Uwaga możliwe spoilery Chociaż bardziej możliwe, że jestem ostatnim tawernowiczem który jeszcze nie przeczytał całej
Pieśni. .
Właśnie skończyłem oglądać pierwszy sezon
Gry o tron, uprzednio przeczytawszy pierwszy tom.
Pierwszy sezon serialu zły nie jest ale <tu należy wstawić wulgarne określenie tylnej części ciała u homo sapiensów> nie urywa.
W miare wiernie trzyma się książki co jak dla mnie na plus ale...
Twórcy serialu chyba sobie postawili za punkt honoru by umieścić więcej scen erotycznych niż było w książce
.
O ile w książce było to znośne i nie było tego dużo o tyle w serialu erotyki jest dwa razy więcej niż w materiale źródłowym (nie żebym miał coś przeciwko erotyce ale na seanse rodzinne ten serial się nie nadaje
).
Poza erotyką nie podobają mi się niektórzy aktorzy.
Niektóre z postaci są świetnie obsadzone (np. Ned, Tyrion), a inne moim skromnym zdaniem nie pasują (przez cały sezon nie mogłem strawić aktora grającego Jona Snowa).
Ale w sumie to całe aktorstwo to taki mój mały ass pain i może w następnych sezonach będzie lepiej.
Np. aktorka grająca Daenerys zagrała świetną rolę. W książce ani tej postaci nie lubiłem ani ją lubiłem. Jej los był mi obojętny. Aktorka jednak nadała tej postaci jakiejś takiej duszy. W książce nie było to tak widoczne jak w serialu. Jak z zalęknionego dziewczęcia przeistoczyła się w twardą, zdecydowaną, wojowniczą kobietę.
Ostania z rzeczy które mi się rzuciły w oko to wilkory.
Dużo internautów się tak zachwyca, że to serial HaBeŁO, że taki realistyczny, że efekty takie świetne...
Ale na wilkory Starków zabrakło reżyserom najwyraźniej kaski i wyglądają jak zwykłe Husky
.
Mamy XXI wiek to daliby jakoś fajnie animowane komputerowo wilkory tym bardziej, że są to jedyne w tym sezonie bestie fantastyczne.
Dobra na serial sobie ponarzekałem to teraz teraz krótko o głównych bohaterach.
Mój podział jest bardzo prosty na fajnych, niefajnych i takich sobie.
Fajni są Arya, Tyrion i Jon;
Niefajni to Catelyn, Sansa i Ned;
Tacy sobie to Daenerys i Bran.
O głupocie i nadmiernym honorze Neda większość się wypowiedziała więc nie będę się powtarzał.
Napiszę tylko, że z jednej strony postąpił wyjątkowo głupio ale z drugiej dzięki swojemu honorowi jest o wiele bardziej wartościową postacią od tych wszystkich Cersejów, Varysów i Baelishów i mimo, że za nim nie przepadam to trochę żałuję, że zginął. Chociaż z drugiej strony Martinowi zostały jeszcze dwa tomy do napisania to może jeszcze powróci jako zombie. Z głową pod pachą będzie ścigał Lannisterów, by zjeść ich mózzzzgi
.
Napisałbym jeszcze o pozostałych ale póki nie dojdę do momentu jak giną wstrzymam się z oceną
.
Ogólnie Gra o Tron to kawał dobrego fantasy ale nie umywa się do takich gigantów jak Władca Pierścieni czy nasz polski Wiedźmin.