Nie trzeba być miłośnikiem boksu, judo ... , ażeby docenić hart ducha zawodnika, jego niezłomność, zaangażowanie, nieustępliwość... Na jak wielu płaszczyznach można postrzegać zjawisko walki wręcz? Otóż linki wraz z krótkim opisem umieszczone przez ileś tam osób zobrazują podejście użytkowników, być może kogoś zachęcą do wgryzienia się w temat, a miłośnikom dadzą jak nie odkrycie w postaci walki nieznanej, to przynajmniej możliwość zweryfikowania swej oceny odnośnie znanej i zapewne zapomnianej częściowo, po której zostało już nie wiele więcej niż wrażenie.
Proponuję starcie Andersona Silvy z Sonnenem w formule mma ( zasady z UFC). Bitwa ta miała miejsce nie tak znowu dawno, więc przy odrobinie dobrej woli potrafię nadal przywołać emocje towarzyszące jej oglądaniu! Nikt wcześniej nie dokonał przeciw Andersonowi tyle co Sonnen, nigdy wcześniej nie musiał ukazać Anderson tyle twardości psychiki... Od wielu lat jestem fanem Silvy, lecz ulubieńcem stał się po tym parterowym szaleństwie, które na moment nawet nie pozbawiło go zimnej krwi chyba.
http://video.mail.ru/mail/makseus/112/150.html
Wiadomość doklejona: [time]03 Maj 2011, 11:48:37[/time]
O ile "Karate kid" jest częścią czyjegoś dzieciństwa, naznaczony tym piętnem z łatwością znajdzie analogie, jednak to nie ona, a Randy pchnął mnie w stronę pisania.
Randy Couture jest reliktem, ale jak swoje 47 lat... Sherdog da info kompletne, więc tu nie trzeba. Wyjątkowość tkwi nie w walce, a w jej zakończeniu, w zestawieniu stylów zawodników, jak również i w Randym, który jest zjawiskiem.
http://www.mmabloodbath.com/2011/05/lyoto-machida-vs-randy-couture-fight.html