[Pawek]

To skoro tak, to może Seksburg, od św. Seksburgi? A tak co do pana Wenty, to słyszałem. Szkoda. Naprawdę dużo osiągnął z naszą reprezentacją, no, ale nie przeszedł tego "Turnieju ostatniej szansy", więc mu się nie dziwię.

[Szerszeń]

Hadrian weź sobie św. Racucha jeśli taki był
Swoją drogą zastanawiam się czy słyszeliście ostatnią przykrą wiadomość odnośnie szczypiornistów, a mianowicie rezygnacja Bogdana Wenty ze stanowiska.

Tak, słyszałem o tym. Mają podobno dać trenera z zagranicy.

@Hadrian - Wybór drugiego czy trzeciego imienia zależy od Ciebie. Myślę, że imiona takie jak Racuch czy Seksburg śmiesznie brzmią. Nie lepiej wybrać jakieś normalne imie, takie jak Marcin, Karol czy Paweł ? Nie są takie śmieszne i kontrowersyjne. Ale to już ty decydujesz, jakie sobie wybierzesz.

[Fenir]

Szkoda, że Wenta odchodzi, umiał złapać za tyłki naszych szczypiornistów.

Imię do bierzmowania nic nie wnosi, jedyne co to znajomi cie mogą zapytać, a jeżeli odpowiesz im, że Monitor lub Racuch to się przynajmniej pośmiejecie.

[hamlet]

Nic nie wnosi? Imię od bierzmowania, to nie tylko estetyczny przydatek, ale przede wszystkim święty patron, który będzie się tobą opiekował przez resztę życia.
Nie wybieramy imienia do bierzmowania, tylko patrona, o takim imieniu.
Ja chyba wybiorę świętego Antoniego, często coś gubię i sam się gubię.
A ja proponuję Hadrianowi imię Eligiusz, od św. Eligiusza, patrona mechaników i osób cierpiących na zaburzenia jelitowe. Bardzo praktyczny patron.

[Fast]

To czy wnosi czy nie zależy od tego jaki stosunek ma do tego bierzmujący. Teoretycznie powinien mieć taki o jakim pisze hamlet, bowiem mając już te "naście" lat można przyjąć super buntowniczo-opozycyjną postawę i oznajmić całemu światu, że ma się wyjekiwi na to "vodoo" i zwyczajnie nie brać w tym udziału. No, ale to już tak tylko imo...

[hamlet]

To czy wnosi czy nie zależy od tego jaki stosunek ma do tego bierzmujący.

Chyba ździebko się pomyliłeś: bierzmowany, a nie bierzmujący.

No właśnie, skoro ktoś jest taki buntowniczy i alternatywny, to po cholerę w ogóle przystępuje do bierzmowania? Irytuje mnie ludzie, którzy będą bierzmowani razem ze mną. Narzekają, jacy to oni biedni, bo muszą latać na spotkania, na drogi krzyżowe, czy nabożeństwa majowe, o matko, aż żal dupę ściska.
Przecież nikt nie wybierzmuje ich na siłę, nie chcą, to nie.
Ależ się rozzłościłem.

[Fast]

Oj się czepiasz literufek.

Z resztą wypowiedzi się zgadzam .

[Cebulak]

Ja także nie rozumiem ludzi, którzy przystępują do bierzmowania i narzekają na co tylko się da (ale to podobno cecha narodowa Polaków). Większości to ja w kościele nie widuję na mszy, na którą powinni chodzić. A od niektórych takie teksty słyszałem, że aż białej gorączki można dostać. Na prawdę, żal mi ludzi, którzy robią to dla jakiegoś świstka, by mieć później ślub kościelny (w sumie i to jest po h*j jeśli nie utożsamiają się z wiarą katolicką, lub chociaż chrześcijańską, to po co im ślub kościelny?) 

[Cahan]

Mnie cała rodzina straszy, że nie dostanę ślubu kościelnego, bo się nie bierzmowałam. Na moją odpowiedź po co mi ślub kościelny, kiedy ja katolikiem nie jestem twierdzą: Ale nikt cię nie będzie chciał na żonę bez ślubu kościelnego. Sorry moja rodzino, ale mi to wcale a wcale nie przeszkadza  Prawdopodobnie tak to wygląda też w innych domach, ale większośc ludzi nie jest aż tak asertywna. Znam też parę osób co marzą o byciu chrzestnym- nie wiem po co w sumie...

[WaruiYami]

Właściwie bycie chrzestnym to tylko problem, wiąże się z tym dużo obowiązków. Bierzmowanie to jednak rzecz potrzebna czasami, teraz możesz się buntować a w przyszłości zmienisz zdanie i będziesz miała problem z przyjęciem bierzmowania. Ja wolę przyjąć bierzmowanie, i dać sobie spokój. (przejść na ateizm)

[Fast]

Ateistą być nie można, o czym pisał już chociażby Hellscream, ale to temat na długą dyskusję zahaczającą o teologię i psychologię, zatem... 

[Cahan]

Fandor510, czemu miałabym żałować kiedy moja wiara jest całkowicie odmienna od wiary chrześcijańskiej. Moje bierzmowanie to było by coś takiego jakby nagle muzułmanin/Żyd/buddysta itd. nie zmieniając wiary chodziłby sobie na msze Św. i nagle postanowił wziąć sobie ślub kościelny. Szanuję ludzi, którzy traktują swoją religię na poważnie, a postawa w stylu "odwalmy to dla jakiegoś papierka, bo się może kiedyś przydać" bez odpowiedniej wiary w dane bóstwo napawa mnie obrzydzeniem, a takie osoby uważam za obłudne i niedojrzałe.

[Pawek]

Mnie cała rodzina straszy, że nie dostanę ślubu kościelnego, bo się nie bierzmowałam. Na moją odpowiedź po co mi ślub kościelny, kiedy ja katolikiem nie jestem twierdzą: Ale nikt cię nie będzie chciał na żonę bez ślubu kościelnego.

Czy twoi rodzice żyją w czasach króla Świeczka (przepraszam, jeśli cię uraziłem)? Ślub kościelny dla większości osób jest obecnie tylko "wisienką na torcie" i nie ma głębszego znaczenia. A jeśli ktoś cię kocha, to prawie na pewno przyjmie ten fakt, że nie jesteś bierzmowana.

[Andre94nt]

Czyżbyś wierzyła w Odyna?
ostatnio ta wiara staje się coraz bardziej popularna. POWAŻNIE. Znam kilku znajomych znajomych którzy się do niego modlą (Odyna i innych z panteonu)

[Fast]

Czyżbyś wierzyła w Odyna?
ostatnio ta wiara staje się coraz bardziej popularna. POWAŻNIE. Znam kilku znajomych znajomych którzy się do niego modlą (Odyna i innych z panteonu)

 

A myślałem, że tylko ja znam takich dziw... ekscentryków