Grając Inferno stosujemy prosty plan - łubudu. Albo
od razu wykorzystujesz wszystko co masz i robisz sieczkę na dzień dobry, albo wykorzystujesz bramę to zwiększenia sił, i później koordynując współprace jednostek przywanych i pierwotnych robisz sieczkę Każdy Lord Demonów lubi ponadto wykorzystać magię zniszczenia do maksymalnej efektywności- pamiętaj, im większą rzeź robisz, tym lepszym wodzem jesteś. Ponadto, jesli uda ci się znacznie osłabić odziały wroga, to wówczaws nie będą one zadawać tak mocnych obrażeń twoim siłom.   

Czy mozesz rozwinąć swoją myśl? Zwykły pusty postulat nic ciekawego do dyskusji nie wnosi. Lochy mimo niskiego przyrostu i bardzo niekorzystnej przemiany ze zwierzoludzi na mroczne elfy dalej w V części jest bardzo dobrym zamkiem, dzięki potęznej jednosce 7 poziomu, potężnej magi i zdolności rasowej pozwalającej wykańczać przeciwnika szybko i efektywnie.

Nie mozna powiedzieć iż Demony są ,,bez polotu,,. Demony posiadają styl, są szybkie i skuteczne. Wolę ich od dość prymitynego Necropolis, kiedy to gra ogranicza się do ciągłego reanimowania swoich słabych żołnierzy. Efekt jest taki, że cała taktyka ogranicza się w zasadzie do mechanicznego używania wskrzeszenia kiedy tylko się da. Nekromanta walczy słabo, jesli pozwoli sobie puścić jakąś ognistą kulę czy coś to mu zrobią sieczkę w armi i tyle. Pozatym jednostki Necropolis stanowią najmniejsze wyzwanie na mapie. W zasadzie chyna tylko Duch i Upiór mogą graczowi namieszać. Nie oznacza to bynajmniej iż Necropolis jest najsłabsze- po prostu odzeniam jednostki pojedyyńczo, nie jak spójną armię. Na miasto powinniśmy patrzeć z perspektywy kombinacji wszystkich jednostek+ magii. Nie zaś na to co robi jedna jednostka. Ponieważ każdy zamek należy poczuć, zrozumieć jego militarną doktrynę i opracować najskuteczniejszą formę gry. Dlatego nazwa tego tematu nie powinna brzmieć ,,Najsłabszy Zamek,, lecz ,,Zamek, którym tobie sięgra najgorzej)

Akurat to jestem w stanie zrozumieć. Po prostu, aby dobrze grać określonym zamkiem trzeba się w niego wczuć

Zamek Czarnoksiężnika powód- 3 jednostki latające i od razu jednostka strzelająca i latająca.. miodzio..
P.S w 2 części nie ma czegoś takiego jak Elfi zamek, tylko zamek Czarodziejki. Elfy teoretycznie pojawiły się w części 3, faktycznie armia Elfia pojawiła się dopiero w Ashan

Moim zdaniem Kreeganie mogą żyć po kilka tysięcy lat lub być czymś pokroju elfów Z Władcy Pierścieni- żyć tak długo aż nie zginie z przyczyn orężą, zarazy lub głodu. Zresztą wydaje mi się że w środowisku Kreegan wyznaczenie kogoś na swojego następcę oznaczało by naznaczenie go na swojego mordercę.

Mogą. Kto zabroni zrobić np. Kapłana Run stojącego na czele dzikich najeźdźców?
Choć fakt, mogliby zrobić rasę ludzi-barbarzyńców.

Ech, nie uważasz że Krasnoludcy Barbarzyńcy nie używali by Runów? Krasnolud może być barbarzyńcą, powód? Krasnoludy żyja w górach, w poddziemnych kompleksach. Jak wiesz góry to nieprzyjazne i trudno dostępne miejsce, dlaczego więc niektóre plemiona krasnoludzkie w skutek izolacji geograficznej mogły znaleść si poza wpływami klanowego społeczeństwa i żyć w zgodzie z naturą? To samo dotyczy ludzi, bo nie sądzę, aby mogło powstać królestwo skupiające wszystkie ludzkie istoty. No i dziwnym trafem, wpływy ludzi kończą się na lasach, bagnach i górach. Dlaczego ludzie nie mogą żyć koło elfów blisko lasów albo nie mogły powstać ludzkie plemiona barbarzynców, wlaczące o ziemie z plemionami orków? Co do Elfa Nekromanty- a co niby jakby sam dorwał gdzieś księgę nekromantów to by sie nie nauczył. Nekromanci to raczej samotnicy- dowodem na to jest fakt, że żyją raczej w odosobnieniu. Więc nie musiałby się uczyć od nikogo, jeśli miałby talent, ale Magiem się rodzi.

No widzisz, zrobiłby się chaos.

Jaki chaos, W Polsce nie żyją sami Polacy, a w Anglii Anglicy. Człowiek od elfa nie różni się tym, że żyje w zamku.
Pozatym kierując się twoim rozumowaniem powinni wywalic Gobliny z Twierdzy a Rusałki z Sylvan. Wymieszanie- w racjonalnych ilościach warst rasowych w poszczególnych krainach dało by grze bardziej życiowy charakter. Bo jak wytłumaczyć, że wszyscy ludzie żyją w miastach a w górach nie spotyka się nikogo oprócz krasnoludów?

Nic wielkiego, utwór pozbawiony dość energi i emocji, nie czuć nawet zrelaksowania. Jeśli chcę posłuchać czegoś spokojego to wybiorę Depeche Mode albo Bajm. Sam zespół niczym się nie wyróżnia 3/10.

Linkin Park Papercut- http://www.youtube.com/watch?v=VhKVYLl6jrw

Nie wiem czy to nie przesada. Heroes to nie Fallout 2 czy Oblivion. Biorać pod uwagę, iż kolejne części seri powstają dość wolno, to zrobienie gry z tak dużymi możliwościami decydowania o losie zajeło by minimum 2 razy więcej czasu. Co nie zmienia faku, że 2 dp 5 zakończeń mogło by być

Źle mnie zrozumiałeś, po prostu chodziło mi o to, że nie powinno się przesadzać w żadną stronę.  Moim zdaniem powinny być zachowane jakieś proporcje. Zarówno 8 różnych ras jest przesadą, jak i podporządkowanie wszystkiego jednej rasie. Ideałem dla mnie jest 3-5 jednostek NACJI dominującej.  Faktycznie spiknięcie  jednego elfa w mieście w którym dominują to przesada. Ale nie powinno być ich też za dużo, podaj mi jeden powód, dla którego człowiek nie może być Druidem albo Barbarzyńcą?- Żadna rasa nie powinna mieć monopolu na daną klasę. Dlaczego w świecie Ashan tylko Orkowie sa Barbarzyńcami, A Elfy żyją w lasach? Dlaczego ludzie nie mogą prowadzić spokojnego życia blisko natury. Dlaczego Krasnoludzi i Ludzie nie mogą być niepokornymi, dzikimi najeźdźcami. Dlaczego Elf nie może być Nekromantą? Ja nie widzę żadnych problemów w tym, by wsród orków znaleźli się np. ludzcy łucznicy, bo nie wiem co tam robi centaur. Nie powinno się skręcać w żadną skrajność. Bo czy takie dziwne by było, gdyby kilka nacji żyło razem, zauważ że obecnie jest bardzo mało państw jednolitych etnicznie, to że w armii nie ma 100 anglików i 50 Niemców nie oznacza, iż nie zamieszkują oni państwa, nie oznacza to też, że nie mogą wspierać miejscowej ludności. Jako miłośnik historii z osiągnięciami muszę ci powiedzieć że odziały mieszane( z zachowaniem proporcji, nigdy nie były niczym dziwnym) Zobacz sobie Armię Brytyjską- gdzie Szkoci mają własne formajce wojskowe. Rusini i Tatarzy w Rzeczypospolitej mieli własne formacje wojskowe. Rozumiem twoją argumentację, ale uważam że jest zbyt bardzo posunięta. Bo Góry nie są zamieszkanie tylko przez Krasnoludy, a ewolucja nie pozwoliła ludziom mieszkać w lesie.

Lochy zlepem istot mitycznych? Jakim zlepem, wszystko jest w miarę spójne. Mamy Istoty łączące w sobie cechy zwierząt i ludzi, wpieranymi przez potężne Bestie- nie widze w tym żadnego problemu.

Tylko demony mają ciężko

Gdzie ciężko, co ciężko? Succubusa można dość szybko zdobyć, ponadto po ulepszeniu w Uwodzicielskiego Succubusa możemy przejmować wrogich łuczników. No i jednostka czarująca i strzelająca są rozdzielone, więc mamy jedną jednostkę strzelającą i jedną niby-strzelającą. Ponad to siły Lorda Demonów na początku coś robią na polu bitwym, czego o siłach nekromanty powiedzieć nie można. Równowaga jest zachowana, co do Krasnoludów- są potężne ale rozwijają się dość powoli i cierpią na ciągły niedostatek kryształu, więc nie są jednoznacznie lepsi. Powolny rozwój to poważna wada.

3 część ma lepszy świat niż 5, po prostu ciekawszy, fabuła jest interesująca, widać że nie wszystko jest podporządkowane wojnie królowej z demonami. No i królestwa to nie schroniska ras. Po powiedz mi Kokoju, jak to możliwe, że wsród Barbażyńców nie ma ludzi. Tak samo jak nie ma ich w górach i lasach. Nie powinno się przesadzać z tą spójnością, zawsze wsród Elkfów mógłby stać jakiś człowiek-druid. Nie powinno być skrajności w żadną stronę.

Heroes nie jest tolkienowskim fantasy i w którejś części MM (bodajże VI) wyjaśniono, dlaczego krasnoludy żyją z elfami w dobrej komitywie. Stereotypy to zło.
Pozdrawiam

Akurat ten Steretyp jest bardzo dobry. Jeśli Krasnolud ma być po prostu mięchem Armatnim Elfa, to ja dziekuję. Krasnoludy jako osobna rasa to zmiana na lepsze i mam nadzieję że w najgorszym przypadku  pogramy nimi w dodatku.

Mi też to zapadło w pamięci. A pamiętacie te teksty, które puszczał przy zbieraniu petycji?
,,Podpiszesz to ty, czy pozostali przy życiu członkowie twojej rodziny?,,
,,Dobra, myślę że to brzmi nieźle,,
Co jeszcze była dobre hmmmm
,,Nie jesteśmy fanatykami, żryj ołów i zdychaj niewinna świnio,,
Faktycznie teksty w Postalu brzmią świetnie, także w Polskiej wersji, myśle że zawdzięczamy to świetnemu dubbingowi Krzysztofa Grębskiego.

Mechanika w 5 została zmodyfikowana, nie jest po prostu 3 część w trójwymiarze, kilka rzeczy zostało ulepszonych.
1) Podział na Magów i Wojowników został zniesiony- od tej pory każdy Heros może być Wojownikiem, Magiem lub Hybrydą. Znacznie większe znaczenie ma nasza własna wizja, gdyż możliwości naprawdę są duże. Dla samego Nebirosa opracowałem już 5 wariantów- od specjalisty od Magii po radzącego sobie całkiem nieźle w obronie defensora.
2) Nie mamy już aż tak dużych różnic między Miastami, Zamki są zbalansowanie. Nie ma jednostek nic nie robiących i nie ma jednostek jednego poziomu znacznie lepszych  jednostek od ich odpowiedników w innych miastach. Argument iż jednostka pierwszego poziomu ma więcej HP świadczy o tym, iż nie spędziłeś w tej części zbyt wiele czasu. Orkowie posiadają zdolność krwawego szału, który wchłania obrażenia. Każda Rasa w Heroes 5 ma unikalne zdolności, który czynią Zamek wyjątkowym. Jakie są tego skutki: paradoks, gra stała się trudniejsza i łatwiejsza zarazem. Łatwiejsza gdyż nie spędzisz już 300 godzin a szlifowaniu taktyki, a trudniejsza, gdyż teraz mamy o wiele więcej możliwości taktycznych.
3) Zmiana na gorsze- Nie ma już tak wielu jednostek latających, moim zdaniem gra straciła wiele klimatu dzięki temu.

5 ma lepszą Mechanikę od 3 części,  nareszcie nie ma tak, iż jeden gracz radośnie śmiga po mapie, niczego się nie obawiająć, a drugi musi się zastanowić 3 razy, nim zaatakuje potwory przy tartaku.

Natomiast świat 3 był zdecydowanie lepszy, fabuła w kampanii była ciekawsza, nie ma kretyńskich wątków miłosnych, nie ma 10 na 1.  I są uwielbiane przeze mnie wątki poboczne, luźne kampanie, są intrygi... Szkoda tylko że Krasnoludy to mięcho armatnie Elfów, jakim cudem nikt z teamu nie wpadł, że to po prostu nie pasuje...Co innego Axeoth- ten świat to swoiste złamanie praw człowieka.

No właśnie, jak sądzicie,mimo iż Polacy nie sa jakimś olbrzymim rynkiem, tworzącym setki tytułów i osiągającym sprzedaż na poziomie milionów dolarów. Ale wydaje mi się że nie mamy się czego wstydzić. Kilka Polskich tytułów naprawdę zdołało przebić się za granicę, sięgająć nawet za ocean. Mimo iż dopiero 3 Polskie gry osiągneły znaczący sukces( Earth 2150, Painkiller i Wiedzmiń) To dobrych Polskich tytułów była jeszcze conajmniej kilka- czy ktoś z was pamięta takie gry jak Polanie, Crime Cities, Książe i Tchórz, Reflux, Gorki 17, Clash? Były to naprawdę dobre gry. Tak szczrze to wydaje mi się, że biorąc pod uwagę fakt, iż Polski rynek gier komputerowych jest zdominowany przez pirackie kopie. Powinniśmy naprawdę mieć podziw, iż komuś jeszcze chce się robić gry, skoro i tak więszkość rodaków po prostu sciągnie ją za free z netu(piszę to z perspektywy producenta).Moim zdaniem nie jest źle, a może być jeszcze lepiej, potrzeba jednak czasu. A wy jak to widzicie