Tak jak Andre jest moim głównym podejrzanym na chwilę obecną, tak Ptaszor jest tak samo podejrzany.

Choć wiem, co mówiłem, muszę niestety rozbić głosy i zagłosować na Andrego. On po prostu śmierdzi mi bardziej.

Jeżeli okaże się oczywiście, że Ptakuba/Andre jest niewinny, to potwierdzi winę drugiego.

Nie pozwólmy, by usunięcie Pączka uderzyło nam do głów. Prawda, Ptaku jest podejrzany, ale rozdrabnianie głosów nawet między dwóch mafiozów zwyczajnie nam nie służy.

Proszę, by zebrani zadeklarowali, na kogo definitywnie zamierzają głosować. Osoby, które nas interesują to, powtórzę:

1. Andre
2. Nnoitra
3. Ptakuba

Na pierwszego i trzeciego mamy dość mocne dowody. Drugi jest trochę mniej widoczny, ale jednako podejrzany przez jego ostatnie opinie i podpinki.

Osobiście jestem za Andrem. Jeżeli okaże się on niewinny, niechaj padnie Ptakuba.

@Ikee: Czy ten item wciąż jest w grze czy tego nie wiemy?

A więc Fenir.

Sądziłem, że padnę ja bądź Sonic(zabawne, biorąc pod uwagę, że podejrzewałem niedawno jego i Fenira). Hm. O czym to świadczy?

1. Barman może faktycznie być przy życiu.
2. Mafia istotnie stara się nam zamydlić oczy.
3. Mafia, wprost przeciwnie, jest nieudolna.

Normalnie, jako pesymista z natury, zakładałbym drugą z opcji, ale to nadinterpretacja doprowadziła do takiego zamieszania na początku i prawie kosztowała mnie głowę. W tej sytuacji, choć lincz Pączka mnie oczyścił, wolę unikać pokrętnych i zawiłych teorii i wyjaśnień.

Póki nie pojawią się nowe tropy w mojej strefie zainteresowań są Andre, Nnoitra i Ptaku w tej kolejności.

Ci, którzy łamią prawo zostaną postawieni przed sądem i ukarani przykładnie jakem Simon Blackquill Fergard Stratoavis.

Teraz na placu boju pozostaje już tylko dwóch. Możemy to wygrać, panie i panowie miasto. Pozwólmy sprawiedliwości zatriumfować.

Moje podejrzenia względem Andre i Nnoitry pozostają niezmienne, niemniej jednak wydaje się to aż zbyt piękne, by mogło być prawdziwe, by obaj wymienieni byli mafią. Oczekuję opinii samych zainteresowanych oraz pozostałych miastowych. Do tej listy dopisuję też Ptakubę, choć jest to póki co jedynie słaby trop. Liczę na to, że dostrzegę więcej w swoim czasie.

Okej, widzę, że człowiek nie może delektować się świętami zanim ktoś nie zdecyduje się na obrzucenie go błotem.

Odniosę się do wszelkich argumentów moich przeciwników w dyskusji bez kolejności. Zobaczmy, co wkurzyło mnie najbardziej.

1. Andre i jego niepoparte żadnymi, ale to żadnymi sensownymi powodami oskarżenie mojej osoby. Najsilniejszą belką podtrzymującą ten wątpliwy strop jest jego stwierdzenie, jakobym był "podejrzany". Jak sam stwierdził, nie przypomina sobie, by grał ze mną kiedykolwiek(co może być możliwe, bo byłem graczem jedynie w dwu edycjach łącznie z tą) ergo nie może stwierdzić, jaka gra byłaby odmienna od mojego typowego stylu ergo podejrzana. Dalszych argumentów... brak.

2. Nnoitra i jego oskarżenie. Zmienianie celów? Prawda, przyznaję się do tego. Żadnych konkretów? Bzdura. Gdybym takich nie posiadał, to nie sądzę, bym był zdolny do wysnucia tej teorii z mafią celowo udającą nieudolnych patałachów. Obrona Vi? Gdzie? Kiedy? Niech mi to przytoczy w cytacie miast ciskać we mnie pozbawionymi kontekstu oskarżeniami - taktyka, którą z lubością stosowałem w Dziesiątej Edycji jako początkujący mafioza.

3. Sojlex z całej tej trójki napisał najwięcej, ale to wciąż jeno pojedynczy punkt. Dobre i to. Co jest tym punktem? Wspomniana wcześniej teoria, odwrócona przezeń ogonem. Wytrawnie, ale nieprawidłowo. Powrócę ponownie do 10. Edycji, kiedy Ork(i w mniejszym stopniu także Revold)podsumowywał grę. Zaznaczył niemal od razu, że wkopałem się prawie natychmiast po ataku na Niedziela wraz z Belegorem od czego uratował nas jedynie karkokłomny plan Armiego, który zakładał odwrócenie gambitu Revolda przeciwko miastowym. Podziałało, choć - co także zaznaczył Hells - nie obeszło się bez ładnych słówek z mojej i Belego strony.

Na czym więc polega problem z oskarżeniem Pączka? Jego założenie, że ja jestem mocnym ogniwem. Osoba, która w mafię forumową gra po raz drugi w życiu(nie licząc jednej edycji przeze mnie prowadzonej). Używa mojego talentu słownego przeciwko mnie. Wytrawnie. Niczym tytułowe mocne ogniwo mafii, o którym mówił.

4. Finalny punkt. Zauważyliście coś dziwnego w tych trzech postach? Coś, co łączy je razem? Czas.

Ktoś powie, że Ptakuba też mnie oskarża. Prawda, ale:
a) Nie jestem jego jedynym podejrzanym, którego winy jest niezbicie pewien
b) Między postem jego a Andre jest prawie godzina odstępu.

Tymczasem, co jest najważniejszym punktem tego rantu, te trzy posty napisane zostały w odstępie niespełna pół godziny. Sojlex i Nnoitra pozwolili sobie wręcz na chamówę pisania ledwo pięć minut po sobie.

Wszyscy, jak jeden mąż oskarżają mnie. Wszyscy oskarżają mnie o enigmatyczną grę, samym jednak będąc podobnie, jeżeli nie bardziej, enigmatycznymi. Czy w tym temacie zdarzyło się, by trzy osoby - podejrzewane bądź nie - które nie są w Mafii jednogłośnie rzuciły się na daną osobę, zakładając że wspomniana osoba nie popełniła jakiejś ogromnej gafy(jak np. Armi na samym początku ze swoim stylem gry czy Niedziel średnio co edycję-dwie)?

Moje Miasto. Zapytajcie się w swoich sercach i umysłach: czym jest podpinka, o którą tak wielu się ostatnio oskarża? Czym, jeżeli nie tym?

Co więcej, jest to najbardziej chamska i najbardziej nieroztropna podpinka, z którą miałem do czynienia w swojej krótkiej karierze gry w mafię. Do tej pory mogliście być podejrzewani przez pojedyncze osoby, niektórzy może byli nawet czyści.

Not anymore. Wasz czas nadszedł, panowie mafia. Wydajcie się mi i publicznej sprawiedliwości, gdyż przedłużanie tego widowiska po śmierciach obu waszych kamratów mija się z celem.

Nie sądzcie jednak, że bredzę od rzeczy, w samoobronie. Jeżeli zginę w tym linczu, wy pójdziecie następni. Jeden po drugim, moje metaforyczny duch będzie śmiać się wam w twarz, kiedy do waszych domów zawita rozwścieczony tłum. A wtedy sprawiedliwości stanie się zadość.

Ciekawi mnie, kto przeczyta całość. ._.

Sigh. Przygotowania przedświąteczne dają mało czasu na choćby usiądnięcie i ogarnięcie całej sytuacji.

Let's see. Nie jestem do końca pewien, czy rozumiem nagonkę na Vi. Czym ona właściwie zawiniła?

Secundo, Fenir wciąż śmierdzi mi ewidentną mafią, ale widzę, że na chwilę obecną pozostaje on poza podejrzeniami kogokolwiek innego, tak więc zmuszony jestem dać mu spokój. Drugim dużym podejrzanym jest Sonic. Resocjalizacja Iglicy musi niestety zaczekać, najpierw trza ją oćwiczyć batogiem sprawiedliwości.

Nie ukrywam, faktycznie było to niefrasobliwe także i z mojej strony.

Do tej pory jednak tak naprawdę błądziliśmy po ciemku, szukając winnych, obrzucając się błotem and so on and so forth. Jeżeli były jakieś wskazówki, które pozwoliłyby zebrać podejrzenia, nie zauważyłem ich i z miejsca za to przepraszam.

Dopiero teraz jednak, kiedy niemal rzucono mi to w twarz, widzę to wyraźnie.

@Ptaku: Did he? Gdzie?

Jeżeli tak, to albo jest to spory błąd w rozumowaniu albo mamy dwóch gangsterów, którzy właśnie się wydali swoją niefrasobliwością.

Nastąpiła kompletna zmiana planów.

Fenir. Obowiązkiem miastowego jest głosowanie. Dopóki jest choćby mikroskopijna szansa na uśmiercenie gangstera, dopóty winno się oddawać głosy.

Twoja postawa, którą przyrównać można do postawy Polaków w czasie wyborów do rządu, jest postawą zaprzeczającą podstawowym przykazaniom dobrego miastowego, a jednocześnie postawą, która mafii jest na rękę.

Wątpię, byś padł w tym linczu - bo i mój jeden głos nie starczy - ale radzę oglądać się za siebie podczas następnego. Prawo zostanie przywrócone, choćby i przemocą.

Apeluję raz jeszcze, by nie zużywać głosów na cichaczy, których ledwo co widujemy. Jak zauważył Nikt to w niczym nie pomaga, a służy jedynie rozdrabnianiu głosów.

Przejrzałem temat jeszcze raz. Ptaszydło mnie przekonało.

Armi it is.

Generalnie lepiej nie zajmować się osobami, których aktywność jest równa zeru. Jeżeli uaktywnią się na punkt czy pół przed odpadnięciem, dopiero wtedy należałoby się im przyjrzeć.

Na razie dam Sonicowi spokój. Armi jest podejrzany, ale to chyba nic nowego, z kolei ciekawym jest oskarżanie rtx'a. Innych podejrzanych niestety dostrzec nie potrafię(nie mój dzień, obviously).

...Boże, nie wiem, na kogo teraz głosować.

Zgadzam się z Niedzielem: Psycholowi IMO dajmy spokój.

W mojej strefie zainteresowania niestety brakuje obecnie kogokolwiek, poza może podtrzymaniem swojego oskarżenia Sonica. Póki co wstrzymam się z głosem.

W przypadku remisu o wyniku decyduje OC.

Ponieważ Mafia OC wciąż nie ma mogą oni w ten sposób kupić sobie jeden dzień. Zgaduję, że nie zadziała to po raz drugi - bo i Hells i nie da - ale mają ekstra kilka godzin, by siać zamęt i planować następne posunięcia.

Gdybałem nad wczorajszym "linczem" i przez głowę przeszła mi pewna myśl.

"Co, jeżeli ktoś to zaplanował?"

Zakładamy, że mafia to cieniasy, ale przyznam się, że na chwilę obecną mam wątpliwości. Być może ktoś o odpowiednio wytrawnych umiejętnościach był w stanie skorzystać z niedoskonałości systemu gry i w ten sposób zyskać jeden ekstra dzień na szerzenie zamętu pośród miastowych...

Cholera, w Dziesiątej Edycji jako mafia udało nam się - jakimś sposobem - odwrócić gambit Revolda ogonem. Być może obecna mafia chce zrobić to samo z tym tajemniczym niewybraniem OC?

Z takich mniej hipotetycznych sytuacji, nie jestem przekonany co do głosowania na Darahati. Ameby i cichaczy(bez urazy) zwykle eliminuje się dopiero w środkowej fazie gry, tak przynajmniej mi się wydaje, pierwej koncentrując się na tych, którzy dużo mówią, jak Armi. Jak dla mnie to albo jest to kompletne niezdecydowanie albo w tej czwórce jest jakiś członek mafii.

._.

Welp. Wygląda na to, że moją teorię odnośnie wyg w Mafii właśnie szlag trafił.