Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Ankieta
Pytanie: Jak oceniacie moje opowidanie
Świetne lepszego nie czytałem
Bardzo dobre ale czytalem lepsze
nawet nawet
nic specialnego
głupie
kompletne dno

Strony: 1 ... 4 5 6 [7] 8    Do dołu Wyślij ten wątek Drukuj
,,Wielka konfrontacja" (Czytany 30920 razy)
Sylu
książe Szlezwiku, hrabia Esbjerg

*

Punkty uznania(?): 17
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 232


Doświadczenie jest najlepszym nauczycielem.

Zobacz profil
« Odpowiedz #90 : 11 Lipca 2008, 15:13:57 »
To dobrze, że nie przestajesz jeszcze bo to bardzo fajne opowiadanie :D

nie czytasz regulaminu dostajesz częściowego bana, może to resztę przestraszy... Zwykły spam /smith


« Ostatnia zmiana: 30 Grudnia 2008, 20:34:09 wysłane przez Sylath » IP: Zapisane
Cytuj
Nigdy nie ogarniam czy Sylath żartuje, nie ogarnia, czy udaje, że żartuje, a tak naprawdę nie ogarnia. Albo udaje, że nie ogarnia, a żartuje.
- Unkown
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #91 : 11 Lipca 2008, 17:27:20 »
Fajny part  :) Były lepsze, ale... W sumie to nie wiedziałem, że jesteśmy dopiero w połowie.  Myślałem, że będzie raczej FINAL FIGHT! 8.9/10


IP: Zapisane
KaM

**

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 555


Kon don don don

Zobacz profil
« Odpowiedz #92 : 11 Lipca 2008, 17:34:45 »
fajne 7/10
popracuj nad stylem


IP: Zapisane
kluseczka

*****

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #93 : 11 Lipca 2008, 19:14:03 »
No co ty. Jeszcze do połowy nie doszedłem. Jeżeli myślałeś że Andrej wygra puchar ożeni się, wszystkie dobre postacie zostaną wskrzeszone to się mylisz. Nie będzie tak różowo.
NO! Puchar niech pójdzie dla biednych, oni wszak nie mają z czego pić. No i niech się nie żeni, chyba że z kobietą która by go trzymała pod pantoflem xD. Nie wskrzeszaj, bo Luk się rozzłości za uzurpowanie sobie przywilejów LichMastera. Odcinek jak zwykle świetny. STYL MASZ W PORZĄDKU POPRACOWAĆ MOŻESZ KIEDY CHCESZ NIE PRZEJMUJ SIĘ NIM.


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
Kolcz
Jedi Master

*

Punkty uznania(?): 5
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 499


Zobacz profil
« Odpowiedz #94 : 11 Lipca 2008, 19:21:47 »
fajne 7/10
popracuj nad stylem

Odezwał się mistrz stylu. (Smażone Rekiny...) :P


IP: Zapisane
KaM

**

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 555


Kon don don don

Zobacz profil
« Odpowiedz #95 : 11 Lipca 2008, 21:01:45 »
fajne 7/10
popracuj nad stylem

Odezwał się mistrz stylu. (Smażone Rekiny...) :P

one były surowe



a kiedy następna część?


IP: Zapisane
Niedziel

*

Punkty uznania(?): 2
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 518


Założyciel Forumowej Mafii na Tawernie.

Zobacz profil
« Odpowiedz #96 : 16 Lipca 2008, 14:16:16 »
                   ,,Wielka konfrontacja”

               Część 12
           ,,Cała prawda”

     Szedłem przez ciemną salę mrocznego pałacu. Pod stopami chrupały kości pokonanych wcześniej przez  Kha- Beletha szkielety. Całe wnętrzności podeszły mi pod gardło, niedługo miał nadejść mój koniec. Wiedziałem to z tej przepowiedni. Wahałem się, z jednej strony nie chciałem iść dalej bo gdzieś tam całe moje życie się skończy, z drugiej strony nie mogłem pozwolić aby Orlando zdobył puchar bez walki i nie mogłem dopuścić żeby poświęcenie Faiza, Tieru, tego krasnoluda i reszty finalistów poszło na marne. A poza tym musiałem się dowiedzieć jaki jest związek pomiędzy tym piekielnym demonem a moim ojcem.
          Stanąłem w końcu przed wielkimi wrotami, całe moje ciało trzęsło się ze strachu. Za tymi drzwiami znajdował się puchar. Wielu o nim marzyło a mi przyniósł tyle nienawiści, bólu i cierpienia. Czemu musiałem to być właśnie ja? Inne istoty pewnie siedzą na arenie nieświadomi co ich może czekać i patrzą tylko na to kto się pojawi z pucharem. Ale chęć zemsty była silniejsza i pchnąłem mocno wrota. Natychmiast oślepiło mnie jasne światło, to był puchar który lewitował w powietrzu na środku sali. Tuż obok nagrody stał Orlando walczący z wielkim kościanym smokiem. Postanowiłem poczekać aż pozabijają się nawzajem ale jak zwykle coś musiało pójść nie tak. Z paszczy smoka wyszły czarne łapy i złapały Kha – Beletha rzucając nim brutalnie na wszystkie strony.
- Och mamy gościa. Powiedział dziwny głos dochodzący z kościanego smoka.
I mroczne łapska złapały mnie zanim się obejrzałem.
- Sam władca demonów pokonany! Czyż to nie piękne.
Wtedy dowiedziałem się skąd dochodził ten dziwny głos. Na samej końcówce ogona smoka była przymocowana głowa szkieleta. Nagle obok pucharu pojawiła się gwiazda inferno, to Kha – Beleth musiał przyzwać jednego ze swych sług. I nie myliłem się, ze znaku wyszła wielka rogata bestia ale ona była inna niż pozostałe. Zamiast dłoni miała szczypce. Orlando kiwnął głową co miało chyba oznaczać rozkaz ataku bo demon natychmiast rzucił się na smoka i swą bronią oddzielił czaszkę od smoka.
- Na co czekasz bież go! Krzyknęła czaszka
Ale ataki smoka nic nie dały bo szczypce bestii szybko pokiereszowały jego kości na miliony kawałków. Łapy natychmiast zniknęły a ja i Orlando zeszliśmy na ziemię. Wokół czaszki pojawiła się fioletowa poświata co z mojego doświadczenia wynikało że to oznacza kłopoty. I tym razem się nie myliłem. Z potwora wydostały się kolejne łapy i nas zaatakowały. Ale tym razem Orlando machnął mieczem i pojawiła się wielka fala ognia która zmiotła czarne ręce i zniszczyła czaszkę.
- No no. Myślałem że już nie przyjdziesz, wiesz że zaraz zginiesz a ty jednak przychodzisz. Podziwiam twoją odwagę. Powiedział demon
- Powiedziałeś że powiesz mi że co masz związanego z moim ojcem!
- I słowa dotrzymam.
Nagle ciało Orlanda zniknęło a pojawiło się jego prawdziwe ( Opis wyglądu sobie daruje. Wygląda jak ten z Heroesa tylko ma wielkość człowieka)
- Z legend słyszałem że jesteś wielki jak tytan a ty jesteś mniejszy ode mnie. Powiedziałem patrząc na Kha – Beletha.
- Spokojnie zaraz ci wszystko wyjaśnię. A więc dobrze, wszystko zaczęło się 21 lat temu czyli rok przed twoimi narodzinami. Wtedy właśnie kiedy Sheog jeszcze nie istniało wywołała się wielka wojna pomiędzy ludźmi a demonami. Wojna skończyła się dzień przed twoimi narodzinami. Miało dojść do ostatecznej bitwy. Ja Kha – Beleth stałem na czele armii demonów a twój ojciec Orlando stał na czele armii ludzi. Walka była bardzo zacięta wiele żołnierzy zginęło ale niestety. Demony przegrały, zostałem sam. Twój ojciec zabił mnie i tak skończyła się ta wojna. Ale Urgash dał mi drugą szanse. Oddzielił moją dusze od ciała, nie wiedziałem jak mam to wykorzystać i wtedy to zrozumiałem. Mogłem wejść do ciała innych osób a najbliżej był twój ojciec. Wszedłem do jego ciała ale puki w duszy twojego ojca tliła się jakaś nadzieja nie mogłem do końca nim zawładnąć. Wiedziałem że on ma żonę więc niepostrzeżenie udałem się do jej domu i ją zabiłem. Ale nadal nie mogłem do końca zawładnąć. Jedyną przeszkodą byłeś ty i Faiz. Szukałem was długo ale moje poszukiwania nie skutkowały aż w końcu powstało Sheog. Tkwiłem tam ponad 20 lat, jeden z moich szpiegów doniósł mi że kamień dzięki któremu powstało Sheog będzie się znajdować w pucharze. Musiałem wystartować w turnieju. Wszystkimi swymi siłami udało mi się na chwilę wyjść na powierzchnię. Znalazłem Faiza i udało mi się go przekonać do swoich poglądów, namieszałem mu w głowie tak że zaczął cię nienawidzić. Zawarliśmy układ, ja uczyłem go wszystkich sztuczek demonów a on eliminował wszystkich moich wrogów z turnieju i dawał mi energię życiową dzięki której mogłem utrzymać się na powierzchni. Mimo energii twojego brata musiałem chodzić w płaszczu bo twój ojciec co jakiś czas przejmował kontrolę nad swoim ciałem Dzięki ciału twojego ojca wyglądałem jak normalny człowiek i wystartowałem w turnieju, Faiz eliminował wszystkich po kolei ale ciebie chciał zostawić na koniec. Kiedy dowiedziałem się że ty i twój brat nie będziecie w tej samej krainie w drugim zadaniu zahipnotyzowałem Findiana ale jemu nie udało się cię pokonać. Ale potem wszystko poszło po mojej myśli. Spowodowałem że ty i Faiz będziecie w tej samej wieży podczas dogrywki. Byłem pewien że przegrasz ale się pomyliłem. Faiz stał się niepotrzebny więc go zabiłem i na drodze do władzy zostałeś mi tylko ty.
   Przez chwilę stałem nie ruchomo ale po chwili to do mnie dotarło
- Może i żyjesz w ciele moje ojca, może i żyjesz dzięki niemu ale nigdy nie będziesz moim ojcem! Krzyknąłem w końcu



« Ostatnia zmiana: 16 Lipca 2008, 16:52:54 wysłane przez Niedziela » IP: Zapisane


Cytat: Revold
Revold: Do M0D_ELITE: Nie hejtuj Niedziela. Poznalabys Go wiecej to bys wiedziala ze to porzadny gosc jest

Cytat: Fast
Fast: Niedziel miał rację ;_______;
Łucznik

****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 54


Zobacz profil
« Odpowiedz #97 : 16 Lipca 2008, 15:46:26 »
Fajne, troche tylko przydlugawe
8,5/10


IP: Zapisane
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176217138&ref=flink<--możesz kliknąć jak chcesz.

http://ohtor.mybrute.com<--wbijać nie pożałujecie
KaM

**

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 555


Kon don don don

Zobacz profil
« Odpowiedz #98 : 16 Lipca 2008, 16:46:02 »
brakuje przecinków i kropek
ale jest lepiej
8/10


IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #99 : 16 Lipca 2008, 16:54:55 »
Fajnie jest- ale- jak już Kam powiedział: przecinki i kropki...
9/10- oby tak dalej  ;)


IP: Zapisane
Penelopa132

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 68


√ιק

Zobacz profil
« Odpowiedz #100 : 16 Lipca 2008, 17:48:50 »
Tak 9/10 dla Niedzieli.Czytam wasze opowiadania i powiem,że macie niesamowitą wyobraźnię.Oby tak dalej. :ok:


IP: Zapisane


"Bawisz się słowami. Upajasz się nimi. Słowami chcesz zastąpić normalne, ludzkie uczucia, których w tobie nie ma."
— Andrzej Sapkowski (ur. 1948)
kluseczka

*****

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #101 : 17 Lipca 2008, 09:37:23 »
 Śliczne. Zwłaszcza kawałek z tatusiem. Troszkę mi się kojarzy z Jade Empire, ale jako że nie grałeś, to nie będę ci przytaczać fragmentu. Mam nadzieję że Andrej przyleje mu po łbie tym pucharem albo w inny sposób doprowadzi do zwycięstwa dobra... Chociaż nie, właściwie wolałabym aby zło wygrało xD.


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
KaM

**

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 555


Kon don don don

Zobacz profil
« Odpowiedz #102 : 17 Lipca 2008, 14:54:17 »
albo niech Andrej stanie sie demonem ;D


IP: Zapisane
Niedziel

*

Punkty uznania(?): 2
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 518


Założyciel Forumowej Mafii na Tawernie.

Zobacz profil
« Odpowiedz #103 : 22 Sierpnia 2008, 10:06:21 »
Jeszcze nigdy nie dedykowałem opowiadania jakieś osobie więc przyszedł na to czas. Dedykuję tego parta kluseczce ( Ona już wie dla czego)           

   ,,Wielka konfrontacja”

               Rozdział 13

          ,,Ostatnia nadzieja”
        Z jednej strony ja Andrej, ostatnia nadzieja tego świata a z drugiej sam władca demonów ten który zabił mojego ojca, i ten który chce podbić całe Ashan. Nie mogłem przyswoić myśli że gdzieś w nim jest mój ojciec. Jeden z największych bohaterów kilkunastu ostatnich lat, gdyby udało mi się dokonać chociaż części tego czego on kiedyś dokonał, ale nie mam na to szans. Przepowiednie nigdy się nie mylą, ja zginę co oznacza że puchar trafi w łapska demonów. Ale nie mogłem od tak się poddać i postanowiłem zapomnieć o przeszłości i żyć teraźniejszością. Była to najważniejsza chwila mojego życia, pierwszy kto zrobi błąd będzie zhańbiony na zawsze. I zaczęło się, żaden z nas nikt nie chciał zrobić jakiegoś głupiego błędu więc niczym zawodowi szpadziści walczyliśmy na miecze. Gdy jeden zrobił krok do przodu drugi robił krok w tył. I działo się tak przez kilka chwil gdy popełniłem błąd który mnie sporo kosztował.
- Ach, nie chcesz się poddać tak? Jestem z ciebie dumny synu.
- Nie jestem twoim synem! Dojdzie to do ciebie?
- Och, denerwujesz się? Choć tatuś przytuli.
- Chyba prosisz się o lanie Kha – Beleth!
- Ależ proszę, no dawaj uderz mnie, uderz swojego ojca!
       Wszystko we mnie zawrzało, nie mogłem dopuścić aby ktoś taki obrażał moją rodzinę. Ale udało mi się opanować nerwy, stałem i czekałem co zrobi mój przeciwnik. Kha – Beleth widząc że nie reaguję na jego zaczepki znów ze mnie zakpił.
- A może wysłać cię do tego przyjaciela, jak mu tam? Ach Tieru ten śmieć.
- On nie jest żadnym śmieciem on jest bohaterem!
- Chyba był bohaterem, jego nie ma zapomniałeś? Ale powiedz mi synu, czemu nie chcesz pokoju na świecie?
- Jakiego pokoju ty i te plugawe demony chcecie podbić świat więc nie wciskaj mi tu kitów!
- Och ten Tieru napakował cię samymi kłamstwami. My chcemy wyjść z Sheog by przerwać ten wielki krąg nienawiści! Może kiedyś byliśmy źli to prawda, ale przez tyle lat w zamknięciu przemyśleliśmy to wszystko i teraz chcemy zbawić ten świat, ten głupi druid nie mógł znieść myśli że mam rację i chciał za wszelką cenę mnie powstrzymać, a ty stałeś się jego kozłem ofiarnym!
Tych słów nie mogłem mu już przepuścić płazem, jak on śmiał obrażać mojego przyjaciela? Zebrałem cały zapas energii jaki miałem i wykorzystałem ją na ten jeden atak, podbiegłem do Kha – Beletha, wziąłem zamach i uderzyłem z całej siły. Ale byłem tak wściekły że nie zauważyłem że wycelowałem w ścianę.
- Zaraz cię dorwę! Krzyknąłem wściekły jak nigdy.
Ale nic z tego, miecz wbił się w ścianę na dobre. Ani drgnął.
- Odsuń się synku pomogę ci.
Za wszelką cenę chciałem wyjąc miecz i zabić demona ale nie zauważyłem że zaszedł mnie od tyłu, złapał za kołnierz i rzucił mną o jedną ze ścian. Kha – Beleth bez problemu wyjął miecz i przełamał go na pół. Został mi tylko magiczny sztylet, ostatnia moja szansa i całego świata. Więc czym prędzej wyjąłem sztylet, wspomogłem go zaklęciem światła przeciwko demonom i zacząłem szarże na władcę demonów. Wycelowałem prosto w jego serce ale nic z tego, Kha – Beleth bez problemu odebrał mi sztylet i uderzył mnie w twarz tak że upadłem na podłogę.
- Ach spodziewałem się większego wyzwania. Odparł demon wyraźnie uszczęśliwiony że przepowiednia powoli się spełnia.
        Nie mogłem się ruszyć, złamałem sobie nogę. Więc leżałem bezbronny i patrzyłem jak Kha – Beleth zgniata sztylet swoją nogą. Gdy skończył z artefaktem wziął się za mnie, wiedziałem że teraz mnie dobije i to będzie koniec. Zhańbiłem swoją rodzinę, całe to poświęcenie wszystkich moich bliskich poszło na marne. Przegrałem, to już koniec tego świata.
- Och gdybyś mi zaufał zdobył bym puchar o wiele szybciej i świat byłby wcześniej wyzwolony niż planowałem. No ale trudno, co się odwlecze to nie uciecze. Nie martw się nie zabiję cię teraz, zrobię to na oczach ludzi, niech twoja śmierć będzie początkiem ery wyzwolenia! Ale muszę się tobą pobawić, lubię jak moje ofiary błagają o litość. Odparł demon i postawił stopę na moich plecach.
Poczułem wielki ból jakby łamał mi się kręgosłup, Kha – Beleth wgniatał mnie w ziemię. Nie mogłem wytrzymać tego bólu więc krzyknąłem
- Błagam przestań to boli!
- Och o to mi chodziło. No dobrze a teraz czas na finał! Krzyknął demon
No i stało się, Kha – Beleth dotknął pucharu jako pierwszy.

   



IP: Zapisane


Cytat: Revold
Revold: Do M0D_ELITE: Nie hejtuj Niedziela. Poznalabys Go wiecej to bys wiedziala ze to porzadny gosc jest

Cytat: Fast
Fast: Niedziel miał rację ;_______;
KaM

**

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 555


Kon don don don

Zobacz profil
« Odpowiedz #104 : 22 Sierpnia 2008, 10:19:20 »
i ty śmiesz zwracać mi uwage, jak ja pisze

dla czego - pisze sie razem          
Kha – Beleth - bez spacji przy myślniku
Ach Tieru - po Ach powinien być przecinek
podbić świat więc nie wciskaj mi tu kitów - po "świat" przecinek
byliśmy źli to prawda - po "źli" przecinek

nie chce mi sie wypisywać kolejnych błędów, bo to będzie takie jak to opowiadanie

4/10


« Ostatnia zmiana: 22 Sierpnia 2008, 11:46:50 wysłane przez KaM » IP: Zapisane
Strony: 1 ... 4 5 6 [7] 8    Do góry Wyślij ten wątek Drukuj 
 





© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.097 sekund z 25 zapytaniami.
                              Do góry