresowało go to. Przejrzał dalej tylko po to by upewnić się, że nie ma tam kolejnych zdjęć kobiety z okładki.
 - Panie profesorze? Może wyjdziemy już? – spytał zniecierpliwiony już Łukasz.
   Nauczyciel tylko westchnął i popatrzył na swoich podopiecznych.
 - To może zabierzecie to chociaż do domu i tam przeczytacie? – odparł lekko zniechęcony  staruszek.
 - Oczywiście! Oczywiście proszę pana! – krzyknął ponownie napełniony nadzieją Łukasz, który pospiesznie wrzucił swoje czasopismo do pustego niemal tornistra. To samo zrobił Piotrek, jednak jego plecak był przepełniony zupełnie niepotrzebnymi książkami.
 - No dobrze, idźcie już. Tylko ostrożnie! – Powiedział profesor, który nawet lekko się uśmiechnął.
   Łukasz zabrał swoje rzeczy, rzucił nauczycielowe pospieszne „do widzenia” i wyszedł z sali.
 - Zaczekaj no Łukaszu. Na kolegę to nie poczekasz? – zatrzymał go profesor.
   Staruszek zawsze starał się budować przyjazne relacje wśród młodzieży. Próbował zachęcać do wzajemnej rozmowy, spotkań, doradzał samotnikom. Jednak z każdym kolejnym rocznikiem jego metody okazywały się coraz mniej skuteczne.
   Nastolatek faktycznie stanął w drzwiach, spojrzał na elektroniczny zegarek na ręku i cierpliwie zaczekał na swojego kolegę, który jak zwykle się nie spieszył. Ostatecznie obaj wyszli z sali i udali się piętro niżej, a stamtąd do szatni. Piotrek jak zwykle zmieniał buty, a Łukasz tylko zdjął z wieszaka czarną bluzę z kapturem, którą wziął rano na wypadek deszczu. Po kilku minutach byli już na zewnątrz. Nie odzywali się od siebie. Jeden nie chciał tego robić, a drugi w pamięci miał dziwny dialog o rysowaniu, dlatego bał się rozpoczynać drugą rozmowę.
   Ich liceum znajdowało się tuż przy dosyć ruchliwej ulicy, toteż oprócz oślepiającego słońca powitały ich odgłosy stojących w korku ulicznym samochodów. Obaj szli chodnikiem, skręcili w prawo. Łukasz mieszkał stosunkowo blisko szkoły. Droga od domu do liceum zajmowała mu jakieś 10 minut. Piotrek również chodził piechotą, jednak mieszkał nieco dalej, dlatego przebycie trasy zajmowało mu około 20 minut.
   Chodniki były przepełnione, tak jak zazwyczaj bywa latem. Chłopcy szli w tłumie przechodniów. Gdy robiło się nieco luźniej, bo niektórzy zatrzymywali się przy przystankach, bądź też przechodzili na drugą stronę ulicy, uszczerbek szybko wypełniany był ludźmi wychodzącymi z klatek schodowych lub zatrzymujących się autobusów.
   Po lewej ręce mieli nadal przepełnioną samochodami ulicę, zaś po prawej czteropiętrowe bloki mieszkalne, zazwyczaj pomalowane na zielono. Od czasu do czasu zdarzył się jakiś w kolorze niebieskim lub pomarańczowym. Ostatecznie znaleźli się niedaleko małego sklepu monopolowego. Przed nim znajdowała ławeczka, na której siedział pewien charakterystyczny jegomość: podarte w okolicach kolan spodnie, poplamiona kurtka, zniszczone buty, mało przyjemny zapach. Gdy zobaczył idących chłopców wstał i podszedł do nich. Młodzi szybko zorientowali się z jakim typem człowieka mają do czynienia.
 - Dobrodzieje! Dobrodzieje! Ja nie chcę wyłudzać, na pewno nie! Ale widzicie w jakiej jestem sytuacji, więc proszę, pożyczcie no piątaka, tak na jedną bułeczkę, może dwie.
 - Nic ci nie damy, żegnam – odrzekł Łukasz, który szybko chciał uciąć dyskusję, dlatego przyspieszył kroku, jednak zatrzymał się gdy zobaczył Piotrka grzebiącego w kieszeni. Widok ten oburzył go.
 - Piotrek, co ty robisz?!
   Nie posłuchał. Wyjął wreszcie monetę i podał ją żulowi, który szybko odebrał zdobycz i ścisnął  ją mocno w dłoni.
 - Dziękuję ci księciuniu, dziękuję! – odparł obdarowany, po czym szybko skoczył do monopolowego.
 - Coś ty zrobił do cholery?! Przecież wiesz co on z tym zrobi! – irytował się dalej Łukasz.
   Piotrek zamyślił się, po czym znów ze spokojem odpowiedział:
 - Jemu bardziej się przyda.
   Łukasz znów ogarnął kolegę tym podejrzliwym wzrokiem. Ilość dziwnych sytuacji i odpowiedzi była już zdecydowanie zbyt duża, dlatego rzucił coś na pożegnanie i udał się do domu. Piotrek powinien wracać taką samą trasą, jednak postanowił przespacerować się po mieście. Wtedy jeszcze nie wiedział, że ludzie, których za chwilę spotka, już na zawsze odmienią jego życie.







 



IP: Zapisane


Cytat: Revold
Revold: Do M0D_ELITE: Nie hejtuj Niedziela. Poznalabys Go wiecej to bys wiedziala ze to porzadny gosc jest

Cytat: Fast
Fast: Niedziel miał rację ;_______;
Fenir
Lupus Hellsus

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 182


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : 23 Maja 2014, 22:11:02 »
Nie lubię się rozpisywać, więc tego nie zrobię.
Początek, cieniuteńko, strasznie sterylny i szary opis. Prosty a nawet za prosty język i te opisy sprawiają, że staje się to taką czytelniczą kołysanką... tak jest, jest, jest ... BAM lewy, prawy i centralny prostosierp(imłot). To z tablicą było niezłe, jednak ... jeżeli w obliczu centrum zachowałeś obiektywizm to lewą stronę wypotworzyłeś tym komunizmem, prawą wydobrzyłeś tą Chadecją. Idzie dobrze ... idzie dobrze .... i jak to w Polsce poszło się chędożyć, sterylna akcja ze sterylnymi opisami.

Napiszę tak, jeżeli Rozdział 1 miał wyjść na taki szary i przeciętny to Ci się udało, jeżeli nie ... cóż ... ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz. Jeżeli to ma być już takie sterylne to wprowadź tam chociaż igły, albo trochę innej szarości.


IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : 24 Maja 2014, 00:47:23 »
No. Przeciętnie, bez szału.

Jakaś tam taka historyjka. Weź Niedziel popracuj nad analizą poszczególnych nurtów polityczno-społecznych i podrasuj tę swoją ,,alegorię tablicy".

Jak Feniasty słusznie zauważył, sierp i młot na lewicy to przegięcie. W tym układzie po prawo powinien być stosik albo chociaż ten krzyż powinien krwawić. Oczywiście to kompletny idiotyzm, ale jeżeli używamy pewnych uproszczeń to możemy przyjąć, że żadna skrajnośc nie jest dobra i prowadzi np. do ,,sierpa z młotkiem" albo ,,stosów" (choć nie wiem czy ci, którzy palili czarownice mieli poglądy ,,prawicowe" czy ,,lewicowy". Zresztą, w dzisiejszej dobie pojęcia te uległy nie tylko transformacji, ale też powolnemu wypaczeniu. Mało kto ogarnia, że można być liberałem w kwestiach gospodarczych i konserwatystą w kwestiach światopoglądowo-etycznych).

Opisy proste, gdzieś tam jakaś literówka, ale nie chce mi się tutaj wypisywać tych szczególików. Weź Niedziel doszlifuj swój pomysł i nadaj rys tym postaciom. Ten twój Piotrek za bardzo przypomina mi ciebie xd Nie rób z niego takiego Wertera, co zamiast sprawiać wrażenie człowieka skrytego i tajemniczego, wydaje się być zwyczajnym gościem z autyzmem. Przejaskrawiam trochę, ale twój opis czyni go nieco bezpłciowym. Gościu niewiele mówi, patrzy w siną dal, nie wiadomo co on tam widzi... jak Grucha z ,,Chłopaki nie płaczą".

Podreperuj to, podreperuj, chętnie sobie coś poczytam.

A jeżeli chcesz się wdrożyć w tematykę, polecam ,,Socjologię" Anthony'ego Giddensa. Objętość nowszego wydania odstrasza, ale czyta się to jak ,,Panią domu", a i ciekawe toto.




IP: Zapisane
Niedziel

*

Punkty uznania(?): 2
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 518


Założyciel Forumowej Mafii na Tawernie.

Zobacz profil
« Odpowiedz #3 : 24 Maja 2014, 11:05:09 »
Jeżeli chodzi o tablicę, to zamysł był taki, by sierp i młot były oddalone od tej tablicy (dlatego znajdowały się na ławce), dlatego miały wskazywać na skrajność. Wszystko co znajdowałoby się bliżej odnosiłoby się do tej "łagodniejszej" lewicy. Krzyż i Godło miały odnosić się do religii, poszanowania narodu (co raczej jest aktualnie kojarzone właśnie z prawicą), a że nie są to postawy skrajne, więc te przedmioty znajdowały się niewiele ponad tablicą.

Co do środka, to liberalizm trudno jakoś sklasyfikować. Nie chodziło nawet o pokazanie ideologii centrowej, tylko po prostu ta środka część tablicy jest zawsze największa, dlatego to z nią skojarzyłem idee wolnościowe.

Edit.
Cytat: Fast
Ten twój Piotrek za bardzo przypomina mi ciebie
Cytat: Fast
wydaje się być zwyczajnym gościem z autyzmem.
Obiła mi się o uszy kiedyś taka nazwa, ale nigdy nie wiedziałem co to jest. Teraz zerknąłem co to jest. Sugerujesz, że mam autyzm? To by bardzo dużo wyjaśniało...


« Ostatnia zmiana: 24 Maja 2014, 11:22:13 wysłane przez Niedziel » IP: Zapisane


Cytat: Revold
Revold: Do M0D_ELITE: Nie hejtuj Niedziela. Poznalabys Go wiecej to bys wiedziala ze to porzadny gosc jest

Cytat: Fast
Fast: Niedziel miał rację ;_______;
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : 24 Maja 2014, 12:02:50 »
Nie wiem, lekarzem nie jestem, ale jakby co polecam się do jakiegoś udać, bo to zwykle nawet mądrzy ludzie x] Rozwiejesz swoje ewentualne wątpliwości, etc., etc.

Sugeruję, że główna postać zachowuje się jakby miała jakieś zaburzenia albo była po prostu pozbawiona osobowości. Przecież nawet introwertyka można jakoś inaczej przedstawić, niż chłopaczka w dziwnym stroju, który przygląda się ścianom i rozmyśla nad tajemnicą bytu.

Dat's simple.


IP: Zapisane
Cahan
Człowiek - Szparag

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 751


Dragons, dragons everywhere

Zobacz profil
« Odpowiedz #5 : 24 Maja 2014, 12:24:45 »
Ok, to było dziwne...

Po pierwsze- brak opisów.

Po drugie- Piotr powinien nazywać się Paweł xD. Opcjonalnie Werter. Chłopak jest dziwny, ma halucynacje, a ta metafora tablicy jest płytka jak kałuża.

Niedziel, na pewno nie masz autyzmu. Co najwyżej możesz mieć zaburzenia ze spektrum autyzmu. Może zespół Aspergera, ale ty nie masz dziwnych zainteresowań.


IP: Zapisane

Cytuj
[Dzisiaj o 22:15:22] ♣ Sojlex: Cahan jest do tego stopnia chłopczyca, że tylko bycie feministką ratuje jej kobiecość :>
Sojlex
Drugi Andrzej

*

Punkty uznania(?): 13
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 659


Swego czasu Last Pączek Standing

Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : 24 Maja 2014, 12:37:53 »
Tawerna tak bardzo psychologiczno-medyczna.

Powiem otwarcie - póki co, nie trafia to do mnie.
Fragment o tablicy - twój bohater wydaje się wszędzie widzieć drugie dno, czy to podświadomie, czy bardziej ciągiem myślowym - tego nie wiem. Wiem za to że to raczej cecha psychiki kobiecej.
Cichy, nie wiedzieć czemu od tygodnia w pełnej bieli - mam nadzieję że to naświetlisz przy najbliższej okazji, choć moja teoria spiskowa brzmi, że jest jeszcze niewinny/nieświadomy jak za przeproszeniem "nieobsrana łączka".
Dwóch uczniów w klasie? W dodatku jeden typ sportowca, towarzyskiego, i nie urwał się? To kapkę nierealistyczne, pomijając wizję z sierpem i młotem. Chociaż to ostatnie dzieje się przede wszystkim (takie mam wrażenie) w głowie Piotrka, a jeśli tak jest, to ma pełne prawo bytu, a zresztą, co tu mi decydować - to Twoje opowiadanie. (Tak jakbym sam umiał napisać coś z ładem i składem...)

Podsumowując? Czekam na następne rozdziały :)


IP: Zapisane
Niedziel

*

Punkty uznania(?): 2
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 518


Założyciel Forumowej Mafii na Tawernie.

Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : 24 Maja 2014, 13:38:40 »
No dobrze, czyli zostałem brutalnie sprowadzony na ziemię. Wniosek jest jeden: w pisaniu nie mam jednak czego szukać.


IP: Zapisane


Cytat: Revold
Revold: Do M0D_ELITE: Nie hejtuj Niedziela. Poznalabys Go wiecej to bys wiedziala ze to porzadny gosc jest

Cytat: Fast
Fast: Niedziel miał rację ;_______;
Andre94nt
Pierwszy Andrzej

*

Punkty uznania(?): 2
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 822


Zobacz profil
« Odpowiedz #8 : 24 Maja 2014, 13:42:52 »
Nie wiem, czy celowo napisałeś takie hmm "bezpłciowe" opowiadanie, czy nie. Ale po prostu według mnie brakuje w nim czegoś. Napisz drugi rozdział, w którym będzie się coś działo oprócz jakiegoś szarego opisu dnia szkolnego i wtedy zobaczymy, czy masz czego szukać w pisaniu ;)


IP: Zapisane
Ptakuba
Sołtys Anduiny

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 533


Multikonto Martina

Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #9 : 24 Maja 2014, 14:11:19 »
Jak chodzi o pisanie obyczajówek o młodzieży, to bardzo dobrym zabiegiem jest zabranie postaciom imion i nadanie im ksyw. Daje to zupełnie inny efekt.
Kijową sprawą są też dosłowne dialogi wplecione w bezsensownie dobranych miejscach, choćby ta pierwsza wymiana zdań o garniaku. O wiele lepiej jest to przytaczać pośrednio.
Słabe wrażenie sprawia zwyczajne wyliczenie w roli opisu najpierw wyglądu, potem charakteru. O wiele lepiej się coś czyta, gdy takie rzeczy ujawniają się w akcji. Ok, można zrobić wyliczenie raz, będąc świadomym, jaki to da efekt właśnie wspomnianej bezpłciowości itp., bo można tego użyć żeby nadać postaci taką oto bezpłciową otoczkę, ale przy głównym bohaterze to słabiutko. Sam zresztą popełniłem ten błąd otwierając Świat Aniołów raczej w kiepskim stylu - ale wciąż nie aż tak perfidnym wyliczeniem i dotyczyło to tylko wyglądu i to postaci które pierwszy raz się widziały i dlatego narracja opisywała, co przed sobą mają. Gdybyś pisał shorta, to skrócenie opisów wyglądu do minimum byłoby ok, ale wtedy równie dobrze przecież można by je pominąć i skupić się na samej psychice - którą tu skopałeś. Autentycznie, najbarwniej to opisany jest belfer.
Jak chodzi o treść, a nie formę, to symbolika straszliwie tania, wręcz dziecinna.

Ogólnie brzmi bardzo sztywno i bez polotu, myślę, że gdybyś dłużej przemyślał samą treść, to warsztatowe błędy i zapewne brak doświadczenia dałoby się przełknąć - tylko że tu widać zwyczajne pisanie na szybko, byleby jak najszybciej przejść do dalszej akcji. Ale tak się nie robi - pierwsze wrażenie, jakie zostawia się takim intrem, jest cholernie ważne. Wpływa nie tylko na to, jak czytelnik postrzega autora i utwór, ale też jak widzi postacie i jak odbiera akcję.


« Ostatnia zmiana: 24 Maja 2014, 14:20:56 wysłane przez Ptakuba » IP: Zapisane
Wioska Anduina - moja piaskownica. Zapraszam wszystkich.

"My tutaj jedziemy na zgryzocie, problemach z dzieciństwa i pasywnej agresji."
Hellscream, 10 czerwca 2015
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : 24 Maja 2014, 14:16:37 »
Cytuj
Może zespół Aspergera, ale ty nie masz dziwnych zainteresowań.
To już nie pamiętasz starych, dobrych debat o różnych fetyszach na sb? xd

Cytuj
moja teoria spiskowa brzmi, że jest jeszcze niewinny/nieświadomy jak za przeproszeniem "nieobsrana łączka".
Piękne porównanie.

Cytuj
Dwóch uczniów w klasie? W dodatku jeden typ sportowca, towarzyskiego, i nie urwał się?
E tam. Można być sportowcem, mieć wielu znajomych i jednocześnie bardzo dobre wyniki w nauce. Nie mówiąc nawet o pewnych elementach geeka. Zdarzają się takie jednostki. Aż mi się przypomniał stary Watler ze ,,Śpiącego smoka" J. Rosenberga.

Cytuj
No dobrze, czyli zostałem brutalnie sprowadzony na ziemię. Wniosek jest jeden: w pisaniu nie mam jednak czego szukać.
;_____;

Matko niedziel, nie truj tak. Pisałbyś dalej tylko w wypadku gdybyśmy chórem rzucili, ze najlepsza proza od czasów Tolkiena, a głębia tablicowej alegorii otworzyła nam oczy i wyrwała z politycznego marazmu [i razem pójdziemy w muszkach na wybory!]? Napisałeś średniaka i tyle. Pisz dla samego warsztatu. Ja też tak robię.
Chyba nie spodziewałeś się ,,achów'' i ,,ochów'' po opowiadaniu, w którym opisana została nudna lekcja ,,matematyki'' i trzech bohaterów, z czego jeden ma autyzm i opóźnione reakcje. Za krótkie toto, aby się zagłębiać w takie szczegóły jak - ,,czy z bohaterami można się utożsamić"; ,,czy główny wątek jest poprawnie skonstruowany" itd.



IP: Zapisane
Hadras

***

Punkty uznania(?): 5
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 245


STRIP THE FLESH!! SALT THE WOUNDS!!!

Zobacz profil
« Odpowiedz #11 : 24 Maja 2014, 14:57:56 »
Oj ludzie ale cudne to to było!!!

Tak bym napisał gdyby na końcu wybuchła plaga zombi lub jakaś wojna.
Opowiadanie nie jest samo w sobie złe, ale brak mu takiego czegoś co zaciekawiłoby czytelnika, lub też jakiegoś wyraźnego wstępu, wprowadzenia, czy chociażby mojego ukochanego prologu.
Jest to taka opowieść nijaka, z troszeczkę zbyt wyraźnymi odnośnikami do sfery politycznej. Rozumiem, tytuł zobowiązuje, ale można działać troszeczkę subtelniej.
 Główna postać jest czysta, nieskalana i obojętna, a przy tym ubrana na biało niczym karta papieru która ma dopiero zostać zapisana... troszeczkę zbyt rzucające się w oczy to, że zapełni ją życie polityczne.

Tekst nie jest zły, brakuje mu tylko troszeczkę subtelności i opisu świata ukazanego, bo prawie nic o nim nie wiemy. Przypomina mi to troszeczkę "Kamizelkę", gdzie nie dostajemy zbyt wielu opisów, ale jest to nowela, koncentruje się ona na jednej rzeczy, czy też sprawie i przy tym zostaje, tutaj natomiast konstrukcja ta nie pasuje, głównie z tego powodu, iż ma być to prawdopodobnie dłuższe opowiadanie.

Moja ocena to 4/10, ponieważ ma to szansę się wybić, ale trzeba się troszeczkę bardziej skupić na świecie otaczającym postać a nie na niej samej. Dziękuję za uwagę i życzę sukcesów w dalszym pisaniu tego utworu:

Hadras


IP: Zapisane
Niedziel

*

Punkty uznania(?): 2
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 518


Założyciel Forumowej Mafii na Tawernie.

Zobacz profil
« Odpowiedz #12 : 24 Maja 2014, 17:26:11 »
No a co tu tak naprawdę więcej powiedzieć? Jeżeli początek nie jest interesujący, to pewnie wielu do dalszej części nie sięgnie. Każdy mężczyzna ma obowiązek dążyć do perfekcji, do absolutnego mistrzostwa. Jeżeli tego nie potrafisz, to jesteś skończony. Wierzyłem, że mogę być dobry w pisaniu. Jeżeli jednak nawet w tym nie jestem, to w niczym nie jestem. Albo się jest dobrym, albo jest się beznadziejnym. Wierzenie, że jest coś pomiędzy to oznaka słabości. Jak widać nie wyszło mi, więc przynajmniej zachowam chociaż cząstkę męskości i przyznam, że kontynuacja przeciętniactwa nie ma sensu.


IP: Zapisane


Cytat: Revold
Revold: Do M0D_ELITE: Nie hejtuj Niedziela. Poznalabys Go wiecej to bys wiedziala ze to porzadny gosc jest

Cytat: Fast
Fast: Niedziel miał rację ;_______;
Andre94nt
Pierwszy Andrzej

*

Punkty uznania(?): 2
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 822


Zobacz profil
« Odpowiedz #13 : 24 Maja 2014, 17:45:12 »
xD Czy myślisz, że każdy jest od razu perfekcyjny? W każdej rzeczy należy się szkolić i doskonalić, nikt z niczego nie stworzy mega epickiego dzieła. Przecież w każdym aspekcie życia należy się doskonalić, a nie smolić, że jak nie potrafię to się nie nauczę np. Jak kupiłem sobie gitare elektryczną, to nie potrafiłem pierwszego dnia zagrać slayera i co? Miałem wyrzucić gitare i nigdy do niej nie wracać? Nie! Trenowałem i teraz potrafie zagrać trudniejsze utwory. Pisz więcej i rozwijaj swój warsztat, zamiast użalać się nad sobą. Nie od razu Rzym zbudowano człowieku.


IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #14 : 24 Maja 2014, 17:46:40 »
Bo Tolkien już jako dzieciak pisał potężne tomiszcza o Śródziemiu :P

Jeżeli każdy ma obowiązek dążyć do perfekcji - zgodnie z twoją filozofią - to ty tego nie potrafisz. Mógłbyś być w czymś dobry, ale zniechęcasz się od razu. To tak samo jakbyś poszedł na siłownię, zrobił kilka ćwiczeń, spojrzał w lustro i ze smutkiem stwierdził, że nie masz kaloryfera a'la Arnie z Predatora, po czym stwierdził, że dalsze ćwiczenia nie mają sensu ;] W niczym nie będziesz nigdy dobry, bo nie masz dość samozaparcia i determinacji by do tej perfekcji dążyć :P

Już nie będę nawet mówił o psychologicznej pułapce perfekcjonisty, ale co tam. Wolę w oparciu o twoje /rozumowanie/ wytknąć pewne niekonsekwencje.

Wiadomość doklejona: 24 Maja 2014, 17:49:20
Nie od razu Rzym zbudowano człowieku.

Nie przetłumaczymy mu tego coś czuję :P
Ale łorewer.
Weź Niedziel pomyśl czy np. taki Bruce Lee urodził się z założonym czarnym pasem i jeet kune do w głowie :P


« Ostatnia zmiana: 24 Maja 2014, 17:49:20 wysłane przez Fast » IP: Zapisane
Strony: [1] 2    Do góry Wyślij ten wątek Drukuj 
 





© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.038 sekund z 16 zapytaniami.
                              Do góry