[Niedziel]

No tak, tylko ja za chwilę będę miał 19 lat i to trochę późno na naukę. Pewnie, że nikt nie był od razu wielki, ale od początku jakieś walory trzeba pokazywać. Bycie dobrym to połączenie talentu i ciężkiej pracy, a ja chyba nie mam obu tych rzeczy. Jeżeli teraz człowiek jest słaby, to nie ma szansy na perfekcję. Trzeba umieć być szczerym wobec samego siebie i przyznać, że niczego się nie osiągnie. Mogę oczywiście pracować nad sobą, a później być lepszym, ale co z tego? Albo jest się jak Mickiewicz, Prus, Baczyński albo jest się nikim. Bycie średnim to tylko przynoszenie wstydu dla swojego kraju, swojego miasta, swojej płci, swoim rówieśnikom.

[Andre94nt]

Więc według Ciebie, jeżeli gram na gitarze o wiele gorzej od mojego kolegi z zespołu, to powinienem ich przeprosić i nie grać z nimi, bo blokuje im drogę do kariery? Czy może jednak lepiej grać więcej i się uczyć, a przy okazji dobrze się bawić?

[Hadras]

Wait, what?!?!
19 lat to za późno na naukę? To co mam powiedzieć mojemu nauczycielowi matematyki, który ma ponad czterdziestkę i uczy się chyba codziennie, bo chce? Facet się załamie...
A tak na poważnie, to weź się w garść chociaż na jeden tydzień i ćwicz pisanie. Pisz codziennie po 30-40 min. nową historię, która Ci przyjdzie do głowy lub kontynuuj poprzednią, zobaczysz, że będzie coraz lepiej.
W każdym razie jeżeli będziesz się tak dalej poddawał to będziesz ciągle żył w szarości...

[Cahan]

Wiesz co? "Za późno na naukę" to mój znienawidzony argument. Bo głupi i o lenistwie świadczący.

Nikt nie rodzi się wielkim pisarzem, do tego trzeba dojść. Ciężką pracą właśnie. Samo nic się nie robi, Niedziel.

[Loczek]

Mam taką drobną uwagę jeśli musicie już offtopować to przenieście takowe rozważania do Wolnego Tematu a tutaj skupcie się na ocenianiu/komentowaniu opowiadania Niedziela.