Napisałeś,że "(...)pikinier to w moim przekonaniu jednostka po prostu słaba." Fakt - jak grałem gorzej niż teraz to też tak myślałem. Oczywiście nie twierdzęże grasz słabo (a pewnie lepiej ode mnie xd ). Zaczynam jednak doceniać te istoty ze względu na możliwości kombinacyjne. Balisty świetnie sprawdzają się w obronie zamku na wieżach, lecz są dość powolne na mapie przygody. Na początkowych etapach gry (czyli przed 4 poziomem stworów) mając balistę masz AŻ 3 jednostki strzelające (kusznicy, balisty, mnisi) i tylko 1 jednostkę piechoty (giermkowie). Przy walce z szybszymi jednostkami nie będzie się to tak sprawdzało jak przy pikinierach (2s 2p).

Sama w sobie frakcja też mi się podoba Żałować można,że takie jednostki jak czempioni muszą konkurować z aniołami. A jeśli chodzi o bohaterów to kapłan nawet na początku gry może zrobić niemałą różnicę. Dajesz błogosławieństwo duchowa zbroja i już przewaga będzie się przychylała na naszą korzyść. Na późniejszych poziomach jest m.in. modlitwa ( 25% hp i dmg), anioł stróż, grupowe ochrony przed daną magią, grupowa radość. Zaklęcie "sanktuarium" czasem używałem w The Gathering Storm w finałowej kampanii.

Komentarz napisany dłuugo po publikacji artykułu, ale może jakimś cudem ktoś go przeczyta

Ja osobiście bardzo lubię grać siłami Życia - już na starcie mają kilka dobrych rzeczy ułatwiających rozpoczęcie rozgrywki, jak bohater "bojowy" ze startową umiejętnością taktyki czy bardzo dobra jak na poziom 1 jednostka kuszników.

Co do zaklęć, to nie zamierzam zaprzeczać,że faktycznie prawie w ogóle nie ma tych zadających obrażeń czy osłabiających wrogie jednostki, ale zważywszy na to, jak cenne są "dopałki" w stylu błogosławieństwa (zwłaszcza tego masowego - rozrzut między obrażeniami minimalnymi a maksymalnymi jest niemal u każdej jednostki znaczący, a błogosławieństwo pozwala nie martwić się tym aspektem), i tak nie jest źle. Anioł Stróż czy Wskrzeszanie (to ostatnie jest, o ile się nie mylę, dostępne jako zaklęcie w Equilibris) pozwala znacząco zmniejszyć straty. A do tego dochodzą takie ciekawostki jak Sanktuarium czy Pieśń pokoju - przydają się m.in. w sytuacji, kiedy przeciwnik ma przewagę pod względem terenu bitwy i przyda się lekkie "przearanżowanie" bez ryzyka poniesienia strat.

Co do jednostek - ja osobiście uważam,że Życie ma ten komfort,że właściwie każda jednostka, jaką mają dostępną, jest sensownym wyborem (co nie jest regułą u innych stron konfliktu). Lubię u nich dużą ilość strzelców, ale łatwo tutaj o przesadę, w wyniku której nie ma komu poza giermkami osłaniać tych wszystkich jednostek strzelających. To trudny wybór, ale ja coraz częściej decyduję się na pikinierów (poziom 2) i kapłanów (poziom 3). Balisty są bardzo fajną jednostką, ale są nieziemsko powolne, a do tego jako jednostki mechaniczne nie mogą być wskrzeszane (a to duży minus, bo wskrzeszanie jest jedną z silnych stron Życia). A pikinierzy mają bardzo przyjemną cechę w postaci ataku z odległości dwóch pól, a więc atakują bez obrywania w wyniku kontrataku. Dlatego też z trzeciego poziomu najczęściej wybieram kapłanów - szkoda krzyżowców, bo są dobrą piechotą, ale potrzebuję strzelców. Wbrew rozpowszechnionej opinii, wcale nie uważam Archaniołów za "bezalternatywnych", bo kawaleria jest łatwiejsza do wykupienia (wymaga poza złotem tylko podstawowych surowców w postaci kamienia i drewna, a o nie nie jest trudno), tańsza i potrafi mocno przywalić, jeśli tylko ma szansę się rozpędzić.

W moim odczuciu kłopotliwe jest zdobywanie zamków przez Życie, ze względu na dosłownie jedną jednostkę latającą, a także brak jednostek atakujących z dystansu zaklęciami (szalenie ważne, bo zwykłe ataki dystansowe są brutalnie niwelowane przez bonusy dawane obrońcom i narażają atakujących na straty od kontrataku strzelców). Ale tego akurat nie uważam za słabą cechę charakterystyczną dla Życia, bo wiele stron konfliktu ma podobne problemy. Na pocieszenie - dzięki dobrym strzelcom Życie świetnie sprawdza się w obronie zamków.