No chyba nie mamy innego wyboru. - powiedział wojownik.
Jaki jest plan działania ? - spytał się.

Biorąc pod uwagę zaistniałą sytuację, popieram. - Odpowiedział towarzyszowi i rzucił się do ucieczki.

Gdy Shaddar skupił się na bandytach, Sorgil spróbował uwolnić towarzysza.

Mam tego dość ! - krzyknął mroczny elf. Swoją żelazną ręką uderzył w twarz maga i wysłał ognisty pocisk w Shaddara.

Dość mam tej zabawy - pomyślał Sorgil, po czym przygotował się na szarżującego klona nastawiając ostrze oraz wyprowadzając cięcie od dołu do góry z myślą, że klon zniknie po jednym ciosie. (Jeżeli mu się uda) Następnie wyczarował starożytną strzałę i posłał ją w maga odprawiającego rytuał.

Sorgil spróbował przetoczyć się po ziemi, aby uniknąć zaklęcia oraz (gdy mu się uda) rzucić sztyletem w klona czarodzieja.

Sorgil szybkim ruchem spróbował rozciąć więzy towarzysza swoim ostrzem, ale zachowując ostrożność w razie ataku.

Wojownik dobył miecz  i powiedział do maga:
- Za wszelką cenę trzeba przerwać te przywoływanie, spróbuj przerwać im ten rytuał, a ja postaram się zatrzymać tych bandytów.
Po czym spróbował wyczarować w napastników ( bandytów ) ognistą falę oraz przybrał formację obronną.

Wojownik przytaknął i wszedł do środka za magiem.

No dobra. - odpowiedział znudzonym głosem wojownik. Stał przed drzwiami i robił za strażnika, po chwili powiedział do maga:
Daj znać kiedy mamy wkroczyć do akcji.

Sorgil poszedł za czarodziejem. Gdy wszedł do sali obok ze swoim towarzyszem się spytał go:
Jaki jest plan działania ?

Ok lecimy dalej. - powiedział wojownik, po czym przeszedł przez inne drzwi.

Cudownie - powiedział mroczny elf i się przebrał. Gdy skończył rzekł do towarzysza:
Rzucaj czar i teraz ty prowadzisz.

Wojownik upewnił się, że napastnicy nie żyją, po czym przeszukał ich ciała i zbrojownię, z nadzieją, że znajdzie coś interesującego.

Wyszeptał Sorgil do maga:
Ja biorę tego z prawej, a ty z lewej. - po czym wyczarował ognisty pocisk i posłał go w rozbójnika, który stał po prawej.