Prowadzenie ZytheronaArtria wyglądała na istne pobojowisko i niedoszłe pole walki. Wiele domów legło w gruzach, a te, które jeszcze jakoś się trzymały, zdawały się już długo nie pociągnąć. Nie, to zdecydowanie nie było zbyt dobre miejsce na nocleg. Sufity spadające na łeb we śnie nie należą do najprzyjemniejszych wrażeń, oj nie. Zyttheron musiał szukać więc poza granicami miasta...
I mała uwaga, Zehir: narrację prowadzi się w czasie przeszłym