[Fenir]

Schemat jest oklepany bardzo. Elfy zawsze mają być szlachetne, a krasnoludy mają lubić pić. Ja sam bym chętnie przeczytał/zagrał coś/w coś gdzie miejsce krasnoludów i elfów zajmują np: gnolle i gnomy. Te małe rasy są zazwyczaj olewane .

Pijoczki i Uszatki będą zawsze nieodzownym  elementem świata fantasy i nic tego nie zmieni, no chyba, gnomowo-gnollowa krucjata.

NA POHYBEL OKLEPANYM SCHEMATOM!!!

[Nebirios7]

Fajna jest gra Battle for Wesnoth, fajna fabuła, długa, wiele kampanii itd. Fajnie się gra przez internet. Można do niej ściągnąć bardzo dużo dodatków za darmo. Jeśli ktoś grał, to niech napisze PW.

[Fast]

No to teraz krótka piłka -> Czy schematyczność i powtarzalność uznajemy za + danego świata czy za - ?

[Fenir]

Nebirios- No pewnie, że grałem w tak świetną grę, po przejściu gothica znowu do niej powrócę.

Fast- Hmm, to wszystko zależy od wykreowanego świata, jeżeli świat jest dobry, krasnoludy i elfy mają w nim jakieś oryginalne znaczenie i klimat, to jest ok, jeżeli natomiast jest to powielane, że wojna elfy bleble, krasnoludy smoki pleple, to zdecydowanie nie.

[Cebulak]

No to teraz krótka piłka -> Czy schematyczność i powtarzalność uznajemy za + danego świata czy za - ?

Za zdecydowany minus. Po kiego tworzy się elfy mroczne, leśne, wyższe, itd. Ja nie piszę, że od razu trzeba się dwoić i troić wymyślając nowe rasy. Tylko, żeby użyto tych mniej znanych takich jak wymienione gnomy, gnolle, czy też koboldy, nagowie, itd.

EDYT: Dlatego w swoim "uniwersum" nie umieszczę elfów i krasnoludów, gdybym kiedyś napisał książkę (a nie jakieś słabiutkie opowiadanko)..

[Divine]

[..]Ja sam bym chętnie przeczytał/zagrał coś/w coś gdzie miejsce krasnoludów i elfów zajmują np: gnolle i gnomy. Te małe rasy są zazwyczaj olewane .

Pijoczki i Uszatki będą zawsze nieodzownym  elementem świata fantasy i nic tego nie zmieni, no chyba, gnomowo-gnollowa krucjata.

NA POHYBEL OKLEPANYM SCHEMATOM!!!

Obiecuję Ci, że w mojej książce gnomy uratują świat. 
Ale to rzeczywiście jest już nudne, że np. elfy, krasnoludy i ludzie walczą ze złymi orkami. Może ktoś napisze książkę/zrobi grę, w której to orkowie są tymi dobrymi, a reszta jest ZUA.

[Fast]

A jeżeli ras jest mało to czy to też jest minus?

Bo idąc tym tokiem myślenia dochodzimy do wniosku, że nie ma sensu powielać Tolkienowskiej wizji i np. poprzestać na samych ludziach.

Czy obecność tylko jednej rasy można zrekompensować dużą liczbą "pochodzeń" i narodowości, zwłaszcza w konwencji fantasy?

[Nebirios7]

Raelag, orkowie są tymi złymi. W HoMM5 pomogli uratować Ashan, tylko dlatego, że była jakaś tam przepowiednia itd. Jak już mieli by coś ratować, to tylko swoją krainę. Tak zostali "stworzeni" i taki mają charakter.

[Belegor]

Tak zrobili w ziemiomorzu, czy w, w, w, w,...... hm.. jak widać tylko w tamtym przypadku. Widać ludzie lubią schematy. Nie lubimy się widzieć jako jedyne panujące istoty, bo nie mamy ani z kim się porównać, ani rywalizować. W oklepanym schemacie mamy: lepsze od nas wyglądowo elfy, krasnoludy co młotem machają niczym toporem, paskudni i głupi orkowie i et cetera i et cetera.... mamy wtedy możliwość porównywania, wiedzy że nie jesteśmy sami. W ten sposób można zrozumieć, czemu część ludzi wierzy w UFO- bo nie chca być jedynym rozumnym gatunkiem we wszechświecie.

[Fenir]

Fast co ty wywiad piszesz?

Tak może to zrekompensować, w wielu książkach i grach są ludzie, ludzie gór, ludzie pustyni, ludzie z wysp... itd itp, jednak według mnie jest lepiej kiedy jest więcej ras, niż tylko pod ras ludzi, zawsze to troszkę urozmaica, a nie szedł człowiek, z człowiekiem z gór, z człowiekiem z jaskini.

Ja tam lubię Dangones Dragon i jego światy. Tam to jest ras, że łohohohoh.

[Divine]

Raelag, orkowie są tymi złymi. W HoMM5 pomogli uratować Ashan, tylko dlatego, że była jakaś tam przepowiednia itd. Jak już mieli by coś ratować, to tylko swoją krainę. Tak zostali "stworzeni" i taki mają charakter.

Ale to Tolkien, że tak powiem stworzył te rasy na nowo-może przed Tolkienem orkowie byli zielonymi stworkami, ale elfy nie były dumną rasą świetnie strzelającą z łuków, krasnoludy nie musiały się kojarzyć z brodatymi wojownikami władającymi toporami. Według mnie to się teraz tak ciągnie, te schematy już tak się przyjęły, że chyba nikt nie ma odwagi stworzyć czegoś zupełnie odmiennego.

[Fast]

Fast co ty wywiad piszesz?

Nie.

Według mnie to się teraz tak ciągnie, te schematy już tak się przyjęły, że chyba nikt nie ma odwagi stworzyć czegoś zupełnie odmiennego.

Była taka gra -> Rise of Nations & Rise of Legends. RTS gdzie grywalnymi rasami byli ludzie (steampunkowi tacy) ; jacyś Alinowie ( Inspirowane chyba krajami arabskimi etc. +dżiny itp.) + Cuotle - jakaś zupełna nowość w postaci supernowoczesnych obcych.

O dziwo gra przeszła bez echa.

[Belegor]

Rozumiesz- zbyt schematyczne- źle, zbyt innowacyjne- też źle.
Tu potrzeba złotego środka, coś nowego pomieszać z czymś schematycznym. Nie sztuka napisać książkę fantasy, sztuką jest napisanie dzieła które zadowoli jak najwięcej odbiorców- czyli coś z fabuły World of Warcraft xD.

[Cebulak]

A jeżeli ras jest mało to czy to też jest minus?

Bo idąc tym tokiem myślenia dochodzimy do wniosku, że nie ma sensu powielać Tolkienowskiej wizji i np. poprzestać na samych ludziach.

Czy obecność tylko jednej rasy można zrekompensować dużą liczbą "pochodzeń" i narodowości, zwłaszcza w konwencji fantasy?

Zależy co masz na myśli mało, 2-3? Dla mnie to nie ma większego wpływu mogą byc same smoki i sami ludzie i jakoś to przełknę, zależy od fabuły.

Ja rozumiem mistrz Tolkien stworzył super świat. Ale na kiego mi czytać podobne książki, prawie z tą samą fabułą, rasami, bohaterami głównymi. Nie przepadam za schematami.

Co do trzeciej propozycji, jestem zdecydowanie za. Sam w swoim "uniwersum" tworzę takie coś.

[Cahan]

Większość ludzi chce czytać stereotypowe gnioty takie jak "Eragon". Jest to najbardziej stereotypowe fantasy na świecie, nie wnosi niczego nowego, a jaki osiągnęło sukces. O Tolkienie się pamięta, wiele osób twierdzi, że czytało, a naprawdę film oglądało  Władcę Pierścieni czyta się ciężko i nie jest to moja ulubiona książka, aczkolwiek chylę czoło przed autorem. Wiedźmin też ma stereotypowe rasy, ale tak naprawdę ta książka naśmiewa się ze stereotypów z baśni dla dzieci i książek fantasy.