Podsumowanie:Witajcie! Oto krótkie podsumowanie, które obiecałem (czyli- po kolei, jak to wyglądało, z mojej strony). Już, gdy wylosowałem taki skład ról, widziałem, że będzie ciekawie. Cahan, andre... to są dobrzy gracze. W dodatku Niedziel na stanowisku deta. Jednak zawód przyszedł do mnie, kiedy dowiedziałem się, kogo chce ubić mafia w pierwszym mordzie (widać to nawet na mafijnym, gdzie wysłałem posta na ten temat). Nie będę się nad tym rozwodził, life is brutal, a mafia ma pełne prawa. Jednak gorzki posmak pozostał... Nevermind. Pierwszy lincz- andre załapał sporo karniaków. Już wtedy wiedziałem, że może być z nim problem. Następnie ujawnił się "prawdziwy" det- Forumowa Mafia! Z resztą, tak jak ostatnio (tylko w nieco innych okolicznościach). Nikt mu nie wierzył (zresztą całkiem słusznie), choć mafia popełniła wielki błąd mordując go. Dlaczego? Otóż, można było zrobić b. łatwą nagonkę na niego. Szczególnie, że FM się wydał. Tak, wydał się, w dość banalny sposób, otóż przed trzecim linczem:
Sprawdziłem Kocice. Niewinna.
Otóż, nie mógł wiedzieć, że Kocica jest niewinna. Nie tak wcześnie. Zgodnie z 15 pkt. regulaminu, det otrzymuje informacje n/t osoby, którą sprawdzał dopiero PO linczu miasta. O ile wtedy było już za późno na zmianę zdania (wszyscy rzucili się na Psychola), to spokojnie (szczególnie, że najprawdopodobniej ksiądz był martwy), można było go ubić w czwartym linczu (wykorzystując tamtego messa), a mord odbyć na Pawku/Loczku. Całość rozgrywki przebiegła nienagannie, kilka osób odpadło za karniaki, ale (może poza andre) były to pewniaki. Jak mafia grała? Dosyć dobrze. Gdyby nie samobójstwo andre, kto wie, może skończyliby w pełnym składzie?
Choć (jak zwykle ;p) nie obyło się bez kilku potknięć. Szczegóły poniżej.
Cahan- nick Cahan niejednokrotnie pojawiał się w postach kilku osób. Mieli jednak Oni za małą siłę przebicia, żeby udowodnić swoje zdanie. Sama Cahan grała dość dobrze, choć zaliczyła kilka dosyć dużych failów, które np. taki Niedziel, wychwyciłby od razu. Najbardziej w oczy rzuciły mi się dwa z nich. Po pierwsze- prawie ZAWSZE głosowałaś jako ostatnia. Przypadek? Nie za bardzo. Po prostu chciałaś wiedzieć, jaka jest sytuacja i odpowiednio zagłosować. Oczywiście miasto miało do tego dostęp, jako, że zgodnie z 12 pkt. regulaminu, kolejność wysyłania głosów jest uwzględniana w linczu. Jednak nikt tego nie zauważył. Po drugie- fail na SB, udałaś zdziwienie po linczu na Psycholu, niestety, nie wyszło to zbyt naturalnie; bodajże sam Psychol to podchwycił, ale ponownie brakło siły przebicia. Co do samych linczów- bez większych błędów.
andre94nt- grał dosyć pasywnie, choć do niego to podobne. Bodajże Loczek go podejrzewał, choć i tak zginął za karniaki. Za wiele nie mogę o Nim powiedzieć, jako, że napisał (oprócz historyjki) tylko 2 posty, z czego 1 był po śmierci.
SeRaFiNeK- nasz debiutant. Jak na pierwszy raz grał całkiem nieźle, uważam, że najlepiej z mafiozów. Trochę zbyt mocno zaatakował Kocicę i FM na początku, lecz później taktowanie się wycofał. Trafnie zaatakował FM wytykając mu 5 pkt. regulaminu. Łączył historyjki i posty właściwe w dość odpowiednich proporcjach. Nie wytłumaczyłeś swojego linczu na Kocicy oraz braku vote'a w pierwszym głosowaniu (mimo, iż post wysłałeś). Poza tym- bez większych failów. Mam nadzieję, że jeszcze Nas odwiedzisz
Niedziel- praktycznie nic o naszym detektywie nie mogę wspomnieć. Zginął za szybko.
Psychol55- ksiądz. Niepotrzebnie ucharakteryzowałeś się na księdza. Ciągnąłeś to nawet, gdy FM i Fenir "przyznali się" do swoich ról. Żeby to robić, trzeba umieć. Również pomodlenie się za siebie w drugim mordzie, nie było dobrym pomysłem. Jest małe prawdopodobieństwo, że to akurat Cb ustrzelą. Szczególnie po swojej "księdzowej" zagrywce. Mimo trafnych podejrzeń co do Cahan, brakło Ci siły przebicia i zaufania ze strony miasta. Ogólnie, średnia gra.
Fenir- mój współmafiozo w poprzedniej edycji
Grał całkiem nieźle, miał niezły plan, którego niestety, nie zdążył wprowadzić w życie. Na mord nie ma ratunku ;]
Forumowa Mafia- Ty Psycholu, chory człowieku!!! ;] Zakładam, że ten cały "plan" bycia detem miał na celu... no właśnie, co?
Prawdopodobnie chęć przeżycia, lecz odniosło to połowiczny skutek i bardziej zaszkodziło miastu, niż mu pomogło. Może zrobiłeś to dla funu? Tak, czy siak, pisałeś trochę za krótkie posty, a plan bycia detem nie wypalił. Jednak należą Ci się gratulacje za celny strzał (?) w andre.
Kocica- kolejna debiutantka. Jako, że najczęściej pierwszy raz nie jest łatwy, wszystkie faile Ci wybaczam
Graty za przeżycie do końca... Choć nie wiem, czy to taki "+" ;d Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy w FM, i tym razem pójdzie Ci lepiej. Serdecznie zapraszam!
Pawek- kolejny gracz, który przeżył do końca. Miał kilka ciekawych pomysłów, jednak bez większych konkretów. Ogólnie, od początku do końca, gra całkiem średnia.
Loczek- On. SM we własnej osobie. Ktoś, kto jako jedyny przetrwał atak hiszpańskiej inkwizycji Martina
Po pierwsze, dzięki, że wpadłeś, równy z Cb koleś, a poza tym dodałeś grze "kolorów". Dosłownie, i w przenośni
Jako, że to Twój pierwszy raz (mam nadzieję, że nie ostatni ^^), nie bd wytykał Ci błędów, tylko pogratuluję dobrego nosa na andre i Cahan.
Jeśli kogoś pominąłem, oznacza to, że nie rzucił mi się zbytnio w oczy. Miasto grało przeciętnie, w przeciwieństwie do mafii, której poszło całkiem, całkiem (w końcu wygrali
). Możecie zapytać, czemu ciągle gadam o tej "sile przebicia"? Otóż, jest ona b. ważna w FM. Nawet b. dobrzy gracze, jednak bez tego skilla, są skazani na porażkę. Choćby wykryli całą mafię, to bez dowodów (a z tym na lekarstwo), nie udowodniliby ich winy. Co muszą zrobić? Namawiać i jeszcze raz namawiać. Użyć całej swojej siły perswazji, żeby udowodnić swoje zdanie. Bez wahania. Być pewnym swojego zdania, choć, mieć świadomość, że to tylko ich zdanie, i mogą się mylić... Gracze byli aktywni, zmuszeni do pisania właściwych postów wycisnęli z siebie, co mogli (;p) i jestem zadowolony z tej edycji. To tyle. Z tej strony chciałem jeszcze raz gorąco podziękować Wszystkim uczestnikom Siódmej Edycji Forumowej Mafii. Zarówno debiutantom (Serafinkowi, Kocicy i Lokowi), jak i starym wyjadaczom. Dzięki Wam, wysyłam ten post. Dzięki Wam, mogę być MG na Tawernie. I dzięki Wam, mogę mieć tą przyjemność z uczestnictwa w FM, na Tawernie. Dzięki także Tobie, Niedzielo, za to, że ustąpiłeś stołka MG, żebym sprawdził się tutaj, na Tawernie. Bez Cb, nie byłoby FM. A tego bym sobie nie wybaczył
Dziękuję również Wszystkim tym, którzy wspomnieli o mnie dobre słowo w swoich ostatnich postach, w tej edycji. Jeszcze raz, po stokroć- Thank You!
Na koniec dodam parę słów krytyki wobec siebie. Wydaję mi się, że poszło mi całkiem nieźle, choć (jak zwykle) nie obeszło się bez kilku wpadek. 2 razy nie wspomniałem o tożsamości zlinczowanej osoby (o zgrozo!; nawet nie wiem czemu ;p) i pod koniec pisałem dość krótkie (ale jakże treściwe
) wiadomości. Jednak największego faila pewnie nikt nie zauważył. Otóż, jest taka zasada w FM, że <20 graczy, zmienia się trochę harmonogram, aby stosunek linczów do mordów pozostał niezmieniony (2:1). Tutaj, przypomniałem sobie o tym dopiero po rozpoczęciu rozgrywki i było już za późno na ewentualne zmiany. Doszło do dość kuriozalnych sytuacji, w których pod koniec rozgrywki, stosunek linczów do mordów oscylował wokół 1:1. Moja głupota. Przepraszam!!!
Do zobaczenia następnym razem. O tym, kto zostanie nowym MG, porozmawiamy potem. Tymczasem, Over & Out.
P.S> Ten temat pozostanie otwarty jeszcze przez tydzień, tak aby każdy mógł się wypowiedzieć.
Pozdrawiam.
Rev