[Fenir]

Załóżmy, że Bóg nie istnieje albo popiera to, że chcemy jak najdłużej utrzymać się przy życiu. Co teraz?

[Fast]

Ej chłopaki, lubicie te takie ciastka czekoladowe wiecie jakie?

[Belegor]

Lekarz ma obowiązek ratować życie, więc nawet jeśli Bóg by nie istniał to nic nie zmienia. Ratować życie, nawet jeśli pacjent tego nie chce.

[Fenir]

Nie rozumiem. Ja jestem za tym by eutanazja była legalna, bardziej chodziło mi o nieratowanie życia bo lekarz tak chce

[Niedziel]

No tak. Ktoś pokazuje swoją wiarę, to go od razu trzeba zaatakować, tak dla zasady.

[Ireth]

Jak ktoś ma gdzieś wolę ludzką do decydowania o własnym życiu to po co zostaje lekarzem?

Bo może.

Nie rozumiem. Ja jestem za tym by eutanazja była legalna, bardziej chodziło mi o nieratowanie życia bo lekarz tak chce

A jaki to ma związek z przytoczoną deklaracją?

Ej chłopaki, lubicie te takie ciastka czekoladowe wiecie jakie?

Wolę placki
Chyba że pytanie do chłopaków

[Sojlex]

Wiesz Belegorze, ja już pisałem na sb w czym widzę tu problem, bo widzę. Poza faktem że u nas regulacji prawnych jest dużo gdzie aż tylu nie trzeba, a tam gdzie trzeba, jest ich tak mało lub nieprecyzyjnych że każdy interpretuje inaczej.
Taki sam problem widzę tu. Za mało doprecyzowane. Ja wiem, przysiega Hiporatesa jest stara itd. ale była dość precyzyjna, ba, zawiera pewne elementy ktore są w użytku dopiero dziś.
Wracając do początku - przez brak konkretów w tej deklaracji wiary lekarz może nam na dobrą sprawę odmówić wielu zabiegów sztucznie ratujących życie. Wiem, że nie o to w tym chodzi, ale taką interpretację tekstu przysięgi też można przyjąć. To właśnie mnie martwi.

@ Niedziel - w tym zawodzie naprawdę trzeba nieraz nie kierować się sumieniem. I bynajmniej nie mam na myśli zabiegów "wykletych" przez kk. Choć ją mam uśrednione stanowisko co do nich. Eutanazji - Niet. In Vitro? Nie warto. Gorzej z aborcją ale moja granica dopuszczalności jest taka jak w naszym prawie, a taka najbardziej uzasadniona, to taka jaką uznaje kk, to znaczy w zagrożeniu życia matki.

[Fast]

Pytanie do chłopaków, kobiety proszone są o niezabieranie głosu.

PS. Serio.

[Belegor]

Sorry Sojlex- ale nie rozumiem. Nie wiem w jaki sposób można byłoby to zinterpretować w taki sposób. Lekarz wierzący czy nie-wierzący nie ma prawa odmówić sztucznego podtrzymania życia, ba ma nawet obowiązek podtrzymywać życie, nawet jeśli pacjent lub jego rodzina tego nie chce. O tym właśnie mówi ta "rota", więc nie wiem skąd to wam niby przyszło do głowy.

[Ptakuba]

Każdy lekarz pracuje z błogosławieństwem państwa. Plując na prawo świeckie (które między innymi zabrania handlarzowi odmawiać uczciwej sprzedaży towaru), pluje na rękę, która go karmi.

I nie, Niedziel, nie atakuje się tego dla zasady. Atakuje się to po to, żeby móc się bez nerwów bzykać przez gumkę.

Zabawne, że ze wszystkich zawodów służących człowiekowi na garnuszku państwa, na klauzulę sumienia zdecydowała się ta, która swoimi działaniami ma najmniejsze możliwości szkodzenia. Czemu nie służby mundurowe, czemu nie sądownictwo? Łamać przykazanie miłości, polecenia nadstawiania drugiego policzka i zakaz osądzania to wszystko w porządku bo konieczny jest pragmatyzm i pokłon cywilizacji ludzkiej i świeckości, a sprzedać pigułki olewając kościelny bełkot to wielki atak na godność człowieka?

[Niedziel]

Tak przy okazji, to własnie poruszyłeś chyba najsmutniejszą rzecz we współczesnym świecie. To straszne jak popularna jest teraz antykoncepcja. To tak ogólnie tylko, bo nie mam ochoty brać udziału w całej dyskusji. Nie dzisiaj.

[Cahan]

Ja w sumie rozumiem, że mogą nie popierać aborcji i eutanazji, ich prawo. Niech w takim wypadku wskażą jakiegoś lekarza, który to zrobi.

Niedziel  przeciwnik antykoncepcji... Sorry, Niedziel, ale ludzie mają popęd płciowy i o ile nie są aseksualni to muszą go zaspokajać. A z tego się dzieci biorą.

[Niedziel]

Jeżeli ktoś chce używać antykoncepcji, to boi się tak zwanej "wpadki". Jeżeli boi się "wpadki", to najprawdopodobniej:
a) Uprawia seks przedmałżeński z przyszłą (ewentualną żoną), który jest grzechem
b) Uprawia seks z przypadkową dziewczyną, z którą nawet nie planuje się związać, co jest grzechem
c) Uprawia seks z żoną, ale już mają dosyć dzieci, a to oznacza, że  uprawiali już zbyt dużo seksu, a zbyt dużo przyjemności to grzech

Edit. Jestem facetem (teoretycznie niestety...), dlatego pisałem z perspektywy facetów.

[Fast]

Wszystko to grzech, matko jedyna, nie wychodzę z domu xd

Ej, ja serio pytałem.

[Fenir]

Zmień religię, i tak po śmierci umrzesz.