[Andre94nt]

Nie mówiąc już o tym, że te koty mają zupełnie inne cętki z powodu innego środowiska występowania i co za tym idzie lepszego kamuflażu.

[Reuel]

Nie mówiąc już o tym, że te koty mają zupełnie inne cętki z powodu innego środowiska występowania i co za tym idzie lepszego kamuflażu.

Oraz tego, że ciężko dźwigać takie cielsko jakie miał ten kotowaty na zdjęciu biegnąc ponad 100 km/h.
Swoją drogą to co jest największym atutem gepardów jest też ich największą wadą, bo szybko się męczą i często muszą długo odpoczywać, przez co jeśli podejdzie wówczas jakiś większy kot to oddają ciężko okupiony łup bez walki.

[Hellscream]

Michaś, ale to nie był ani lampart, ani gepard, tylko jaguar.

"Snaffca".

[Belegor]

Co za różnica, czy jaguar, czy lampart- i to Panthera i to Panthera. Jak wymrą, a ich kości skamienieją to będą nie do odróżnienia, dla paleontologów przyszłości. Inna bajka z gepardem, bowiem on już należy do zupełnie innego rodzaju.

[Hellscream]

Jaguar ma o wiele potężniejszą szczękę od lamparta...od wszystkich innych panter...Zresztą, jedyne lądowe zwierzę o potężniejszej szczęce to chyba tylko hiena cętkowana.

W ogóle jakoś kilka lat temu zaczęto irbisa dorzucać do Panthera...Dziwnie się z tym czuję, że pantera śnieżna to już nie jest Uncia uncia...

[Fenir]

Kurde, Hells ty chyba posiadasz wiedzę na temat wszystkiego... albo często korzystasz z googla.

[Cahan]

Belegor jest różnica, bo lew to też Panthera, a trochę się różni. Tygrys też zresztą. Lampart i jaguar może są podobne (bo ten sam rodzaj) a lew i tygrys to dla laika pewnie by do innego trafiły...

[Belegor]

Chodziło mi o szkielet- pod tym względem lew niczym się nie różni od tygrysa. Jak oba gatunki wymrą i nie będzie żadnych zdjęć, filmów obrazków to za nic się ich nie odróżni. O to mi właśnie chodziło.

Hells- jedna mało znacząca różnica w anatomii nie czyni od razu gatunku. Na to miano potrzeba więcej różnic.

[Hellscream]

Ale lampart i jaguar to dwa gatunki z jednego rodzaju przecież.

[Fast]

Oj cichajcie. Lew jest cudowny. Świetnie oddaje mój stosunek do wielu, wielu  rzeczy.

[Belegor]

Niom- leniwe w dzień, częściej zjadający padlinę, kradnący hienom (rzadziej vice versa). Aktywny robi się w nocy, a i tak ma mniejsza skuteczność, a na dodatek samce czekają jedynie aż samice już upolują zdobycz, po czym zabierają najsmakowitsze części, zostawiając im jedynie resztki- nie ma co pasuje do Fasta jak ulał.

[Pawek]

O ile się nie mylę, lwy padliny nie jedzą. Nie obrażaj tych potężnych stworzeń!!!

[Fast]

Nie obrażaj bo rozstaw szczęk mają większy od Ciebie ^^

[Belegor]

Przykro mi, że muszę w ten brutalny sposób, zniszczyć stereotyp lwa- króla drapieżników, ale tak jak każdy drapieżnik (głównie ssak) jak ma okazję nie pogardzi padliną. Lew z natury jest leniwy, zwłaszcza samiec więc częściej podkrada zdobycz innym, np: gepardom, czy hienom.

Pawek- lew to nie żaden Mufasa, Simba z "Króla Lwa", tylko zwykły, przerośnięty kot o nietypowym dla kotowatych zachowaniu który jeśli znajdzie okazję chętnie wszamie zgniłe mięso.

[hamlet]

Zgniłego na pewno nie będzie jadł, bez przesady... Pamiętam z jakiegoś programu BBC, albo coś , że padlina dla lwów to ostateczność. Mają za słabe żołądki na stare mięso.