Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Strony: [1]    Do dołu Wyślij ten wątek Drukuj
Wasze postacie (Czytany 6506 razy)
egzeq
Inkwizytor Tawerny

*

Punkty uznania(?): 10
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 941


Zobacz profil
« : 17 Lutego 2009, 10:52:51 »
Tu mają się wpisać wszyscy ci, których postacie przeszły. Jednak tylko po to, aby przedstawić swego herosa fabularnie, a także mieć porządek z ekwipunkiem oraz poziomami.
Wpisujemy się tu przed dołączeniem do rozgrywki!
Wypełniamy wg. schematu:

Obrazek postaci:

Imię i nazwisko/przydomek:

Wiek:

Płeć:

Rasa:

Wygląd:

Charakter:

Historia (ale tylko to, co chcecie zdradzić):

Priorytety życiowe:

Ekwipunek (będzie tu uzupełniany przez GM):

Poziom postaci:



« Ostatnia zmiana: 17 Lutego 2009, 20:20:28 wysłane przez egzeq » IP: Zapisane
egzeq
Inkwizytor Tawerny

*

Punkty uznania(?): 10
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 941


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : 17 Lutego 2009, 20:25:35 »
Obrazek postaci:


Imię i nazwisko:
Lambert Eptimo

Wiek:
28 lat

Płeć:
Mężczyzna

Rasa:
Człowiek

Wygląd:
Lambert jest średniego wzrostu i o zwartej budowie ciała mężczyzną w kwiecie wieku. Posiada dość szerokie ramiona i potężną klatkę piersiową, na jego bicepsach widnieją zwykle dość mocne mięśnie. Jego ręce i nogi są długie i silne, noszą na sobie piętno setek kilometrów wędrówek, pokonywania gór i przechodzenia przez bagna i brody. Są one już nie tak proste i zdrowe, jak niegdyś. Posiada on dosyć opaloną karnację, spowodowaną niedawnymi wędrówkami przez Ligę Srebrnych Miast. Skórę ma zwykle suchą i szorstką, na jego wielkich dłoniach i stopach widnieją częste odciski i blizny, podobnie jak na pozostałej części ciała. Na jego dość krótkiej szyi spoczywa podłużna głowa, lekko kwadratowa. Widnieją na niej krótkie, już niestety siwe włosy (niegdyś były kruczoczarne), oraz starannie zadbany zarost. Nos ma lekko podłużny, usta szerokie. Jego oczy mają ciemnobrązowy kolor. Zwykle chodzi wyprostowany i dumny, choć jeśli ma za sobą dzień wędrówki łazi niczym połamaniec. Zazwyczaj nosi na sobie zwykłe, skromne ubrania, na tym metalowy pancerz pasowy, skórzany pas i tunikę, oraz misternie szyty pas Zakonu (wszystkie te rzeczy są zresztą darami od Zakonu). Na nogach nosi zwykle porządne buty z grubej skóry (najlepsze do podróżowania), które zresztą często musi zmieniać. Nosi też stalowy szyszak. Ogólnie jego strój ma barwę szaro-brązową.

Charakter:
Lambert jest niezwykle cierpliwym i powściągliwym człowiekiem, jest to spowodowane latami życia w Zakonie, skromnego i pozbawionego wyższych perspektyw. Nigdy nie odzywa się nie pytany, ogólnie niezbyt dużo mówi. Jeśli zaś coś powie, jest to dosyć ważna rzecz, w nucie jego głosu można zwykle wyczuć ironię i sarkazm, czasem można usłyszeć z jego ust źdźbło wyrafinowanego humoru. Rzadko miewa napady złości lub szału, zwykle stara się wyładowywać wszelkie negatywne emocje poprzez medytację, lub zwykłe stłumienie gniewu w sobie. Na ogół przyjacielski i pomocny, choć bardziej zamknięty w sobie, niż towarzyski. Jest bardzo bystry, choć nigdy nie przyszło mu się tym chwalić. Niezbyt lubi przebywać w większym gronie niż 2-3 osoby. Bardzo za to lubi, jak ktoś towarzyszy mu w wędrówkach, itp. W Zakonie wypaczono w nim wszelką tolerancję i akceptowanie innych ras, dlatego jest wobec nich nieufny, choć nie zachowuje się jak co poniektórzy kapłani Elratha, rzucając się na byle orka z okrzykiem "Śmierć potworom!". W relacjach międzyludzkich bywa też czasem chłodny. Nie jest jakoś specjalnie dzielny i honorowy, bardzo kocha on swe życie i niczyje nie uważa za cenniejsze od jego. żywota. Jest dość ascetyczny, nigdy nie dawał się wrabiać prostytutkom-złodziejkom, czy kobietom polującym na jego krwawicę. Zazwyczaj nie pija alkoholi, tylko  w wypadku wyjątkowego wstrząsu. Ogólnie można o nim powiedzieć, że jest wolny, niczym ryba.

Historia:
Lambert urodził się w 996 RSS, w mieście Cahnway, położonego na południowy zachód od Chillbury. Była to mała mieścina, po części opustoszała, utrzymywała się jedynie z handlu (niedaleko biegł Centralny Szlak Kupiecki), oraz drobnej pracy rzemieślniczej, którą trudziło się większość obywateli. Lambert nie pamiętał swego ojca, najprawdopodobniej umarł, lub odszedł od jego matki jeszcze przed jego narodzinami, ona zaś nigdy nie poruszała tego tematu. Sama zaś była skromną fleczerką, wytwarzała strzały dla tutejszego handlarza ekwipunkiem, u którego była zadłużona. Na imię miała Diana. Lambertowi przyszło dorastać w trudnych czasach; z wioski stopniowo wyjeżdżali mieszkańcy, zaś jego matka nie miała nawet pieniędzy na spłacenie swych długów swemu wierzycielowi, a co dopiero porzucić Cahnway. Mieszkali w niezwykle skromnym domu, niedaleko centrum tegoż miasta. Składał się z zaledwie dwóch małych izb, z małym paleniskiem. Przyszło mu tak żyć 9 lat, które wcale nie były złe. Jego matka była bardzo opiekuńcza, kochała go i dawała mu wszystko, co mogła. Stopniowo coraz bardziej popadali w nędzę...

...10 lat później...

Lambert udał się do Ligii Srebrnych miast i postanowił siebie raczej tam zostać, nie chciał więcej zagościć w granicach Imperium Gryfa. Początkowo udał się i osiadł w mieście Az-Karaf, spokojnemu miasteczku, idealnemu do zamieszkania przez niego. Nie stać go było jednak na jakikolwiek dom, bądź kwaterę. Zatrudnił się w miejscowej karczmie jako ochroniarz, sypiał w stajni. Miejscową ludność ciekawiło, co taki młody i silny człowiek robi w takiej dziurze. Minął tak co najwyżej rok, kiedy postanowił resztę swojego życia spędzić na tułaczce po nieznanych lądach. Udał się daleko na południe, do Al-Safir. Postanowił w tym wielkim mieście zdobyć dużo pieniędzy jako poszukiwacz przygód do wynajęcia. Przeliczył się jednak ze swymi oczekiwaniami, musiał uciekać z miasta, gdyż miejscowi złodzieje nie chcieli kreta pod sobą. Wyruszył jeszcze bardziej na południe, na kraniec znanego ludzkości świata.  Do małej, pustynnej krainy Estvama, zamieszkanej głównie przez koczownicze ludy nomadów, oraz dzikich tubylców. Przyłączył się do jednego szczepu wędrownych, spędził tak całe 6 lat, poznając nieznane lądy i wyrażając samego siebie, tworzył własną poezję i pisał opowiadania. Później jednak odezwała się w nim jednak tęsknota za zamieszkanymi lądami, znów udał się do Ligi Srebrnych Miast, nie zahaczając tam zbytnio. Udał się do kotliny Dazavaar, mając nadzieję na lepsza przyszłość.

Priorytety życiowe:
Lambert zawsze chciał być wolny od wszelkich królestw i cierpienia. Jeśli miałby zrobić coś wielkiego, z pewnością byłoby to uczynienie świata lepszym. Poza tym zawsze marzył przemierzyć go i prawie to już zrobił.

Ekwipunek:
-52 szylingi
-Esternum- wielki, dwuręczny miecz, będący pozostałością po jakieś nieznanej ludzkiej cywilizacji. Znalazł go już niedaleko Dazavaaru, w ruinach jednej ze świątyń. Sam miecz ma ok. 150 cm długości, jest misternie zdobiony i świetnie wyważony.
-Ciężka, drewniana pałka- zawsze używa jej, jeśli nie chce zabić wroga. Ale po otrzymaniu ciosu w głowę z tej broni kac niemiłosierny...
-Lniane odzienie: bielizna, i koszula.
-Mocne, skórzane buty.
-Skórzane spodnie i pas, z stalową klamrą
-Zbroja pasowa, niezwykle zużyta, choć nadal wytrzymała.
-Stalowy szyszak.
-Rękawice kolcze.
-Skórzany płaszcz
-Duża, skórzana sakiewka, a w niej:
--Opasła księga, trzyma w niej wszelkie rękopisy.
--Orle pióro i zapas czarnego atramentu.
--Przyrządy do zdobienia stronnic.
--2 mikstury lecznicze, zrobione ze specjalnych roślin, spotykanych w Estvamie.
--Prymitywne leki, łagodzące gorączkę i przeziębienie, równie

Poziom postaci:
1


IP: Zapisane
Szałas

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 525


Cień tego co było i mrok tego co będzie

Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : 17 Lutego 2009, 21:13:14 »
Obrazek postaci:


Imię i nazwisko/przydomek:
Etrom OaShai - Wilcze oko

Wiek:
20 lat

Płeć:
Mężczyzna

Rasa:
Ork - z przejawem wyższości cech ludzkich (jego matka była człowiekiem)

Wygląd:
Ork średniego wzrostu i postury. Włosy czarno-siwe w przypadkowej kombinacji, które ma od urodzenia, zachodzą mu na twarz. Twarz ma nawet przystojną, ale w gruncie przeciętną i niewyróżniającą się z typową orkową cerą. Całości dopełniają jego ognisto-czerwone oczy oraz intrygujący uśmiech, którym wabi bogate i znudzone arystokratki by potem je uśpić i po złupieniu dobytku pożegnać się tylko całusem. Jest sprawny fizycznie i ma perfekcyjną kondycję przez ciągłe biegi i ucieczki, o czym świadczy pokaźny kaloryferek i bicepsy. Ma na sobie skórzane, brązowe, ubranie. Nosi ciężkawe wiązane buty do kolan, z czego lewy ma miejsce na sztylet, długie spodnie z dużą ilością kieszeni, kamizelka z długim rękawkiem i kieszeniami, rękawice bez palców sięgające do łokci, gruby pas z małymi pustymi torebkami, torbę ze skórzanym paskiem z pustymi miejscami na noże do rzucania i jedwabną białą koszulę. Zazwyczaj ma na ustach również czerwoną chustę, którą zasłania usta i nos podczas akcji.

Charakter:
Etrom ma głęboko zakorzenioną niechęć do ludzi, ale tylko mężczyzn, częściej woli rozmawiać i popijać cienkusza z elfami, orkami czy krasnoludami, których to uważa za ojców dobrej zabawy.
Zna on wszelkie wymogi etykiety i odnosi się w stosunku do kobiet z należnym im szacunkiem o szarmanckim zabarwieniu.
Częściej przebywa na szlaku sam bez towarzystwa ze swoimi myślami. Często mu się zdarza mówić samemu do siebie niestety nawet w towarzystwie. Jest wielbicielem kobiet wszelkiej maści i jak sam mówi, ocenia je okiem li tylko artysty. Zdarzały mu się wypady "na jeden raz”, po czym żegnał swe wybranki pocałunkiem i kontynuował podróż. Pozostawiał po sobie jedynie złotą monetę.
Mimo jego obycia ma jedną wielką wadę, nie umie opanować swojej chęci do kłamana, łgania, wciskania farmazonów, sciemy, walenia po rogach i naigrywania się w duszy z tego. Zdaje sobie sprawę z faktu, iż nie jest osobą wiarygodną, ale wręcz szczyci się tym faktem.
Ma nawyk dbania głównie o swoje dobro i interesy i zazwyczaj mało go przejmują rozterki maluczkich, jeżeli ci nie oferują nic w zamian za okazanie pomocy. Często się spóźnia i nie obchodzą go informacje na tematy świata polityki, wojen i innych toteż często zdarza mu się zwyczajnie zapomnieć imię ważniejszego wodza króla lub nazwę terenu.
Mimo iż sam jest mało uczciwy wymaga tego od swoich ewentualnych towarzyszy. Jest jednak bardzo tolerancyjny i wiele umie wybaczyć. Dzieciństwo spędzone na podróżach po bezdrożach z dala od większych aglomeracji odbiło na nim swoje piętno. Niemal nie sposób wytrącić go z równowagi, nawet podczas pożogi bitewnej zachowuje się logicznie analizując coraz to bardziej skomplikowane taktyki i strategie. Mimo iż umie pływać w jeziorach i rzekach to stroni od rejsów statkami po oceanach.
Przekonany jest, że jeżeli nie ma wpływu na fale i wiatr to nijak się nie wybroni przed ich gniewem na otwartym morzu. Gdy jest niespokojny lubi dla relaksu lub okazania wyższości przytaczać cytaty filozofów i gwizdać. Uczucie władzy i wyższości zapewnia mu spokój i wyciszenie, a dźwięk brzęczących monet jest jego ulubioną melodią, choć jest to bardzo sprzeczne z zachowaniem typowego Orka.

Historia:
Mieszkał wraz z siostrą Szamanką w malutkiej osadzie w samym sercu lasów wschodu słynącej z obróbki drewna. Od urodzenia był uważany za innego. Jego siostra nazywała się Takama ShaoRi (Wilcza Dusza), gdy się urodziła wiadome było, że zostanie najpiękniejszą szamanką w wiosce. Etrom urodził się bez żadnych wypustek, rogów, kłów a jego masa mięśniowa pozostawiała wiele do życzenia. Mówiono, że ona urodziła się ze szczęściem a on miał szczęście, że się urodził. Ojciec, gdy go zobaczył uznał, że nic z niego nie będzie a jego matka umarłą z hańby, jaką przyniesie. Wyjechał walczyć jako najemnik. Opiekowała się nimi babcia. Rada nie chciała wierzyć by Ojciec Niebo zesłał im takiego nieudanego orka, więc postanowili go wytrenować w celu ujawnienia jego talentów. Mimo starań i przykładania się do treningów nie było widać znaczących postępów, jeśli chodzi o jego siłę, przez co często był ganiany przez swoich rówieśników. Treningi były nastawione na brutalną walkę a no był szybszy, szczuplejszy i wyższy od swoich współbraci jednak nie dorównywał im siłą. By udobruchać ziomków został myśliwym. Tropił, śledził i ścigał zwierzęta jednak z jego siłą nie łatwo było mu utrzymać zdobycz na wystarczająco długo by zabić je toporem czy jakimkolwiek ciężkim narzędziem, Dlatego uczył się nimi rzucać. Gdy miał 18 lat Rada starszych postanowiła wygnać go, ponieważ już nie był dzieckiem a jego obecność w osadzie nie przysparza żadnych korzyści, dostał błogosławieństwo wraz z naszyjnikiem od Jego siostry i skierował się do bramy osady. Kiedy już miał wyjść Wioska została zaatakowana przez mały odział ciężkozbrojnych Dzikich centaurów. Podniesiono alarm, i rozgorzała bitwa... Etrom obserwował zajście z boku podziwiając wspaniałe łuki centaurów, bez namysłu zaszedł bezszelestnie z tyłu tego, który posiadał najpiękniejszy łuk i celnym ciosem drewnianą Lagą powalił go i zabrał jego rzeczy... Wszedł na szczyt pobliskiej chaty goblinów i począł strzelać w kierunku najeźdźców powalając ich jednego za drugim... Zanim pożoga bitwy się wypaliła, Zabrał łupy z ciał centaurów i zniknął w tumanach wezbranego kurzu i skierował się na zachód. Jako trofeum zachował sztylet jednego z pokonanych wojowników swojej wioski. Obiecał sobie, że wróci okryty sławą... Spędził na szlaku 2 lata. Trochę ćwiczył ze swym starym łukiem, zabawiał się z pannami wszelkiej maści, okradał je. Uczciwie zarabiał tylko sprzedając futra i skóry po za tym często napadał na podróżnych kupców na. Teraz ma nastąpić punkt zwrotny w jego życiu, który zacznie go przybliżać do swego celu...

Priorytety życiowe:
Być najlepszym Łowczym by ojciec się nie musiał wstydzić, by siostra była dumna i by starszyzna jego wioski przyjęła go z powrotem wraz z Honorami. Pragnie też użyć życia i udowodnić trafność swojego sposobu bycia innym orkom.

Ekwipunek:
- Bardzo stary Łuk centaura - Jest bardzo stary i widać po nim, że był w ciągłym użyciu.
- Kołczan - Drewniany solidny kołczan na plecach. W środku znajdują się strzały a w tajnej skrytce jego pamiętnik.
- Jojo z ostrzami - zabawka raczej do straszenia i odwracania uwagi.
- Chusta - do zakrywania twarzy.
- Ciężkawe wiązane buty do kolan - Mają metalowe mocowania i są raczej wytrzymałem.
- Długie spodnie z dużą ilością kieszeni - nigdy nie wiadomo, co się znajdzie. Przeciętne z łatami na kolanach.
- Kamizelka z długim rękawkiem, kapturem i kieszeniami - ciepły i znośnie wytrzymały. Nie krępuje ruchów i pozwala się lepiej wtopić w tło.
- Rękawice bez palców sięgające do łokci - są wzmacnianie dodatkową skórą na przedramieniu by robić jako słaba tarcza. Brak palców ułatwia manipulację przedmiotami
- Gruby Pas - Ma klamrę z symbolem osady, w której się wychował.
- Naszyjnik z wilczym kłem - Dostał od siostry. Na zębie widnieje jego imię nic więcej.
- 2 Krzemienie - do wzniecania ognia
- Kilka noży do rzucania - stalowe norze, nieźle wyważone i spełniają swą powinność.
- Płaszcz - chowa go w torbie jako koc i jako okrycie przed trudami nocnych podróży.
- Torba - zwykła torba, trochę skóra obdarta i ma kilka łat, ale uniesie duży ciężar.
- Worek - na cięższe i bardziej nieporęczne łupy ewentualnie jako poducha do snu.
- butelka z wodą - do picia.
- 100 Szylingów - zdobył prając się wielu uczciwych i mniejuczciwych prac. Miał więcej ale...
- Sztylet "Motylek" - Pamiątka po jego pierwszej bitwie. Ma do niego sentyment. Jest wystarczająco cieki do delikatnych "spraw" jak podrzynanie gardeł, podważanie okiennic itp. Etom nigdy nie wykorzysta go w walce...

Poziom postaci:
1


« Ostatnia zmiana: 18 Lutego 2009, 11:43:40 wysłane przez Szałas » IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #3 : 18 Lutego 2009, 10:46:57 »
Postanowiłem usunąć parę infromacji odnośnie mojej postaci. GM znają całą jego historie itd. ale za to Gracze nie muszą :D

Obrazek postaci:

Imię i nazwisko/przydomek:Ker`throg Niezlomny

Wiek: 29 lat

Płeć: Mężczyzna

Rasa: Ork

Wygląd:
Ker`throg jest wysokim (206 cm), dobrze zbudowanym orkiem. Jego oczy mają kolor brązu. Ker`throg przypomina zwykłego siepacza – pomarańczowo-brązowawy odcień skóry, ciemne włosy związane w kitkę i ostre zęby. Ork ten odziany jest w pelerynę z niedźwiedziej skóry, duży kawałek pancerza pokrywający jego klatkę piersiową i brzuch (tzw. Kamienna płyta*). Metalowe, „buty” chronią jego nogi a do skórzanych spodni ma przypięty miecz. W rękach Ker`throg trzyma ciężki, obusieczny, stalowy miecz. Na jedną z dłoni ma założoną metalową rękawicę. Ker`throg nosi naszyjnik z czaszek pokonanych wrogów.   

Charakter: Ker`throga cechuje duże opanowanie – nawet jak na orka. Obecnie został jakby boleśnie sprowadzony na ziemię (patrz. Historia.). Wcześniej często razem z innymi orkami polował na demony, rzucał pełne nienawiści i gniewu okrzyki, był bardzo impulsywny i odpowiadał na wszystko agresją. Teraz coraz częściej popada w zadumę i rozmawia z Ojcem Niebo/Matką Ziemią. Ker`throg próbuje sprawiać wrażenie „weterana” – wszędzie chodzi z uniesioną głową i poważną miną starając się wzbudzać respekt (przeważnie działa) – Nie jest na tyle doświadczony by walczyć z potężnymi lordami czy chanami, więc wszystko  czego mu teraz do szczęścia potrzeba to niepotrzebny konflikt – ale na razie ta metoda działa, zdarzyło się nawet tak, że grupa goblinów (które spotkał w Dazvaarze) oddała mu wszystkie swoje dobra bo chciała… „oddać cześć przyszłemu chanowi”. Oczywiście Ker`throg potrafi walczyć i wpadać w szał jednak obecnie woli tego unikać.
                 „Niezłomny” – przydomek taki otrzymał nie bez powodu. W swoich działaniach jest bardzo konsekwentny i nigdy się nie poddaje. Wytrzyma tam gdzie inny ork już by się poddał lub poległ i stanie do walki nawet z silniejszym od siebie (Silniejszym orkiem – uważa, że inne rasy „raczej” nie są godne rzucenia wyzwania nawet najsłabszemu orkowi.). Jego „niezłomność” w walce objawia się możliwością prowadzenia długich, wyczerpujących fizycznie starć. A jeżeli już o walce mowa…
                  Jak już mówiłem jest bardzo wytrzymały… lecz poza tym lubi często wykorzystywać niewiedzę przeciwnika o nim samym w celu zmylenia go. Stereotypowy ork dla stereotypowego „rycerzyka” wygląda tak: Kupa mięcha, silne to to i lubi krew… w dwóch słowach: „głupie bydle”. Rycerzyków, którzy zginęli tylko dlatego, że niedoceniali Ker`throga było naprawdę wielu…   
                 Od swoich przyjaciół Ker`throg wymaga (ał… patrz. Historia) przede wszystkim lojalności i prawdomówności. Potrafi on być bardzo dobrym przyjacielem i sto razy lepszym (gorszym?) wrogiem.
                 Jest bardzo nieufny jeżeli chodzi o otaczających go ludzi. W każdym widzi tylko potencjalnego wroga czy rywala, w każdym oprócz innego orka.


Historia: Ker`throg należał do „Kamiennego kręgu”. Nazwa ta wzięła się z narad prowadzonych w centrum wioski, w którym było pełno głazów. Sam klan był bardzo dobrze prosperującym oddziałem orków  pod dowództwem charyzmatycznego chana. Wśród oddziału siepaczy znalazł się Ker`throg. Można powiedzieć, że był jego dowódcą – zasiadał także wśród starszyzny wioski*. Przez innych był postrzegany jako: ork nie do zabicia. Jego przydomek został mu nadany na jednym z wielu rytualnych polowań (obrzęd ku czci matki ziemi). Ker stoczył wtedy samotną i dłuuugą walkę z mantykorą. Obydwoje stosowali podobną taktykę. Metodyczne uderzenia mające wyniszczyć przeciwnika. Ork pomału ucinał kończyny mantykorze, a ta z kolei paraliżowała ręce i nogi wroga. Wkrótce większość orków zaczęła patrzeć na niego z podziwem (Mantykory wtedy były naprawdę wredne…) i z czasem nadała mu przydomek: „Niezłomny”. [A to też wyciąłem]

Priorytety życiowe: Ker`throg ma kilka priorytetów życiowych jednak nikomu ich nie zdradza [pomijając GM]. Uważa, że im mniej ludzie o nim wiedzą tym lepiej :D

Ekwipunek:

75 szylingów, skóra z niedźwiedzia, stalowy miecz, większy stalowy miecz siepacza, naszyjnik z czaszek, żelazna rękawica, żelazne buty, nóż Er`Grutha – pamiątka, zwinięty pergamin, na którym zapisuje wszelkie informacje (taki dzienniczek – informacje o wrogach, innych klanach, mieszkańcach Dazavaaru itd.), skórzane spodnie, kamienna płyta – pancerz.


Poziom postaci:
1


IP: Zapisane
Luk
The Great LichMaster

*

Punkty uznania(?): 27
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 473


Scream for me Tawerna!

Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #4 : 18 Lutego 2009, 12:57:34 »
W telegraficznym skrócie

Imię i nazwisko/przydomek: Maist Al-Sanar

Wiek: 19lat

Płeć: Mężczyzna

Rasa: Człowiek

Wygląd: Postać średniego wzrostu dość wątłej postury w długim czarnym płaszczu, w czarnej koszuli w zielone wzory, w czarnych spodniach i skórzanych butach do kolan. Twarz blada, koścista, poprzecinana tu i ówdzie długimi, czarnymi włosami, z głęboko osadzonymi, zmrużonymi, szarymi oczami rzucającymi skupione i świdrujące spojrzenie. Pomimo młodego wieku widać, że jest to człowiek po przejściach, choćby po jego zniszczonym wyglądzie, chłodzie, który bije spod jego płaszcza, czy częstym ucieczkom z tego świata w głąb swojego umysłu.   

Charakter: Jest skryty, tajemniczy. Nie jest jednak gburem, ma wysoką kulturę osobistą, zna wiele historii, które zaciekawiają każdego.  Jest typem analityka. Często dużo i długo myśli, planuje, analizuje. Podczas swoich rozmyślań, zastyga charakterystycznie w bezruchu, stając się prawie że elementem otoczenia. O ile ogólnie jest miły i przyjazny to rozsądnym byłoby tego „transu” mu nie przerywać. Ma słabość do napojów wyskokowych. Ze względu na swoją posturę nie ma tęgiej głowy, ale doskonale sobie z tego zdaje sprawę i wie kiedy przestać. Spokojny i opanowany ale nie flegmatyczny, wszystko czego się podejmie stara się wykonać jak najlepiej, według ustalonego wcześniej planu. Jest empatyczny, bystry, inteligentny i potrafi oddziaływać na ludzi. Ze względu na swoją przeszłość często jest ponury, ale nie stroni od dobrego uczynku czy przyjacielskiej rozmowy.

Historia: Maist przyszedł na świat w małym miasteczku wciąż opierającym się na roli, gdzieś niedaleko północno-wschodniej granicy ziem Ligi Srebrnych Miast. Nigdy nie był tęgiego zdrowia. Częste choroby wyniszczyły jego organizm, przez co wygląda teraz jak strzęp człowieka. Ponadto, gdy był małym chłopcem jego mieścinę zaatakowali nekromanci. Jego rodzice zostali zabici przez nich na jego oczach, sam uszedł z życiem dzięki szczęśliwemu zrządzeniu losu- płonący strop chaty runął na oprawców, jednocześnie zastawiając wejście odgradzając resztę wrogów od niego samego. Chłopak poprzysiągł zemstę na wszystkich mieszkańcach Heresh. Wydarzenia te wyraźnie odcisnęły piętno na jego ciele i umyśle robiąc z niego półżywego, rozdartego osobnika sterowanego chęcią zemsty.
Priorytety życiowe: Zemsta na Nekromantach.

Ekwipunek (będzie tu uzupełniany przez GM):
-szara płócienna koszula
-szara płócienna bielizna
-czarna koszula z zielonymi insygniami z lepszego materiału
-czarne spodnie
-czarne skórzane rękawice
-skórzane, wysokie buty, z pochwą w prawej zewnętrznej cholewie.
-długi, kruczoczarny płaszcz
-skórzany pasek
-dwa stalowe sztylety
-sztylet zrobiony z kości, trzymany w pochwie na bucie, wydrążony w środku, z tłokiem jako rękojeść, działa jak strzykawka, woda z ziemią da solidne zakażenie, trucizna może być śmiertelna.
 -mała zielona torba podręczna
-   2 książki- anatomia i psychologia
-   notatnik, atrament i pióro
-   2 małe mikstury many otrzymane na drogę
-   1 flakon z zatężonymi jadami spotkanych po drodze węży
-   3 puste małe flakony
-   60 szylingów

Poziom postaci: 1



IP: Zapisane
Kwarc

**

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 152


Zobacz profil
« Odpowiedz #5 : 18 Lutego 2009, 23:42:49 »
Imię i Przydomek:
Vodo'orm'nuruodo, zwany po prostu Vodem, a ze względu na jego charakter ludzie nazywają go Ponurakiem
Obrazek:



Wiek: 450 lat, chociaż wygląda na więcej
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Mroczny Elf
Wygląd:
Vodo jest wysokim i barczystym Elfem. Ma on śnieżnobiałą skórę pokrytą licznymi bliznami. Jedna, szczególnie widoczna blizna znajduje się na twarzy i ciągnie się od czoła do lewego policzka. Ma on długą, pociągłą twarz, która ma nieustannie ponury wyraz i bursztynowe oczy, które zdają się, że już zbyt dużo widziały w życiu. Vodo zwykł swoje kruczoczarne włosy spinać w kok. Mroczny Elf ubrany jest w czarną pelerynę i wytartą już szarą tunikę.
Charakter:
Vodo jest chłodną osobą, prawie nigdy się nie uśmiecha. Traktuje innych z góry, ma przy tym wyjątkowo czarne poczucie humoru. Jego zaletami są niewątpliwie honor i odwaga. Do tego jest wyjątkowo spokojny, nigdy nie traci panowania nad sobą, decyzje stara się podejmować z namysłem. Chce by były one rozsądne i roztropne. Do jego wad należy wyjątkowy egoizm i wyjątkowa zawiść. Vodo jest także pyszny i ma tendencję do kłótnii.
Historia:
Vodo pochodzi z Klanu Mrocznej Salamandry, klanu, który od lat prowadzi zaciętę potyczki z Klanej Nocnej Sowy. Punktem kulminacyjnym tych starć była masakra w Noko'arze, w trakcie, której została wybita cała rodzina Ponuraka. Sam zbyt dobrze nie pamięta tamtych wydarzeń, ponieważ był wtedy jeszcze dzieckiem, ale te wydarzenie odbiło na nim piętno. Stał się skryty i małomówny, na dodatek żywi od tamtej pory nienawiść do Klanu Nocnej Sowy. Vodo tułał się po resztach znisznego Noko'aru, kiedy to pewnego dnia ruiny miasta odwiedził Czarny Smok. Mroczny Elf niewiele myśląc zaczął uciekać przed przybyszem. Czarny Smok zbił się w powietrze i dogonił uciekiniera. Ponurak żegnał już się z życiem, ale ku jego zdziwieniu smok nie wyżądził mu krzywdy, co więcej zaoferował mu pomoc. Haas, bo tak naimię miał smok zabrał go do swojej jaskini i opiekował się nim dopóki nie osiągnął wiek dorosły. Pod jego okiem Vodo poznał tajniki magii i sztuki przetrwania. Wkońcu nadszedł ten dzień, dzień, w którym musiał opuścić swojego przyjaciela. Pierwszym miejscem do jakiego udał się Mroczny Elf była siedziba Klanu Nocnej Sowy. Chciał zemścić się za swoją tragedię z dzieciństwa, nie zabił jednak swoich oprawców skrytobójczo, chciał ich pokonać w pojedynku. Wyzwał pomysłodawcę masakry-wodza klanu Turigiela na pojedynek. Vodo rozprawił się z nim wyjątkowo szybko. Myślał, że członkowie Klanu dadzą mu teraz spokojnie odejść, mylił się. Rozkazali wtrącić go do lochu. W lochu Vodo spędził 10 długich lat, zdołał uciec z niego podczas oblężenia miasta przez demony. Skorzystał z tego, że wszyscy strażnicy lochu zostali wysłani do obrony murów miejskich. Jak się później dowiedział twierdza obroniła się i co więcej strażnicy zauważyli jego nieobecnośći wysłali za nim zwiadowców. Mroczny Elf musiał ratować życie uciekając z Ygg-Chall.  Tułał się przez całe Ashan, zarabiał na życie oferując pomoc w walce z potworami i w porachunkach, zdobył on swoiste uznanie i był jednym z bardziej cenionych Łowcó Nagród. Chcąc zarobić najął się do wojska najemnego Imperium Gryfów. Służył w nim jako zwiadowca podczas wojny z Orkami. Po zakończeniu wojny Vodo opuścił Imperium Gryfów i powrócił do profesji Łowcy Nagród. Chociaż cały czas myślał o zemście nad znienawidzonym Klanem.
Priorytety Życiowe:
Zemsta na Klanie Nocnych Sów oraz zdobycie sławy jako Łowca Nagród.
Ekwipunek:
Mieszek wypełniony po brzegi setką szylingów,
Bukłak najlepszego krasnoludzkiego piwa korzennego
Karty do tarota
Eliksir Szalonego Maga
Poziom: 1


« Ostatnia zmiana: 23 Lutego 2009, 00:04:06 wysłane przez Kwarc » IP: Zapisane
kluseczka

*

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : 19 Lutego 2009, 00:30:04 »
Obrazek postaci: http://img3.imageshack.us/img3/6295/ona3fd2.jpg
Imię i nazwisko/przydomek: Veritas Vicis Vassall
Wiek: 15,5 lat
Płeć: kobieta
Rasa: człowiek
Wygląd: Veritas jest niezbyt wysoką jak na swój wiek, drobną dziewczynką. Mierzy około półtora metra, Porusza się dość szybko i płynnie, z właściwą dzieciom energią. Jej ruchy mogą się zdawać niezgrabne, co też dziewczynka zrzuca na karb dojrzewania. W chwili obecnej ma na sobie swój zwyczajny strój podróżny: brązową kurtkę wykonaną z miękkiej, odpowiednio wyprawionej  hydrzej skóry i ciemniejsze o ton spodnie uszyte z tego samego materiału. Kurtka jest nowiutka, ma pełno kieszeni które w większości są jeszcze puste. Spodnie ściśle przylegają do ciała, nie krępują jednak ruchów. Nosi też wysokie buty pod kolano, usztywniające odpowiednio kostkę. Są nie wygodne, tak więc może pokonać w nich spory dystans. Jej talię opina pas zdobiony łuskami tęczowego smoka, prezent od wuja. Ma też rękawiczki, z delikatnej zajęczej skórki, farbowane na ciemny brąz. Ma okrągłą twarz o dziecinnych jeszcze rysach: małym nosie, pełnych, różowych ustach i zaokrąglonym podbródku. Fiołkowe oczy odziedziczyła po matce, są one jedyną cechą wyglądu zdradzającą jej elfie dziedzictwo. Podczas podróży nosi ze sobą skórzaną torbę, w której trzyma wszystkie potrzebne jej rzeczy.
Charakter: Veritas jest dość impulsywna, jak większość zresztą dzieci. Nie ma zwyczaju dwa razy myśleć zanim coś uczyni. Śmiało weszłaby w paszczę wielkiego pająka, jeśli zobaczyłaby coś, czemu chciałaby się przyjrzeć z bliska. Chociaż nie, właściwie by nie weszła, jako że panicznie się boi pająków, co jest dość dziwną fobią jak na wyznawczynię Pajęczej Ashy. Nie zbliżyłaby się do żadnego za żadne skarby świata. Po dziecinnemu nie cierpi przegrywać, zwykle zrzuca winę na warunki atmosferyczne, pecha, bogów, stan dróg w Palespring. Całkiem dobrze pracuje w grupie, jest bowiem towarzyska i woli robić coś razem z kimś niż sama. Lubi dowodzić, jednak potrafi również słuchać innych i wykonywać polecenia. Potrafi się zachować w towarzystwie, choć uważa to za męczarnię. Jest optymistką, z góry zakłada że wszystko pójdzie po jej myśli, nie jest jednak naiwna. Nie lubi walczyć, uważając to za coś męczącego i niepotrzebnego, jednak kiedy już dojdzie do starcia potrafi zaskoczyć przeciwnika. Preferuje styl walki oparty bardziej na  sprycie i liczeniu na łut szczęścia niż na fizycznych możliwościach. Jest towarzyska i lubi zdobywać nowych przyjaciół. Inne rasy traktuje przyjaźnie, nie mając uprzedzeń ani nie wierząc w bajki opowiadane przez rasistów. Podobnie tolerancyjny stosunek ma do płci przeciwnej czy innych grup społecznych. Nie interesuje się szczególnie żadną dziedziną wiedzy, twierdzi że jej hobby jest podróżowanie. Polityka zupełnie jej nie obchodzi, pewnie nawet nie zna tego słowa, jednak brzydzi się wojnami i obłudą widoczną ostatnio na dworach. W każdej chwili może odrzucić swoją dziecinną, niedojrzałą postawę jaką wykazuje się na co dzień i ocenić wydarzenia z perspektywy służki Ashy. Wtedy najbardziej dba o równowagę, stanęłaby po stronie zła gdyby uznała że jest za dużo dobra na świecie, mimo że zdaje sobie sprawę z tego że etycznie jest to niewłaściwe.
Historia: Mimo że edukowała się i dorastała w Heresh, Veritas pochodzi z małej wioski w Dazavaar. Mieszkała tam razem z rodzicami - elfią wojowniczką Evlame i ludzkim szermierzem Dorianem - oraz przyjacielem rodziny, dla niej będącym ojcem chrzestnym i "wujkiem" - Williamem Vaughn. Kiedy miała 5 lat, przeszła pod opiekę nekromanty Vinzera. Okoliczności tego zdarzenia nie pamięta do dziś. Jej nowy opiekun zabrał ją do Heresh, gdzie przez kilka lat uczył ją nekromancji. Jednak po pięciu latach doszły go słuchy o mężczyźnie w stalowej masce, poszukującym jego i Veritas. Wtedy to zbrał ze sobą dziewczynkę i wyruszyli w coś co nazwał "pielgrzymką do świątyń Pajęczej Ashy", choć bardziej odpowiednia byłaby nazwa "ucieczka". Udawało im się unikać tajemniczego prześladowcy przez trzy lata, jednak w końcu ich dopadł. Zabił Vinzera, po czym zdjął maskę, ukazując Veritas zeszpecone straszliwą blizną, lecz nadal rozpoznawalne oblicze jej ojca chrzestnego - Williama, teraz znanego pod mianem "Nathaniel De Mortain". Nie przyjął on z entuzjazmem zmian, jakie zaszły w dziewczynce. By wybić jej z głowy nekromancję i kult Ashy, wysłał ją do szkoły w Brightwood. Tam spędziła rok, pozostała jednak wierna Pajęczej Bogini. Chcąc nie chcąc, Nathaniel musiał to zaakceptować. Przez ostatnie półtora roku podróżowali razem po Ashan, szukając jakiegoś miejsca do osiedlenia się i utrzymując się z nagród, jakie wypłacała De Mortainowi armia za łapanie wojskowych przestępców.
Priorytety życiowe: Dokończyć naukę nekromancji, wyleczyć się z arachnofobii
Ekwipunek:
- Nowiutka kurtka z dużą ilością kieszeni. Wykonana z hydrzej skóry, ma dużo kieszeni.
- Skórzane spodnie, ściśle przylegające do ciała. Też z hydrzej skóry
 - Wysokie buty pod kolano, dla odmiany ze skóry jednorożca. Usztywniają kostkę, zabezpieczając Veritas przed złamaniem nogi.
 - Pas ze skóry tęczowego smoka
 - Rękawiczki ze skórki zająca
 - Bielizna
 - Sztylet w cholewie buta – prosty, o piętnastocentymetrowym pod względem długości i półtoracentymetrowym pod względem szerokości ostrzu, dający się łatwo wyjąć bez pocięcia sobie nogi. Rękojeść pokryta łuską jaszczura, by dłoń się nie ślizgała.
 - Dwa kastety, nazwane Souriante i Pleurante. Souriante jest inkrustowana złotem, na wierzchu ma faliste kolce wymodelowane w kształt płomieni. Pleurante jest inkrustowana srebrem, kolce na jej wierzchu są proste.
 - Kruk o imieniu Alesteir. Upierzenie czarne, z metalicznym połyskiem. Duży, masywny dziób. Długi, klinowaty ogon. Na szyi ma srebrny łańcuszek, który bynajmniej nie przeszkadza mu w locie. Jest silny, może przenieść niewielki ciężar taki jak np. wiadomość. Jest wszystkożerny, choć najczęściej żywi się owadami, dżdżownicami, małymi ssakami i ptakami.
 - Skórzana torba, noszona w ręce lub na ramieniu, zrobiona nie wiadomo z czyjej skóry. Zawartość torby:
 - gruby plik kartek papieru
 - metalowy pojemnik wypełniony inkaustem
 - parę dobrze zaostrzonych gryfich piór
 - kieszonkowe (50 szylingów)
 - paczka czystych szmatek
 - racje żywnościowe
 - butelka z sokiem
 - ubranie na zmianę: czysta sukienka z niebieskiej bawełny, sięgająca do kolan, z długimi rękawami
 - Necronomicon – pamiątka po Vinzerze
 - twarda drewniana płyta z paskami, możliwa do zamocowania pod kurtką by ochraniała klatkę piersiową (przed strzałami, w walce w zwarciu nieprzydatna). Wykonana z dębowego drewna.
Poziom postaci: 1


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
Fehu
Pożeracz Kamieni

*

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 489


To tylko sen. Nikt nam go nie odbierze...

Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : 19 Lutego 2009, 15:24:48 »

Imię: Chichot*

Wiek:
368 lat

Płeć: Mężczyzna

Rasa: Mroczny Elf (ożywieniec)

Wygląd: Chichot jest nieco wyższy, niż przeciętny przedstawiciel jego rasy. W dodatku jest bardzo dobrze zbudowany i wydaje się znacznie masywniejszy, ponad większość jego pobratymców. Jego skóra ze srebrzystoszarej, jedwabnej i lśniącej, zmieniła się w przywodzącą na myśl rozkładających się w odmętach trupich bagnisk topielców. Na wpół martwe lico Neghyu nie jest zbyt reprezentatywne, ba, budzi postrach i obrzydzenie wśród ogółu. Jego usta mają kolor z lekka gnijącej dzikiej jeżyny, a pozbawione wyraźnych źrenic oczy przybierają w świetle barwę bezdennej otchłani krwistego oceanu. Ciemny ubiór świetnie współgra z kruczoczarnymi rzadkimi kosmykami włosów, a ponura, napawająca lękiem zbroja dopełnia straszliwego oblicza Chichota.
Sztandarowym odzieniem Neghyu jest unikalny, mistrzowsko rzeźbiony komplet zbroi, w którego skład wchodzą: płytowy pancerz z potężnego metalu imitującego adamant, z metalowym kłami, niby paszcza demonicznej bestii, mniej więcej na wysokości mostka oraz z dwoma szklistymi, czerwonymi kamieniami oszlifowanymi na kształt niewielkich kul; ponadto kolczaste naramienniki, wysadzane mniejszymi rubinami oraz piękne – dla tych, którzy umieją patrzeć – nagolenice z elfickimi runami i podobnymi do reszty klejnotami. Do tego, mężczyzna zawsze ma na sobie tajemniczy wisior z jadowicie zielonym oczkiem, który nosi na szyi, ukryty głęboko pod setką warstw pancerza – z dala od ciekawskich ślepi i pożądliwych dłoni…
Ogólnie, gdzie tylko Chichot by się nie zjawił, ze względu na samą aparycję, przyjmowany jest chłodno, podejrzliwie, z lękiem, obawą i odrazą.

Charakter: Za ‘pierwszego’ życia, Neghyu uczony był dworskiej etykiety oraz iście królewskich manier. I choć uczniem był nader pojętnym, nigdy nie stosował większości zasad w praktyce – czy to z własnej ignorancji, czy ze zwykłego braku konieczności. Od najmłodszych lat, Chichot postrzegany był jako dziecko nadpobudliwe i nadmiernie wścibskie, a do tego krnąbrne i nieskore do akceptowania czyichkolwiek zasad. No, może z wyjątkiem ojca. Ojciec był jego jedynym prawdziwym autorytetem. Niestety, niedługo Neghyu mógł się cieszyć jego towarzystwem, gdyż ten zmarł, w szesnaste urodziny syna. Od tamtej pory chłopak stawał się coraz bardziej zamknięty w sobie i niechętny do kontaktów z ludźmi. Arogancja tymczasowo przygasła, ciekawość zdusił gdzieś głęboko w sobie. I przez wiele lat postrzegany był jako osoba małomówna, skryta i chłodna, a przy tym nieżyczliwa i niemożliwa wręcz do nawiązywania nowych znajomości. Z czasem ból po stracie jedynej osoby, na której Neghyu naprawdę zależało, zamienił się w gorycz i nienawiść do całego świata. Chłopak starał się jej jednak nie okazywać wobec nikogo i niczego, odcinając się tym samym od rodziny i starych ‘przyjaciół’ – jedynego prawdziwego stracił w szesnastą rocznicę narodzin. Poświęcił swoje życie studiom magii i alchemii, co szło mu nie tak znowu przeciętnie. Izolacja od wszechobecnych istot rozumnych pozwoliła mu skupić się na zapamiętywaniu magicznych inkantacji i rozległych praw ważenia mikstur oraz sztuk zaklinania materii. Tym samym charakter mrocznego elfa uległ niemałej zmianie. Stał się on niemal stereotypowym, żyjącym we własnym świecie inteligentem-samotnikiem. Dopiero wydarzenia z późniejszych okresów życia zmieniły go w pozbawioną skrupułów namiastkę istoty poczytalnej psychicznie. Chichot przeszedł straszną metamorfozę, która uczyniła z niego zimnokrwistego mordercę i spaczonego moralnie tyrana.

Historia - tylko dla wybranych x]

Priorytety życiowe: Po odzyskaniu życia i wolności, Chichot [jak każdy nekromanta i samorządny ożywieniec] zapragnął władzy nad światem. Stara się jednak przy okazji tępić wszystko co dobre i piękne, gdyż to przypomina mu niespełnione marzenia i ambicje.

Ekwipunek (będzie tu uzupełniany przez GM):
- unikatowa, rzeźbiona na zamówienie, zbroja z wytrzymałej podróbki adamantu
- (również robiony na zamówienie) miecz jednoręczny z jedną stroną ostrza wyciętą na kształt piły
- wisior z zielonym oczkiem [więzienie duszy Chichota]
- wykwintny sztylet z wiernej imitacji srebra
- cztery płócienne mieszki na zioła [puste]
- sakiewka na pieniądze [obecnie: 4 szylingi]
- złota moneta z wybitym sygnetem klanowym
- prosty kozik z bazaru
- trzy fiolki ‘podróżne’ [puste]
- droga, rodowa biżuteria [srebrne kolczyki i pierścień z najszlachetniejszym rubinem]
- mikstura niewidzialności [jedna fiolka]

Poziom postaci: 1

*Chichot - czytaj: 'hihot', a nie żadne 'cziczot'


IP: Zapisane
Ptakuba
Sołtys Anduiny

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 533


Multikonto Martina

Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #8 : 22 Lutego 2009, 16:43:07 »
Obrazek postaci: Null.

Imię i nazwisko: Draco Elitesias

Wiek: 15 lat

Płeć: Mężczyzna

Rasa: Człowiek

Wygląd: Draco jest chłopakiem raczej przeciętnego wzrostu i budowy, dość szczupłym, ale nie wychudzonym. Jego długie włosy mają jasny brązowy kolor, czasem w odpowiednim świetle przyjmują rudawy odcień. Oczy Draco są zielone, twarz raczej okrągła, lecz z lekka pociągła, kości policzkowe i szczęka raczej niezbyt wydatne. Na strój, który zwykle ubiera składa się prosta czerwona tunika, długie czarne spodnie o rozszerzających się ku dołowi nogawkach, trzymane przez szeroki, skórzany pas, na stopach proste, dość wygodne trzewiki a na ramionach zapinany pod szyją płaszcz o bardzo ciemnym czerwonym odcieniu, tak że zwykle wydaje się czarny.

Charakter: Draco jest przede wszystkim bardzo skryty. Nigdy nie pozwala odczytać co dokładnie czuje w danej sytuacji, z drugiej strony jednak często i chętnie manifestuje swoje zdanie, jeśli sytuacja pozwala mu sądzić, że warto je wyrazić. W duchu twierdzi, że gdyby intencje ludzi (stfu, humanoidów :P) i ich wiedza i poglądy zawsze byłyby jasne dla wszystkich wokół, świat mógłby być lepszy, ale skoro inni tak nie sądzą, to w tym przypadku akurat musi się dostosować i też dbać najbardziej o siebie i swoje przetrwanie. Jednak nienawidzi, gdy musi się do czegoś dopasowywać, sądzi, że każdy powinien być taki jak chce. Stara się być uczciwy i oszukiwać tylko gdy sytuacja go zmusi, ale sytuacja zmusza go bardzo często. Jednocześnie lubi być sam, bo dzięki temu nikt go nie ogranicza, ale też tego nie lubi, bo jest do samotności zmuszony przez swoją ucieczkę i odmienne poglądy. Zależnie od nastroju bardzo wrażliwie odbiera to co się o nim mówi, albo puszcza to mimo uszu.

Historia: Draco urodził się w dość bogatej rodzinie na północy Imperium Gryfów, blisko granicy z Grimheim i Irollan. Niestety, rodzice traktowali go jako własność, a on nie miał co z tym zrobić. Odcinali go od przyjaciół, krytykowali go na każdym kroku, gdy był nie taki, jak oni chcieli, by był. Bez przerwy porównywali też całe rodzeństwo, bo mieli prócz niego jeszcze trójkę dzieci, tak, by każde czuło się jak najmniej warte. Draco jednak, gdy skończył czternaście lat został wysłany do szkoły klasztornej, w której miał uczyć się pokory i pobożności, by zostać kapłanem Elratha. Chłopak uciekł już po paru tygodniach bycia zmuszanym do gorących, choć w jego przypadku niezbyt szczerych modlitw. W nocy po prostu wymknął się z klasztoru, pobiegł do pobliskiej stajni w mieście, bez problemu ukradł konia i w blasku gwiazd ruszył w podróż życia. Losowo wybierając kierunek, byleby jechać jak najdalej, ruszył na północny zachód, po paru dniach trafiając w doliny w górach krasnoludów. W tamtejszym mieście, Berngeyr, uzupełnił zapasy żywności za skradzione jeszcze w klasztorze Elratha pieniądze i został na parę dni. Zapoznał się z ciekawości z kultem Arkatha i kapłanami run, chcąc trochę poszerzyć swą wiedzę. Ruszył dalej, przez przełęcz górską, a następnie skierował się bardziej na południe, w stronę Irollan. Tam również zapoznał się z kultem Sylanny i druidami, a także przez tydzień zasmakował nauki tańca wiatru, który choć zwykle musi być doskonalony przez całe życie, niezwykle wiele go nauczył i spodobał mu się. W podarunku od elfów dostał miecz, taki sam, jakich używają tancerze ostrzy. Był to dar dla niego bardzo drogi, choć elfów nie kosztował wiele - przez chwilę dekoncentracji kowala jelec wyszedł całkowicie nie taki jak miał być, a był to miecz wykonywany na zamówienie, a miał być bliźniaczy z już wykutym. I znów wyruszył, przez kilka kotlin na zachodzie gór wyznaczających teren Ygg Chall. Postanowił, że bezpieczniej będzie, jeśli nie zatrzyma się w mieście mrocznych elfów, choć miał ochotę zobaczyć tamtejszą architekturę (i kapłanki ;>), potem zaś skierował się na południowy wschód, jadąc przez wielkie równiny na północ od Al Safir, aż wreszcie trafił do Dazavaaru.

Priorytety życiowe: Draco chce pozostać sobą, nie chce stać się czyjąś marionetką czy częścią szarej masy. Ponadto towarzyszy mu dość często ciekawość, więc można by powiedzieć, że jest głodny wiedzy, a poza tym szuka kogoś, komu mógłby zaufać.

Ekwipunek:
-czerwona tunika, z szarym, lekko połyskującym (jak brokat trochę) wzorkiem na rękawach, przy szyi i u dołu.
-czarne spodnie (opisane już dzwony)
-szeroki, skórzany pas
-wygodne, ciemne trzewiki
-ciemnoczerwona peleryna, zapinana pod szyją prostą metalową zapinką
-miecz tancerza wiatru, jest dość lekki i ciężko go stępić, aerodynamiczny i ładny. Nie ma głowicy, lecz jego rękojeść jest przedłużona i u doły się rozszerza, tak by nie wypaść z ręki. Ma lekko zniekształcony jelec.
-pas z mniejszymi paskami zapinanymi by zastępować pochwę miecza, zakładany jak kołczan
-lekka podróżna torba na ramię, w niej:
- niewielki lekki koc, wystarczający by zachować ciepło w nocy
- hubka i krzesiwo
- kończący się już zapas suchych owoców i mięsa
- bandaże
-przypasana sakiewka, w której są 24 szylingi
-bukłak z wodą
-koń, gniadosz imieniem Faeric

Poziom postaci: 1


IP: Zapisane
Wioska Anduina - moja piaskownica. Zapraszam wszystkich.

"My tutaj jedziemy na zgryzocie, problemach z dzieciństwa i pasywnej agresji."
Hellscream, 10 czerwca 2015
Bielak

******

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 92

Zobacz profil
« Odpowiedz #9 : 22 Marca 2009, 09:06:10 »
Obrazek: Brak

Imię i Nazwisko: Ithanas Ethamos

Wiek: 50 lat

Płeć:  M

Rasa: Elf

Wygląd:
Ithanas jest niskim przedstawicielem swojego gatunku, mierzy tylko 170cm. Wygląda niepozornie, jest szczupły, nie jest barczysty, lecz nie jest też cherlakiem.  Posiada długie nogi, o mocnych piszczelach, którymi nie raz wyprowadzał ciosy. Jego ręce są lekko umięśnione, a dłonie oraz przedramiona są wyjątkowe zahartowane, na których widnieją różne blizny, z resztą na całym jego ciele można znaleźć dość pokaźną kolekcję "pamiątek" po bójkach, walkach. Posiada dość opaloną skórę, na wskutek licznych podróży oraz wycieczek. Jego włosy są krótko ścięte, w kolorze dębowego brązu, oczy mają barwę mglisto-błękitną. Uszy ma długie, a nos krótki. Jego usta są wąskie o barwie blado-czerwonej. Zawsze chodzi wyprostowany, zwracając uwagę na otoczenie. Nie zwraca zbytnio uwagi w czym chodzi, zazwyczaj ma na sobie byle jaką, lecz czystą koszulę, lniane długie spodnie, skórzane buty oraz ćwiekowany pas, za którym chowa swoją sakiewkę. Na rękach nosi kastety oraz wykonane z elfickiej stali bransolety. Na plecach nosi wyblakły płaszcz z kapturem, który przeważnie ma założony podczas wędrówek.

Charakter:
Ithanas jest samotnikiem, lecz nie może żyć bez cywilizacji, wychodzi z prostego założenia, żeby nikomu nie ufać, lecz zdobywać zaufanie innych. Z nikim się zbytnio nie zaprzyjaźnia, i nie wsadza  nosa w cudze sprawy. Jest dość tajemniczy. Potrafi stanąć do boju z większym i silniejszym od siebie przeciwnikiem, lecz wie kiedy musi się wycofać, często rozmyśla przed podjęciem decyzji. Jest bardzo opanowany, rzadko kiedy ulega emocjom. 


Historia:
Tajemnica :p

Priorytety życiowe:
Ithanas nie zamierza zawładnąć światem albo szukać sławy, po prostu chce być dobry w tym co robi.

Ekwipunek:
Koszula
Lniane spodnie
Skórzane buty
Wyblakły płaszcz z kapturem
2 stare metalowe kastety
Porysowane bransolety z elfickiej stali
Ćwiekowany pas
Sakiewka z 90 szylingami

Poziom - 1


IP: Zapisane
Agrael-Raelag

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 105


Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : 09 Kwietnia 2009, 13:57:38 »
Obrazek:Brak

Imię i nazwisko:Jandrim "Bednarz"

Wiek:28

Płeć:M

Rasa:Krasnolud

Wygląd:Jandrim z pozoru jest pospolitym przedstawicielem swojej rasy.Prawie zawsze jest ubrany w biały płaszcz.Broda jego jest jasnobrązowa oczy zielone a dłonie niemalże brązowe.Jego ramiona są krótkie nawet jak na krasnoluda. Wogule nie ma na swym ciele blizn(może to dlatego że nienawidzi wojen).Ma słaby wzrok i długie uszy którymi doskonale słyszy.

Charakter:Jandrim jest krasnoludem uwielbiającym zabawę.Nienawidzi wojen i uwielbia się spić, przyjaciele mówią że "został by kapłanem za beczkę brandy".Nie lubi kapłanów a większości rodzeństwa ojca właśnie nimi jest.Jest przyjacielski i nie zdradziłby przyjaciela chociaż miałby zostać kapłanem bo jak mówi to "to gorsze od śmierci".

Historia:Jandrim pochodzi z średnio ustatkowanej rodziny Ojciec Jandrima jako jedyny z synów Tortha starego nie został kapłanem.Jandrim został wychowany więc po kapłańsku codzienne modlitwy go denerwują.Jego dziadek który walczył pod Torr Hrall mówił mu że ludzie są źli opowiedział mu historię Laszlo i Alaryka.Jednak Jandrim dalej nie wieżył w to że ludzie są źli.Pewnego dnia przybył kupiec z południowych prowincji Grimhein i opowiedział mu o Duncanie i Freydzie.Opowieści ta umocniła jego przekonania że nie wszyscy ludzie są zli.Świtem Jandrim uciekł z domu i zaczął zmierzać na południe do imperium gryfów...

Priorytety życiowe:Znalezci przyjaciela wśród ludzi i zostać kupcem krasnoludzkich  trunków.

Ekwipunek:
Zbroja i młot dziadka spod Torr Hrall
90 szylingów
wełniany koc
dwie butle brandy
Zamszowe buty kupieckie

Poziom-1   


IP: Zapisane
Nieszczęśliwie zakochany
Strony: [1]    Do góry Wyślij ten wątek Drukuj 
 





© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.05 sekund z 23 zapytaniami.
                              Do góry