|
|
« : 17 Czerwca 2008, 17:39:46 » |
|
**********
Mgła życia zasnuła mi oczy, Nie wiem już dokąd mam iść, Z północy powiał chłodny wiatr, Z drzewa ostatni spadł liść.
Nawet gwiazdy przybladły, Nie świecą tak jasno już, Pożółkły też stare zdjecia, Na przedmiotach osiadł kurz.
Mój statek jak mała łupina, Miota się pośród fal, Niczym samotny żeglarz, Płynę w bezkresną dal.
-----------------------------
Pragnienie
Lecz w głębi serca nadal Cię kocham, taką jaką jesteś.
Chcę to wyrazić każdym słowem, najmniejszym nawet gestem.
Pragnę wraz z Tobą spoglądać w niebo, jaśniejące blaskiem gwiazd.
Pragnę wpatrywać się w Twoje oczy, by wtedy zatrzymał się czas.
-----------------------------------
Zwątpienie
Dlaczego tyle łez wylałem dla Ciebie? W księżycową, jasną noc szukam gwiazd na niebie. Przewodniczek łodzi, zagubionych żeglarzy. Każdy o swej Itace, o domu swym marzy. A o czym ja marzę? Czy moje marzenia, są jak zwiędłe drzewo, jak jałowa ziemia? Ja jestem jak żeglarz, lecz marzę o Tobie. Czy takie marzenie nie warte jest spełnienia? Czy sam iść mam dalej przez świat, pełen krętych ścieżek i dróg. I zadawać sobie pytanie: Czy dalej wśród nas - ludzi przechadza się dobry Bóg?
----------------------------
Zagubione
Gdzie zaginął Raj? Gdzie stracona ziemia? Gdzie kraj pożądany, w ludzkich marzeniach?
Gdzie Avallone przesławny? Gdzie Wyspy Szczęśliwe Czy w człowieku umarło, to co kiedyś żywe?
Dokąd szukać ucieczki, z okrutnego świata? Gdzie kraj lat dziecinnych? Gdzie Twe młode lata?
Gdzie leży kraina, którą we krwi mamy? Jak odległy jest cel, do którego zmierzamy?
-----------------------------
Przeznaczenie Twoje oczy nie ujrzą już światła poranka, Na nic też zda się płomień kaganka Bo mrok zwyciężył i noc nastała.
Choć mężna walka na nic się zdała, To krew przelana za twoich braci Kiedyś w potomnych bunt srogi wznieci.
Powstaną z grobów zmarli królowie, Do walki znów staną wielcy wojowie. W ostatniej bitwie, w ostatni dzień Do walki stań, nie lękaj się jej.
-----------------------------
Prośba
Uśmiechnij się do mnie, kiedy odchodzisz, mrugnij okiem na pożegnanie. Niewielki gest, a tyle znaczy...
Gdy jesteś przy mnie podaj mi dłoń- delikatnie skryję ją w mej dłoni. Na moim ramieniu połóż swą skroń, jak kiedyś pod białym liściem jabłoni.
Razem jak dzieci biegajmy po łące, łapiąc kolorowe motyle, zbierajmy razem pachnące kwiaty.
Niech wiecznie trwają te chwile. W ciemnościach nocy, we śnie Twoim, kiedy w jasne patrzysz gwiazdy...
----------------------------- Miłość
Pytasz mnie, czym jest miłość... Co odpowiedzieć mam, by nie skłamać.
Że nie ma takiej siły, która może ją złamać? Że czysta jak płatek śniegu? Że wiekiem równa się Ziemi? Że ogień jej tak gorący, jak żar rozpalonych kamieni? Że blaskiem razi Słońce? Że gwiazdy przy niej bledną?
Odpowiedź znajduję w Tobie, w Twoich słowach, Twych gestach. Miłość to Twoje oczy, Twe włosy i Twoje usta.
Miłość to moc tajemna, światło pośród ciemności. Marność nad marnościami I wszystko pośród marności.
|