Człowiek - Szparag
Punkty uznania(?): 3
Offline
Płeć:
Wiadomości: 751
Dragons, dragons everywhere
|
|
« Odpowiedz #15 : 21 Października 2012, 13:28:41 » |
|
Cahan służyła w oddziałach wojskowych, floty powietrznej miasta Nuln, zaledwie od dwóch lat. Czarna smoczyca, była na tyle zdolna i ambitna, że służyła w stopniu generała. Smoków w Nuln było niewiele, w tej właśnie chwili czerwony Fandor kołował nad miastem. Innych nie było widzieć. Czarne, burzowe skrzydła Cahan uniosły się ku górze, kiedy smoczyca zwiększyła wysokość. Oddział innych lotników- jeźdźców wywern i gryfów wzniósł się za swoim dowódcą. Uzbrojeni karabiny i miotacze ognia, patrolowali tereny nad metropolią. Tylko Cahan nie nosiła broni. Nie potrzebowała- była smokiem, należała do najsilniejszej rasy w Europie. Demoniczne, jasnozielone oczy potworzycy, skupiły się na życiu na dole. W wielkich miastach zawsze się coś działo. Elfie kurtyzany, mafia hobogoblinów, burdy pijanych krasnoludów… Tak Nuln tętniło życiem. Czarna smoczyca dostrzegła w dole bitwę kibiców. Młodzież trolli, elfów, ludzi, orków i krasnoludów naparzała się na rury i kije bejsballowe. Generał zniżyła lot i ryknęła. Efekt był natychmiastowy. Dzieciaki natychmiast rzuciły uzbrojenie na ziemię i rozbiegły się do domów.
|
|
« Ostatnia zmiana: 21 Października 2012, 13:45:46 wysłane przez Hellscream »
|
IP:
Zapisane
|
[Dzisiaj o 22:15:22] ♣ Sojlex: Cahan jest do tego stopnia chłopczyca, że tylko bycie feministką ratuje jej kobiecość
|
|
|
|
|
« Odpowiedz #16 : 21 Października 2012, 13:31:04 » |
|
Orvo otworzył oczy. "O, Belzebubie, moja głowa!" - pomyślał. "Jak długo byłem nieprzytomny?..." - spytał sam siebie. Dookoła było ciemno, właśnie zapadła noc. "Już pamiętam... Cholerni czarodzieje! Niech tylko znajdę mój miecz, pożałują, że się w ogóle urodzili!" - diabeł gwałtownie wstał i natychmiast tego pożałował. Jego głowa bolała jak czort, ale nie martwił się o to. Jego skóra była... żółta! "Jasna cholera! Zrobili ze mnie pieprzonego mieszańca!" - Orvo był autentycznie wściekły.
Pomimo, że jego skóra była żółta, zachował elementy wyglądu diabła - trzy pary krótkich rogów na głowie, błoniaste skrzydła, a także pazury u rąk i stóp oraz kły wystające z żuchwy. Ubrany był tylko w lekkie spodnie i skórzaną kamizelkę. Przez plecy przewieszoną miał długą włócznię, a obok niego leżał pistolet maszynowy. "Co jest, do czorta? Zostawili mi broń?". Nagle oprztyomniał - "Gdzie moja cinquendea?! Dałem za nią trzy tysiące sztuk złota! Moment, jak to szło... Varro quo uliminis!". Gdzieś niedaleko dało się słyszeć szuranie. Po chwili, sztylet Orvego spoczął w jego ręce. Teraz dopiero mieszaniec rozejrzał się dookoła. Wyszeptał zaklęcie i jego miecz rozbłysnął ogniem. "Tam coś błyszczy... Dobra, idę" - wyrzekłszy te słowa, ruszył w kierunku miasta Nuln.
|
|
« Ostatnia zmiana: 21 Października 2012, 17:52:16 wysłane przez Waverley »
|
IP:
Zapisane
|
|
|
|
(Hadrian)
Punkty uznania(?): 7
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1 062
Uzależniony od niebieskiego
|
|
« Odpowiedz #17 : 21 Października 2012, 14:42:22 » |
|
W dzisiejszym jutrzejszym linczu tak jak już wcześniej zakomunikowałem głosuje na Fasta.
A co do historyjek, to nie będę ich pisał, gdyż wydaje mi się to nie potrzebne i bardzo mi się nie podobają realia FM, by Hellscream.
EDYT: A to przepraszam, źle przeczytałem.
|
|
« Ostatnia zmiana: 21 Października 2012, 14:46:20 wysłane przez Hadrian »
|
IP:
Zapisane
|
Cahan: Hadrian się ucieszy, a jeśli ktoś nie będzie chciał grać, to będzie znaczyło, że go nie lubi. A przecież Hadriana wszyscy lubią, więc wszyscy zagrają. Plan idealny
|
|
|
|
|
« Odpowiedz #18 : 21 Października 2012, 14:44:42 » |
|
Dzisiaj nie ma linczu... Dzisiaj jest mord mafii. Lincz dopiero jutro. Pojutrze mord i lincz. Popojutrze sam lincz. I tak w koło Macieju...
|
|
|
|
(Armiwart)
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 38
Зачем я...
|
|
« Odpowiedz #19 : 21 Października 2012, 14:45:32 » |
|
Dart Molek zwany "Czerwony Ryj" lub "Czerwony Nos"(to wina głównie sporych ilości denaturatu spożywanych przez Darta) właśnie otwierał swoją kolejną tawernę. Popyt na alkohol w Nuln był tak wysoki, że z średniozamożnego piwowara, Molek stał się prawdziwym królem piwa i księciem wódki, o cesarzu wina nie wspominając. Jednak jego szyki, by zostać najbogatszym człowiekiem w Nuln mogli zepsuć bandyci zatruwający jego alkohol. -Czas pokazać tym złoczyńcom, co potrafi Dart Molek-rzekł Czerwony Nos w trakcie zebrania ze swymi kolegami z branży...
|
|
|
|
|
|
« Odpowiedz #20 : 21 Października 2012, 14:46:09 » |
|
W dzisiejszym linczu tak jak już wcześniej zakomunikowałem głosuje na Fasta.
A co do historyjek, to nie będę ich pisał, gdyż wydaje mi się to nie potrzebne i bardzo mi się nie podobają realia FM, by Hellscream.
Niegodziwcu. Z góry porazi Cię kary grom, jak się ludzie zorientują po linczu, że byłem niewinny Swoją drogą za co co? Podaj chociaż logiczny ciąg argumentów? Ja w pierwszej edycji podałem kiedy oddawałem głos na Loczka. Nie słuchać Hadriana, pewnie mafia. Zabijmy go zanim złoży jaja. Księgi Potępienia
- Rozdział XVIII - Głupcy i Występnicy Nieżyczliwi
Ustęp 24 (...) nie będzie godzien hodowania kur ten, kto wystąpi przeciwko innemu hodowcy. Zostanie potępiony i wyklnięty i czapkę głupców nałożycie mu. Jeżeli nie zgodzi się na nałożenie czapki głupców, pójdziecie z nim do sołtysa i sołtys nałoży mu czapkę głupców. Jeżeli nie zgodzi się na nałożenie czapki głupców, pójdziecie z nim do Hellscreama i Hellscream nałoży mu czapkę głupców. Jeżeli nie zgodzi się - tedy Hellscream osądzi go i wyklnie i wyklęty będzie przez Hellscreama, ten, który wystąpił przeciwko innemu hodowcy. (...) - Księga Potępienia pióra Alachimitra XVIII, Arcyksięcia Południowych Marchii Kurzych i 6-ściokrotny Mistrz Świata w żonglerce jajami.
|
|
« Ostatnia zmiana: 21 Października 2012, 14:52:34 wysłane przez Fast »
|
IP:
Zapisane
|
|
|
|
(Hadrian)
Punkty uznania(?): 7
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1 062
Uzależniony od niebieskiego
|
|
« Odpowiedz #21 : 21 Października 2012, 14:47:23 » |
|
W dzisiejszym linczu tak jak już wcześniej zakomunikowałem głosuje na Fasta.
A co do historyjek, to nie będę ich pisał, gdyż wydaje mi się to nie potrzebne i bardzo mi się nie podobają realia FM, by Hellscream.
Niegodziwcu. Z góry porazi Cię kary grom, jak się ludzie zorientują po linczu, że byłem niewinny
Swoją drogą za co co? Podaj chociaż logiczny ciąg argumentów? Ja w pierwszej edycji podałem kiedy oddawałem głos na Loczka.
Nie słuchać Hadriana, pewnie mafia. Zabijmy go zanim złoży jaja.
Za dużo piszesz i nie pomagasz
|
Cahan: Hadrian się ucieszy, a jeśli ktoś nie będzie chciał grać, to będzie znaczyło, że go nie lubi. A przecież Hadriana wszyscy lubią, więc wszyscy zagrają. Plan idealny
|
|
|
|
|
« Odpowiedz #22 : 21 Października 2012, 14:47:53 » |
|
Nie zorientują się, bo od teraz nie piszą po linczu, czy winny/niewinny.
|
|
|
|
|
|
« Odpowiedz #23 : 21 Października 2012, 14:53:09 » |
|
CO?! To nie będę mógł się śmiać z waszych "min" ? Czemu? O_O
EDIT: Zapomniałem o zmianach w regulaminie ... sorry -.-
|
|
|
|
Drugi Andrzej
Punkty uznania(?): 13
Offline
Płeć:
Wiadomości: 659
Swego czasu Last Pączek Standing
|
|
« Odpowiedz #24 : 21 Października 2012, 15:15:21 » |
|
Heh zawsze możesz napisać w testamencie
|
|
|
|
|
|
« Odpowiedz #25 : 21 Października 2012, 15:17:09 » |
|
No przecież można kłamać w testamentach, no nie ? To akurat zapamiętałem, bo w poprzedniej edycji też o to pytałem i był z tym problem.
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 0
|
|
« Odpowiedz #26 : 21 Października 2012, 15:27:49 » |
|
Ferengard był wiedźminem. Jednak nie zwyczajnym wiedźminem. Był nowoczesnym wiedźminem. Takim, który korzystał z najnowoczniejszych zdobyczy techniki. Odróżniał się od reszty. Był samotnikiem. Naturalnie, głównie zabijał potwory. Specjaliacja- Zabójca Smoków. Po to głównie przybył do Nuln. Za tropem Fandora podążał już przeszło miesiąc. Wreszcie dotarł do jego kryjówki. Znalazł jego leże. Partnerkę Fandora zabił kilka miesięcy temu. Teraz przyszła kolej na niego. Jako profesjonalista wiedział dobrze, że bezpośrednia konfrontacja ze smokiem, nawet tak starym jak Fandor, skończy się śmiercią. Jego śmiercią. Należało być cierpliwym. Bardzo cierpliwym. Najpierw doszczętnie spalił smocze jaja w jego leżu odpowiednią mieszanką. Były osłonięte zaledwie galaretowatą osłonką więc nie było problemu. Oczywiście bardzo rojuszyło to smoka. Wiedźmin był jednak cierpliwy. Wiedział, że jeszcze nie pora na atak. Udał się więc do pobliskiej mieściny i czekał... Jakże uśmiechnięta była jego facjata kiedy dowiedział się, że w pobliżu grasuje jeszcze inny smok. Cahan. Był jednak pewien problem. Należała do special air forces przez co była bardzo znaną i ważną postacią. Poza tym była wyjątkowym smokiem. Dość rzadkim okazem. W przeciwieństwie do Fandora była młoda. Baardzo młoda... Tfu, wiedźmin odrzucił sprośne skojarzenia. Wiedział, że musi ją dorwać, ale miał na to jeszcze czas. Nagle rozległ się nostalgiczny krzyk w okolicy. Oho, zaczyna się zabawa- pomyślał wiedźmin i ohoczo euszyłw tamtą stronę. Nagle go zobaczył. Żółte, cholernestworzenie. Demon, bez dwóch zdań- stwierdził. Jednak nie przypominał w pełni demona. Miał też humanoidalne cechy. 2 metry wzrostu, płonący, krótki miecz w łapie. Nie stanowił dużego zagrożenia. Szczególnie w odległości 100 metrów. Wiedźmin wyciągnął luk. Czekał, aż pół-demon zbliży się się na wystarczającą odległość potrzebną do oddania strzału i wystrzelił. 3 czarne strzały przeszyły powietrze. Zdziwił się kiedy potwór uniknął wszystkich pocisków. Rozwścieczały stwór rzucił się ku niemu. Ponownie naprężył cięciwę i wystrzylił 3 serie po 2 pociski każda. Jeszcze zanim pierwsza dotarła do celu ostatnia była już w powietrzu. Tylko 2 strzały utkwiły w prawej ręce pół-demona boleśnie rorywając ścięgna i mięśnie, łamiąc kości. Miecz wypadł z drżącej ręki potwora. Gsy wiedźmin był już pewien, że go ma zorientował się, że zapomniał napełnić kołczanu i strzały mu się skończyły. Potwór był jednak wciąż zbyt daleko żeby dosięgł go jego znak. Miał keszcze nadzieję, że pół-demon rzuci się na niego w akcie gniewu, wściekłości i bólu. Nawet wyciągnął do połowy z pochwy swój srebrny miecz. Jednak bestia okazała się ponownie sprytniejsza niż myślał i taktycznie czmychnęła za pierwszy róg. Wiedźmin dobre wiedział, że noe warto jej gonić. Bya zbyt szybka, nawet dla niego. Zanim strażnicy się zebrali uciekła za mury miasta. Muszę napełnić kołczan... Chociaż nie, może najpierw się zrelaksuję.- stwierdził, po czym udał się do miejscowej karczmy pełniącej również rolę zamtusu.
Moja postać powstała z połączwnia kilku, dość powszechnie znanych uniwersów. Mam nadzieję, że się spodoba. A, i byłbym wdzięczny gdybyście uwzględniali mnie w swoich historiach i kontynuowali razem tą fabułę.
|
|
|
|
|
|
« Odpowiedz #27 : 21 Października 2012, 16:03:24 » |
|
Nie jestem pół-demonem... Jestem pół-diabłem. Właściwie, to mieszańcem stworzonym przez czarodziei na bazie diabła. Poprawiłem opis po poście Hellsa w SB - diabły są ok, demony to przyzywane duchy.
Tolerancji, wiedźminie!
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 0
|
|
« Odpowiedz #28 : 21 Października 2012, 16:10:15 » |
|
O sorry, nie zauważyłem poprawy. Tak czy siak, słowo się rzekło, oberwałeś strzałą. Ferengard nie zna tolerancji. Następnym razem nie wchodź mi w drogę, anyway. I wylecz sobie rany.
|
|
|
|
|
|
« Odpowiedz #29 : 21 Października 2012, 16:10:20 » |
|
Marcus Danrow siedział nad egzo-szkieletem mechanicznej ręki, którą tworzył od 7 miesięcy. Rząd Nuln zlecił ogromnemu sztabowi inżynierów (3681 osób, wszystkie wykształcone) tworzenie robotów bojowych o wszelkich dostępnych umiejętnościach walki: od super siły mechanicznych mięśni (siła 1743 atletów to minimum) po skan i niszczenie istot przejawiających oznaki życia. Ponieważ każdy inżynier pracował sam (w założeniu rządu miało powstać 3681 robotów), a projekt był ściśle tajny, każdy pracował sam. Marcus koczył pracę nad mechanicznymi ramionami, nogi i korpus miał gotowe, a głowa nawet nie była zaczęta. W celu jej stworzenia będzie musiał wyłuskać od zleceniodawcy niezbędne części, ale wiedział, że nie dostanie wszytkiego. Odłożył więc ramię, szybko wstał i założył stary płaszcz. Po chwili z zmęczonego życiem 48 letniego inżyniera, zmienił się w mrocznego kupca na czarnym rynku. Szybko opuscił pracownię i ruszył po części...
|
|
|
|
|