Pozwolę sobie skomntować.
Te wszystkie Twoje kontrowersyjne i absurdalne (bo nie mają szansy zainstnieć) pomysły, ja zastąpiłbym jednym, konkretnym, znanym z naszej historii.
Mianowicie - dać władzę tym, którzy mają pojęcie o tym co robią.
Jeżeli upieramy się już przy demokracji (zabawna rzecz... z jednej strony mówisz, że jesteś zwolennikiem monarchii, a z drugiej, żeby znieść w przypadku demokracji cenzus wieku. Masz rozstrzał jak stąd do Krakowa i to przez Londyn, Bukareszt i Tokyo) to ja dałbym prawa wyborcze tylko tym, którzy - nie wczuwam się w temat, więc idę po prostu za konstytucją kwietniową i fragmencie o senacie - mają wykształcenie średnie/wyższe (czyli istnieje % większa szansa, że mieli coś na lekcjach WOS-u i głupie postulaty w stylu: ,,zniesiemy ubóstwo ustawą" nie wpłyną na ich głos) + jakieś zasługi / obdarzeni są ,,zaufaniem". Wiesz o czym mówię.
Poza tym - zadałeś pytanie czy demokracja jest dobra - pozwolę sobie wytrzeć mordę znanym powiedzonkiem - ,,nie jest doskonała, ale nie wymyślono jeszcze niczego lepszego". Drugie powiedzonko - ,,demokracja to rządy większości, a większość jest głupia, bo elita z samego założenia jest ELITARNA i stanowi niewielką część społeczeństwa". Wracając jednak do myśli głównej - gdyby prawa głosu mieli ludzie z nieco wyższym ,,wykształceniem", a za tym również [naiwny jestem wiem] szerszymi horyzontami myślowymi - politycy musieliby inaczej ich traktować. Debilom wystarczy obiecać, że np. będą więcej zarabiać (nie wspominając, że za te same zakupy zapłacą po podwyżce zamiast 100 zł, to 140 zł xd ), a gdyby [tak mi się to widzi przynajmniej] musieli oni brać poprawkę na wiatr, na to że odbiorca ich postulatów i kampanii dysponuje [z reguły] dwoma sprawnymi półkulami mózgowymi, musiałby wejść na nieco wyższy poziom retoryki, jednocześnie licząc się z tym, że zostanie on rozliczony.
Przy okazji - zmieniłbym kompletnie wymiar sprawiedliwości, bo polskie prawo przeważnie śmieszy, a czasem też smuci.
Dalej - cenzus wieku - zachować, zachować i jeszcze raz zachować. Tak zwana mlllllooodzież to woda na młyn dla takich jednostrzałowych partii jak chociażby Twój Ruch, czy [zwolennicy tego pierwszego chcieliby żebym go tu umieścił] Kongres Nowej Prawicy. Ja bym ten cenzus nawet podwyższył do 20 lat, albo i więcej. Niech o tym kto będzie trzymał władzę i wpływał np. na gospodarkę decydują osoby, które już pierwsze pieniądze w życiu zarobiły, a nie dostawały regularnie od starszyzny. To widoczne zwłaszcza w przypadku korwitalibów, którym bliżej do anarchokapitalistów niż liberałów z prawdziwego zdarzenia.
Moja, wariacka poniekąd, interpretacja tej łacińskiej sentencji. Czy urzędnicy, budżetówka i inni, którzy żyją za kasę od państwa, powinni mieć prawo głosu? Z jednej strony, w czym taki urzędnik jest gorszy od zwykłego obywatela? Ale z drugiej, czy on aby nie zagłosuje we własnym interesie, zamiast w interesie narodu? Czy to nie przez dbanie o własny interes Polska wpadła pod jarzmo zaborców na 123 lata?
Coś w tym jest. Ale tylko coś i niewielkie, wynikające z obecnej sytuacji w Polsce = przeładowanie urzędnikami, itd. Imo na podobnej zasadzie prawa wyborcze można odebrać wielu innym ludziom. Lewa strona barykady czasami np. sugeruje odebranie praw wyborczych księżom, jako ,,ludziom Boga" [więc w sumie jakim prawem mieliby brać udział w rządzeniu państwem? Pełen rozdział winien być!].